Brak stropu to większa kubatura budynku, to również możliwość zastosowania wentylacji kalenicowej, czyli najwydajniejszej wentylacji grawitacyjnej z tych, jakie spotyka się w oborach. To wszystko zdaniem gospodarzy przekłada się na poprawę warunków powietrznych co ma znaczenie zwłaszcza latem i bezpośrednio przekłada się na ilość uzyskanego mleka od krowy.
Maty trzeba dezynfekować
Mleko z dojarki przewodowej wyposażonej w 7 aparatów udojowych trafia do schładzalnika o pojemności 4 tys. litrów. Nowsza, bo dwuletnia, obora o wymiarach 43 x 14 m posiada 51 legowisk uwięziowych wyłożonych matami, za którymi znajdują się stalowe ruszta. Przy centralnie położonym stole paszowym szerokim na 5 m są również 4 kojce, gdzie luzem na betonowych rusztach chodzą młodsze jałówki. Maty 2 razy w tygodniu poddawane są suchej dezynfekcji, co ma znaczny wpływ na zmniejszenie populacji szkodliwych drobnoustrojów w najbliższym środowisku krowy.
– Zdecydowaliśmy się na system bezściołowy z rusztami, aby było mniej pracy. To też oszczędność słomy, która w dwóch poprzednich latach była bardzo droga – wyjaśnił Bogdan Franciszkiewicz.