Gospodarstwo z 60 szt. bydła w Glinojecku. "Produkcja zwierzęca w mieście nie jest łatwa"
Grzegorz Sikorski z Glinojecka (pow. ciechanowski) gospodaruje na 25 ha własnych i 45 ha dzierżawy. Uprawia kukurydzę na kiszonkę oraz na ziarno, zboża oraz pastwiska i łąki. Utrzymuje 60 sztuk bydła, w tym 29 krów. Mleko dostarcza do zakładu w Raciążu wchodzącego w skład Grupy Polmlek w ilości 170 tys. l rocznie. Pełni funkcję przewodniczącego Rady Powiatowej Mazowieckiej Izby Rolniczej Powiatu Ciechanowskiego.
– Produkcja zwierzęca w mieście nie jest łatwa, dlatego nie ma mowy o działaniu na większą skalę, musimy zadowolić się tym, co mamy i wycisnąć z tego jak najwięcej. Dlatego prawie wszystkie krowy w stadzie, oprócz dwóch simentalek, to wysokowydajne hf-y. Podnoszenie wydajności mlecznej to jedyna nasza szansa na rozwój – stwierdził rolnik.
Firmy handlujące mlekiem przerzutowym obcięli ceny mleka nawet o 1 zł
Grzegorz Sikorski mleko dostarcza do Polmleku Raciąż. Nigdy nie zmieniał odbiorcy surowca i od 36 lat jego gospodarstwo współpracuje tylko z jedną mleczarnią.
– Do Raciąża mleko dostarczał mój ojciec, a potem ja. Może nie zawsze płacili najwięcej, ale cena jest w miarę stabilna, co widać zwłaszcza teraz, kiedy firmy handlujące mlekiem przerzutowym drastycznie obniżyły ceny surowca swoim dostawcom. Tam spadki cen są nawet powyżej 1 zł, a u nas cena póki co poleciała w dół o 30 groszy. Nie ma się co dziwić, bo przyszedł kryzys. Jednak poprzedni rok był rokiem dobrym dla naszego gospodarstwa. Cena mleka była dobra nawet w stosunku do wysokich kosztów produkcji. Osiągnęliśmy wysokie plony, które pozwoliły zgromadzić duże zapasy pasz – powiedział Grzegorz Sikorski.
Wysoki stopień rozrodu krów w gospodarstwie mlecznym na Mazowszu
O dość dobrych wynikach rozrodu świadczy fakt, że 75% krów zaciela się już podczas pierwszej inseminacji.
– Oczywiście zdarzają się sztuki problemowe, które kryjemy nawet 4–5 razy, a więc dajemy im szansę na kolejną laktację. Oczywiście mówię o krowach wartościowych, które dają dużo mleka, sztuki mniej wydajne w takich przypadkach są brakowane – stwierdził hodowca.
Kryzys na rynku zbóż nie dotknął rolnika, bo całe zbiory pozostawia na pasze dla krów
Krowy żywione są kiszonką z kukurydzy, sianokiszonką, śrutami zbożowymi, dodatkami mineralno-witaminowymi oraz pełnoporcjową paszą w granulacie o zawartości 18% białka.
– Widać wzrost produkcji mleka po paszy pełnoporcjowej, ale jej ceny powalają. Ceny zbóż mocno poszły w dół, a pasze nadal są bardzo drogie. Na szczęście ja nie sprzedaję zbóż, gdyż całość ziarna spasam we własnym stadzie – mówi rolnik z Mazowsza.
Kuriozum, że zimą zboża są dużo tańsze niż tuż po żniwach
Najbardziej stratni są producenci zbóż. Jeszcze nigdy tak nie było, aby zimą zboża były znacznie tańsze niż po żniwach. Wszystko przez niekontrolowany import ziarna, które miało dalej płynąć do Afryki, a zostało u nas – zakończył Grzegorz Sikorski.
Andrzej Rutkowski
Fot. Archiwum