StoryEditorDobry hodowca

Rolnicy z Wielkopolski utrzymują krowy mleczne i świnie, mimo że trzoda chlewna obecnie się nie opłaca

28.03.2022., 14:03h
Przemysław Wielgocki oprócz hodowli bydła mlecznego utrzymuje trzodę chlewną. Jak mówi, został nauczony, iż aby zapewnić finansowe bezpieczeństwo gospodarstwa, należy stać na dwóch nogach. Niedawno zainwestował w ochronę gospodarstwa przed ASF, czy był to dobry pomysł?

Dlaczego hodowca nie rezygnuje z produkcji żywca wieprzowego?

Gdy w 2004 roku przejmowałem gospodarstwo, prowadzona była w nim dwukierunkowa produkcja zwierzęca. Obok 30 krów mlecznych utrzymywana była też trzoda chlewna. Oba kierunki hodowli są do dziś, pomimo że trzoda nie jest obecnie opłacalna. Dlaczego nie rezygnuję z produkcji żywca wieprzowego? Z prostego powodu. Licząc, że sytuacja na rynku wieprzowiny ulegnie poprawie skorzystałem z programu dofinansowującego budowę ogrodzeń zabezpieczających gospodarstwa przed ASF. Jestem więc zobligowany przez kolejne 5 lat utrzymywać trzodę, do której musimy dziś z produkcji mleka dokładać – informuje Przemysław Wielgocki.

Rosnące koszty produkcji mleka wymuszają zwiększanie skali produkcji

Stado bydła liczy blisko 200 sztuk, w tym 80 krów dojnych. Do niedawna wszystkie byczki pozostawiane były do opasu, dziś znaczna część trafia na sprzedaż.

Rosnące koszty produkcji mleka powodują, że zwiększamy pogłowie krów, tak by wielkością produkcji zrekompensować koszty – dodał hodowca.

Średnia wydajność stada wynosząca 8 tys. kg mleka do rekordowych nie należy i jest efektem bardzo...

Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. listopad 2024 00:19