StoryEditorWiadomości rolnicze

Proponuję zawiesić kary

22.09.2015., 10:09h
Mówi Marek Zagórski, który był wiceministrem rolnictwa, gdy resortem rolnictwa kierował wicepremier Andrzej Lepper. W czasie, gdy ministrem rolnictwa był Artur Balazs Marek Zagórski był szefem jego Gabinetu Politycznego. Był też posłem na Sejm RP. Obecnie jest prezesem zarządu Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. W nadchodzących wyborach do Sejmu RP będzie ubiegał się o mandat poselski z listy Prawa i Sprawiedliwości. Będzie jedynką w tym samym Okręgu Wyborczym, w którym o mandat poselski będzie ubiegał się obecny minister rolnictwa Marek Sawicki. 

– Nie trzeba było wielkiej przenikliwości, aby spodziewać się kłopotów na rynku mleka po tym jak zdecydowano o likwidacji kwot mlecznych. Komisja Europejska najwyraźniej tej przenikliwości nie miała i praktycznie z marszu zdecydowała o tym, że na rynku mleka rządzić będzie niewidzialna ręka rynku. Każdy kto kiedykolwiek przebywał w jakimś ciemnym miejscu i nagle wyszedł na słońce wie, że do czasu aż oczy nie przyzwyczają się do zmiany, człowiek nic nie widzi. Do tego oślepienia niewidzialna ręka rynku pasuje jak ulał… Ale żarty na bok. Pierwsze propozycje, aby znieść kwotowanie mleka pojawiły się w 2007 roku. Byłem wtedy wiceministrem rolnictwa i mówiłem, że ten proces musi być stopniowy, czyli powoli zwiększamy kwoty, szczególnie dla krajów takich jak Polska, które otrzymały zbyt niskie limity na starcie. Tak się jednak nie stało. Za to po paru latach KE poszła na całość. Efektem jest załamanie rynku.

Ceny skupu mleka w stosunku do ubiegłego roku spadły o blisko 30 procent a wielu gospodarstwom nie tylko w Polsce grozi utrata płynności finansowej. Zaproponowane przez Komisję Europejską wsparcie dla tego sektora produkcji w wysokości 500 mln euro (do rozdzielenia na wszystkie kraje UE 420 mln euro) będzie polegało na kontynuowaniu obecnie stosowanych instrumentów – np. dopłat do prywatnego przechowywania produktów mleczarskich. Z tych 420 mln euro przeznaczonych na wsparcie rolników, do Polski trafi ok. 29 mln euro. To za mało, aby zniwelować skutki rosyjskiego embarga, nie mówiąc już o zniwelowaniu ogromnych strat wywołanych przez suszę w gospodarstwach mlecznych. 

Niewielkie znaczenie dla producentów mleka będzie miało też rządowe wsparcie dla poszkodowanych wskutek suszy. W przypadku tych gospodarstw konsekwencje tej klęski żywiołowej odczuwalne będą jednak stopniowo. Mniejsze ilości paszy, skutkować będą koniecznością jej uzupełnienia poprzez zakup na rynku a to oznacza dużo większe koszty. Już teraz bowiem ceny pasz objętościowych są wysokie i należy spodziewać się ich dalszego wzrostu. Oznacza to, że gospodarstwom produkującym mleko trudno będzie wykazać we wnioskach o pomoc rządową (które powinny być składane obecnie) straty na poziome 30 proc. produkcji w całym gospodarstwie, gdyż produkcja roślinna stanowi tylko część produkcji i co więcej, z reguły zużywana jest na potrzeby gospodarstwa. Ale nawet gdyby, to w żadnym stopniu nie pomoże tu tym rolnikom, którzy muszą zapłacić za przekroczenie kwot mlecznych.

Rolnicy do dziś nie są w stanie zrozumieć, dlaczego muszą płacić kary za przekroczenie kwot mlecznych w roku, w którym te kwoty zostały zlikwidowane. I co więcej, nikt nie jest im tego w stanie wytłumaczyć z ministrem Sawickim na czele. Kary są, chłopi ledwo dyszą, a rząd? Rząd postanowił zająć się tematem po swojemu, czyli zmienił ustawę o Agencji Rynku Rolnego. Jeśli ktoś pomyślał, że postanowiono ARR zlikwidować – no bo po zniesieniu kwot na mleko i cukier nie ma ona zbyt wiele do roboty – pomylił się srodze. Agencja zostaje – niepotrzebna, to fakt, ale można wykazać, że rząd działa? Można?

Tymczasem rolnicy muszą zapłacić 660 mln złotych kary, to więcej niż oferowana wszystkim gospodarstwom pomoc suszowa. 30 września upływa termin przekazania pierwszej raty tych kar przez zakłady mleczarskie do budżetu. W sytuacji, w jakiej znaleźli się producenci mleka wydaje się za konieczne podjęcie pilnych działań, aby płatność z tytułu tych całkowicie absurdalnych kar przynajmniej odroczyć w czasie. Siła wyższa, jaką jest susza, stanowi wystarczające uzasadnienie do wystąpienia do Komisji Europejskiej o pilną zmianę Rozporządzenia Wykonawczego Komisji (UE) 2015/517, tak aby możliwe było wprowadzenie co najmniej 3-letniego okresu zawieszenia w pobieraniu płat z tytułu kar.

To jednak nie wszystko. Trzeba bowiem mieć świadomość, że kryzys na rynku mleka oznacza przede wszystkim problemy dla zakładów mleczarskich. Działania ochronne muszą objąć zatem także przetwórców. Potrzebne mogą być gwarancje, które pozwolą na utrzymanie płynności, realizację niezbędnych inwestycji i… na zapłatę rolnikom za mleko. Rząd musi przedstawić realny program osłonowy, który będzie uzupełnieniem pakietu unijnego, który co już widać będzie zbyt skromny.

Tylko jak zmusić rząd, aby zabrał się do roboty zamiast płakać nad rozlanym mlekiem?

 

Notował Krzysztof Wróblewski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 02:38