Obaj hodowcy narazili się władzom Związku, ponieważ zaczęli głośno mówić o nieprawidłowościach występujących w organizacji i o potrzebie jej uzdrowienia. W przypadku Karola Faszczewskiego ze wsi Wnory Wiechy w gminie Kulesze Kościelne, zaczęło się to w październiku 2015 r. podczas Walnego Zebrania Koła w Wysokiem Mazowieckiem, kiedy wybierano jego zarząd oraz delegatów do Podlaskiego Związku. Młody hodowca zakwestionował sposób i organizację zebrania wskazując m.in. na brak porządku obrad, niewłaściwy sposób powiadomienia o zebraniu, pomijanie w protokołach części zgłaszanych uchwał. Przede wszystkim zwrócił uwagę na brak kworum wymaganego w zapisach statutu dla ważności podejmowanych uchwał. W związku z tym zwrócił się do dyrekcji Związku o udostępnienie mu statutu. Otrzymał go drogą mailową od dyrektor Katarzyny Piszczatowskiej, jak się później okazało – w wersji różnej od tej rzeczywiście obowiązującej, zgłoszonej do KRS.
Podpadli, bo wytykali uchybienia
Kolejną próbę naprawy sytuacji w Kole w Wysokiem Mazowieckiem Karol Faszczewski podjął w grudniu 2017 r. Na Walnym Zebraniu Członków Koła, które przez władze Związku zostało określone jako nielegalne, zgłosił propozycję odwołania wybranych w 2015 r. członków zarządu Koła i doprowadzenia do wyboru nowych. Projekty uchwał w tych sprawach zostały przygotowane na podstawie statutu przesłanego mu przez dyrektor Piszczatowską. Wynikało z niego, że uchwały Walnego Zebrania Koła zapadają zwykłą większością głosów. Tymczasem w myśl oficjalnie obowiązującego statutu, powinny one być podejmowane zwykłą większością, ale w obecności przynajmniej połowy członków Koła. Co ciekawe, poprzednie zebranie i wybory w 2015 r. władze Podlaskiego Związku uznały za ważne, mimo że nie uczestniczyła w nich wystarczająca liczba członków.
Nawiasem mówiąc, zaplanowane na ten rok wybory w kołach terenowych nie mogą się odbyć właśnie z powodu zbyt niskiej frekwencji na zebraniach, o czym informujemy ostatnio w „Tygodniku Poradniku Rolniczym”. Zapis w statucie wymagający obecności co najmniej połowy członków koła okazał się pułapką i konieczna jest jego zmiana.
Rozgoryczony sytuacją w Związku Karol Faszczewski zaczął zamieszczać krytyczne komentarze na jednym z portali internetowych, wypowiadał się również na łamach naszego „Tygodnika”.
Tomasz Bruliński ze wsi Osobne w powiecie łomżyńskim, członek zarządu Koła w Piątnicy, na Walnym Zebraniu Delegatów Podlaskiego Związku w grudniu 2017 r. naraził się m.in. tym, że domagał się wyjaśnienia sytuacji w Kole w Wysokiem Mazowieckiem. Zgłosił też wątpliwości dotyczące spółki Polska Federacja i jej sprawozdań finansowych.
- Karol Faszczewski
Ukarani przez Sąd Koleżeński
Na początku stycznia 2018 r. Karol Faszczewski stanął przez Sądem Koleżeńskim PZHBiPM. Zarzucono mu przede wszystkim: „nieetyczne działanie polegające na manipulowaniu informacją podczas Walnego Zebrania Koła Hodowców w Wysokiem Mazowieckiem poprzez forsowanie głosowań nad przygotowanymi przez siebie uchwałami”. Kolejnym zarzutem było szkalowanie dobrego imienia PZHBiPM na portalu internetowym i powielanie nieprawdziwych (jakoby) informacji zamieszczanych na łamach „Tygodnika Poradnika Rolniczego”. Młody rolnik miał też zmierzać do poróżnienia środowiska hodowców bydła na Podlasiu, co za tym idzie – osłabienia pozycji Związku w kraju, a to z tego powodu, że podejmował pozorne próby zwrócenia uwagi na problemy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka z pominięciem właściwych organów. Sąd Koleżeński uznał Karola Faszczewskiego za winnego i wykreślił go z Koła w Wysokiem Mazowieckiem i ze Związku.
Podobne zarzuty postawiono też Tomaszowi Brulińskiemu, który – oprócz szkalowania, dążenia do poróżnienia hodowców i osłabienia Związku – zwołał spotkanie członków Koła Hodowców Bydła i Producentów Mleka powiatu łomżyńskiego bez powiadomienia prezesa Koła. Wprowadził też w błąd Sąd Koleżeński, usprawiedliwiając chorobą swoją nieobecność na pierwszym wyznaczonym terminie posiedzenia, podczas, gdy w tym samym czasie przybył na posiedzenie zarządu Koła. Sprawą Tomasza Brulińskiego Sąd Koleżeński zajął się pod koniec lutego 2018 r. i wymierzył karę łagodniejszą, bo tylko zawieszenia w czynnościach członka Koła i delegata na Walny Zjazd Podlaskiego Związku do końca roku.
Obaj hodowcy odwołali się do Walnego Zjazdu Delegatów PZHBiPM, który odbył się w grudniu 2018 r. Delegaci zdecydowaną większością głosów przychylili się do decyzji Sądu Koleżeńskiego w sprawie Karola Faszczewskiego, a w przypadku Tomasza Brulińskiego, poszli nawet dalej niż Sąd, gdyż jego również wykluczyli, choć wcześniej podtrzymali zawieszenie.
Na znak protestu Tomasz Bruliński zrezygnował z prowadzenia oceny wartości użytkowej bydła, jednak w październiku 2019 r. złożył wniosek o ponowne objęcie stada oceną i zadeklarował chęć uczestnictwa w Związku.
- Tomasz Bruliński
Racja po stronie hodowców
Uchwały Walnego Zjazdu o usunięciu ze Związku rolnicy zaskarżyli do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Ich zdaniem, zostały one podjęte z naruszeniem statutu. W odpowiedzi na pozew, władze podlaskiego Związku powołały się m.in. na to, że organizacja ta funkcjonuje także w ramach ustalonych zwyczajów, do których należało załatwianie pojawiających się problemów wewnątrz organizacji z wyłączeniem prasy i portali internetowych.
Sąd przyznał rację hodowcom. W uzasadnieniu wyroku przytoczył zapisy statutu PZHBiPM. Zgodnie z jego par. 8 członkostwo w Związku ustaje przez:
- a) rezygnację z prowadzenia oceny wartości użytkowej;
- b) wystąpienie ze Związku;
- c) wykreślenie z rejestru członków;
- d) wykluczenie,
przy czym członek może być wykreślony z rejestru, jeśli mimo pisemnego wezwania nie uregulował w ciągu 3 miesięcy zaległych składek oraz innych należności na rzecz Związku. Decyzję o wykreśleniu podejmuje zarząd Związku.
Wykluczenie członka może natomiast nastąpić tylko w następujących przypadkach:
- niestosowania się do postanowień statutu,
- niestosowania się do uchwał Walnego Zjazdu Delegatów,
- niestosowania się do uchwał zarządu,
- w razie skazania prawomocnym orzeczeniem sądu na karę dodatkową utraty praw publicznych.
W postępowaniu Karola Faszczewskiego i Tomasza Brulińskiego sąd nie dopatrzył się naruszenia żadnego z ww. zapisów statutu. Zachowanie pierwszego z nich cechowała przede wszystkim dbałość o poprawę funkcjonowania Związku. Jego wypowiedzi na portalu internetowym i na łamach prasy mieściły się w granicach uzasadnionej i dozwolonej krytyki. Problemy nagłaśniane przez młodego hodowcę nie miały charakteru pozornego, a Podlaski Związek nie wykazał, w jaki sposób miało dojść – wskutek działań Karola Faszczewskiego – do naruszenia jego pozycji na arenie krajowej.
Zarzuty postawione Tomaszowi Brulińskiemu zostały ocenione podobnie. Sąd nie dopatrzył się, aby w jakikolwiek sposób szkalował on dobre imię Związku. Zwołanie prywatnego spotkania członków koła powiatu łomżyńskiego w celu wypracowania wspólnego stanowiska i następnie przedstawienia go władzom nie godziło w funkcjonowanie Związku. Walny Zjazd nie powinien go wykluczyć w sytuacji, gdy obowiązywała kara w postaci zawieszenia.
Poparcie działań hodowców
Sąd uznał, że Karol Faszczewski i Tomasz Bruliński „przedsiębranymi czynnościami nie próbowali podważyć władz Związku, nie podejmowali prób kandydowania na istotne stanowiska w wewnętrznych strukturach, nie zmierzali do jego rozwiązania, a wyłącznie sygnalizowali istnienie nieprawidłowości, które należałoby (w ich ocenie) wyeliminować dla usprawnienia działalności, ale też poprawy wizerunku”.
Sąd stwierdził, że wprawdzie zasadne jest, aby w ramach obowiązujących w Związku zwyczajów podejmować próby zażegnywania istniejących konfliktów w pierwszej kolejności wewnątrz struktur, ale uzasadnione jest korzystanie z dalej idących środków w sytuacji, gdy władze Związku pozostawały bierne wobec sygnalizowanych nieprawidłowości.
Wyrok ten jest ważny nie tylko dla obu rolników, ale dla wszystkich hodowców zrzeszonych w Związku. Jasno wskazuje, że jego członkowie mają prawo zgłaszać i nagłaśniać uchybienia, jeśli powołane przez nich władze na to nie reagują. I nie mogą być z tego powodu usuwani. Władze Związku nie mogą wykluczać członków według swego widzimisię. Mają bezwzględny obowiązek przestrzegać statutu, w którym przyczyny wykluczenia są jasno określone. Z tego co wiemy, to i Rafał Stachura – prezes Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka zawieszony w prawach członka zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka przez Sąd Koleżeński PFHBiPM zamierza dochodzić swoich racji na drodze sądowej.
Alicja Moroz
Zdjęcie główne: Archiwum TPR
Zdjęcia w tekście: Józef Nuckowski
Zdjęcie główne: Archiwum TPR
Zdjęcia w tekście: Józef Nuckowski