Bykom nie można ufać tak jak krowom
– Praca przy bykach jest dość niebezpieczna zwłaszcza w pojedynkę, a trudno kogoś nająć do pomocy. Przeganianie kilkusetkilogramowych buhajów to nie lada wyzwanie, zwłaszcza jeśli robimy to bez asysty – podkreślił Mateusz Antkowiak.
W związku z powiększającym się stadem krów mlecznych hodowca zmodernizował drugą, starszą oborę, w której do tej pory przebywały opasy lub jałówki.
– Budynek z lat 70. poprzedniego wieku przystosowaliśmy do potrzeb krów dojnych, m.in. podłączyliśmy tam dojarkę przewodową. Teraz mamy możliwość doju rurociągowego w obydwu obiektach inwentarskich. Nowsza obora z 2009 roku również jest w systemie uwięziowym i może pomieścić 36 krów – wyjaśnił Mateusz Antkowiak dodając, że dojarka przewodowa obsługująca dwa budynki wyposażona jest w 9 aparatów udojowych, a mleko trafia do schładzalnika o pojemności 2500 l.
Mleczność rekompensuje pobór paliwa
Zastosowanie jednorodnej dawki TMR zadawanej z paszowozu, zdaniem rolnika przyczyniło się nie tylko do zmniejszenia pracochłonności, ale również miało wpływ na wzrost wydajności mlecznej.
– Każda zmiana żyw...