StoryEditorDobry hodowca

Produkcja mleka bez chowu jałówek. Czy to się opłaca?

30.12.2021., 13:12h
Mało który hodowca decyduje się na tak odważny krok, aby utrzymywać tylko i wyłącznie krowy, a więc sztuki produkcyjne. Jednak Agnieszka i Piotr Wróblewscy pokazują, że jest to możliwe i to z całkiem dobrymi rezultatami.

Sprzedaż cieliczek zaraz po odpojeniu siarą

Wszystkie cielęta, również cieliczki, sprzedajemy jak najszybciej, właściwie zaraz po odpojeniu siarą, gdyż nie mamy gdzie ich utrzymywać. Na krowie przez dwa lata zarobimy więcej niż kosztuje odchowanie czy nawet zakup jałówki cielnej, dlatego zdecydowaliśmy się na utrzymywanie samych sztuk produkcyjnych – wyjaśnił Piotr Wróblewski dodając, że kupuje głównie pierwiastki, tak aby od razu dawały mleko. Pochodzą one z Niemiec lub z dobrych polskich obór hodowlanych.

Zaczynali od opasów i trzody

Krowy utrzymywane są w oborze uwięziowej rozbudowanej przed sześcioma laty. Nowsza część jest długa na 50 m i mieści 35 legowisk ścielonych słomą, które przylegają do stołu paszowego o szerokości 5 m. Za dój, który trwa ok. 1,5 godziny, odpowiada dojarka przewodowa DeLaval wyposażona w 8 aparatów udojowych.

Co ciekawe, Agnieszka i Piotr produkcję mleka zaczynali od zera w roku 2007, kiedy nie mieli nawet jednej krowy, a gospodarstwo zakupili 2 lata wcześniej.

Tata ma duże gospodarstwo i na początek użyczył nam podstawowych maszyn. Wtedy zaczynaliśmy od chowu bydła opasowego i trzody chlewne...
Pozostało 78% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 16:31