Przed kilku laty hodowcy zdecydowali bowiem, że zamiast zaciągania wysokiego kredytu i budowy nowej obory spróbują wykorzystać istniejące w gospodarstwie budynki i zaadaptować je dla potrzeb bydła mlecznego. I trzeba przyznać udało im się to wyśmienicie. Tak więc niskim nakładem finansowym i bez większych robot budowlanych Emilia i Marcin Wiechno – jak sami mówią – po prostu wpuścili bydło do użytkowanego dotychczas obszernego garażu na maszyny.
Obecnie hodowla bydła prowadzona jest niejako w dwóch budynkach. W dawnym garażu i prostopadle przylegającej do niego zadaszonej wiacie, w której na głębokiej ściółce utrzymywana jest młodzież.
Budynek dla krów mlecznych to obecnie przestronny obiekt, którego betonową posadzkę pokrywa gruba warstwa słomy.
– Jedyne co tak naprawdę musieliśmy zrobić to zewnętrzny i oczywiście zadaszony stół paszowy – wyjaśniał Marcin Wiechno prezentując oborę.
Dostateczną ilość światła zapewniają zamontowane w połaci dachu liczne świetliki, odpowiedni mikroklimat – szczególnie w okresie letnim zapewniają mechaniczne wentylatory.
Dostateczną ilość światła zapewniają zamontowane w połaci dachu liczne świetliki, odpowiedni mikroklimat – szczególnie w okresie letnim zapewniają mechaniczne wentylatory.
- Dawne budynki garażowe zaadaptowane zostały do potrzeb ...