Zaczynali od 10 krów
Początek mlecznego stada w rodzinie Wąsowskich dało 10 – utrzymywanych już wcześniej – krów, do których dołączyło zakupionych 70 cielnych jałówek (krajowych i niemieckich). Sukcesywnie stado rozrastało się, aż osiągnęło obecną liczebność pogłowia na poziomie 400 sztuk, w tym 200 krów mlecznych. Kiedy zwiedzaliśmy gospodarstwo, gdzie nie spojrzeliśmy tam z każdego zakamarka wychylały się biało-czarne głowy. Bo bydło utrzymywane jest dosłownie w każdym pomieszczeniu gospodarstwa, a większość z tych inwentarskich budynków rolnicy wykonali samodzielnie.
Dwuletni wnuk motywacją do inwestycji
Tym sposobem, od 4 lat, trzy rodziny: rodzice oraz ich dwóch synów (już ze swoimi rodzinami) w zgodzie i wspólnym dążeniu do jak najbardziej profesjonalnej hodowli – prowadzą mleczne gospodarstwo.
– Jaś, nasz dwuletni wnuk stał się dla nas motywacją do dużej inwestycji, jaką będzie nowa obora – z uśmiechem podkreślił dumny dziadek Andrzej Wąsowski. – Mamy już projekt, mamy wykonane plany rolnośrodowiskowe, tylko czasy na inwestycje – szczególnie te budowlane – są wyjątkowo trudne, bowiem ceny materiałów po p...