StoryEditorDobry hodowca

Rolnik z lubelskiego powiększył stado i jednocześnie skrócił pracę w oborze o połowę. Jak to zrobił?

12.01.2021., 15:01h
Monika i Ireneusz Jasińscy jeszcze do niedawna utrzymywali bydło w 5 budynkach, a obsługa zwierząt zajmowała 6 godzin dziennie. Hodowcy postanowili więc wybudować nową oborę, w której po powiększeniu stada pracują tylko 3 godziny.

Nowoczesna obora w kolorach Serenady

Zarówno Monika, jak i Ireneusz Jasińscy odziedziczyli gospodarstwa po swoich rodzicach. Rozwijając hodowlę stwierdzili, że do dalszego rozwoju potrzebna jest nowoczesna obora. W ubiegłym roku w gospodarstwie takowa powstała. W wolnostanowiskowym obiekcie zwierzęta utrzymywane są na rusztach, a na legowiskach zastosowano materace słomiano-wapienne.W oborze zaplanowano 130 legowisk dla krów dojnych, a po drugiej stronie korytarza paszowego 75 legowisk dla jałówek.
Budynek ma 27 m szerokości i 85 m długości, a jego wysokość w kalenicy wynosi 11 m. Ściany i dach wykonano z płyty warstwowej. Szczeliny (o wysokości 2 m) w ścianach długich zasłaniane są kurtynami poliwęglanowymi. Podczas malowania elewacji zewnętrznej hodowcy wykazali się fantazją oraz lokalnym patriotyzmem. Ściany pomalowali na kolor żółty, na tle którego widnieją czarne kropki. Są to barwy serenady, czyli marki serów żółtych, produkowanych przez Spółdzielczą Mleczarnię Spomlek z Radzynia Podlaskiego.

Chcieliśmy, aby było kolorowo, a przy okazji wyraziliśmy przywiązanie do naszej spółdzielni, z którą współpraca układa nam się dobrze...
Pozostało 80% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 02:13