Z Grzegorzem Grzeszkowiakiem, prezesem Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu oraz Stefanem Stachowiakiem, zastępcą prezesa SM Gostyń na temat sytuacji spółdzielni na początku 2021 roku rozmawia Paweł Mikos
Czy koronawirus odbił się na spółdzielni? Jaki był 2020 rok dla SM Gostyń?
– Rok 2020 był dość kuriozalny, ponieważ mimo epidemii koronawirusa był to generalnie dość dobry czas dla mleczarstwa, a dla Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu wręcz bardzo dobry. Jasno możemy powiedzieć, że COVID-19 nie odbił się negatywnie na wynikach finansowych spółdzielni.
Owszem, w marcu były duże obawy o trwałość łańcuchów dostaw i możliwości zbytu produktów mleczarskich. Nawet pojawiły się pomysły interwencyjnego skupu mleka w proszku przez Agencję Rezerw Materiałowych. Na szczęście okazało się, że takich nadzwyczajnych mechanizmów nie trzeba było stosować. Na dodatek, nasza spółdzielnia nie musiała korzystać z żadnej „Tarczy Antykryzysowej”.
Widzimy, że tzw. lockdown mocno dotknął branżę gastronomiczną. Jednak na szczęście, tylko niewielka część z naszej sprzedaży jest kierowana do tego segmentu rynku. Z kolei eksport naszych produktów stanowi około 15% wartości całej sprzedaży, więc ewentualne zawirowania cenowe produktów mlecznych na światowych rynkach nie wpływają w zbyt dużym stopniu na nasze wyniki. Na szczęście w eksporcie niewiele się zmieniło. Dalej możemy wyprodukowane nadwyżki sprzedawać, zwłaszcza że oferujemy mleko w proszku odtłuszczone, pełne oraz mleko w proszku natłuszczone tłuszczami roślinnymi. Taki produkt wcześniej z powodzeniem zaczęła sprzedawać OSM Koło.
Co więcej, po zmodernizowaniu naszej starszej proszkowni o mocy 100 tys. litrów na dobę, możemy w niej suszyć nie tylko mleko, ale także serwatkę, która pozostaje nam po produkcji serów. Dzięki temu możemy teraz sprzedawać suszoną serwatkę, na którą jest dość duży popyt oraz można otrzymać za nią dobrą cenę.
Na dodatek, poprzez zwiększenie wskaźnika produktywności oraz redukcję kosztów stałych aż o 10%, udało nam się wygenerować kilka dodatkowych milionów złotych zysku.
W jaki sposób udało się aż tak ograniczyć koszty?
– Na początku 2020 roku dokonaliśmy przeglądu wszystkich kosztów funkcjonowania naszej spółdzielni i wdrożyliśmy rożne rozwiązania, które miały prowadzić do zmniejszenia wydatków. Jednym z takich działań było wystawienie na platformę zakupową ofert na te usługi, z których korzystamy cyklicznie lub w dłuższym okresie. To znacznie zwiększyło liczbę oferentów i pozwoliło nam wybrać tańszych dostawców niż dotychczas i przyniosło wymierne oszczędności.
Wypracowaliśmy także znaczną redukcję zużycia wszystkich mediów w produkcji: energii elektrycznej, gazu i wody. Żeby to osiągnąć, wdrożyliśmy kilka projektów. Jednym z nich było zastąpienie chłodzenia serwatki wodą lodową na chłodzenie z wykorzystaniem wody chłodzonej w chłodni wentylatorowej w obiegu zamkniętym. W skali roku daje to oszczędności na poziomie niemal 108 tys. zł.
Wprowadziliśmy odzysk ciepła pary amoniakowej z instalacji amoniakalnej i poprzez układ wymienników wykorzystujemy je do ogrzewania wody i wytwarzania pary w kotle. Dzięki temu dziennie oszczędzamy aż 6 GJ energii cieplnej, co w skali roku oznacza 127 tys. złotych oszczędności.
Kolejny projekt, który jest korzystny dla środowiska i dla budżetu spółdzielni to lepsze wykorzystanie części skroplin z produkcji mleka. Otóż, w instalacji nowej wieży wyparnej przy zagęszczaniu mleka powstaje około 180 m3 skroplin z mleka. Częściowo są one wykorzystywane w procesie mycia wyparki, a pozostała część trafiała do zakładowej sieci kanalizacyjnej. W 2020 roku zrealizowaliśmy projekt, który pozwala na wykorzystanie pozostałych skroplin w zakładowych stacjach mycia CIP. W praktyce wygląda to tak, że ciepłe skropliny o temperaturze około 40°C trafiają do zbiorników magazynowych i stąd następnie pobierane są do wstępnego procesu mycia linii i urządzeń technologicznych. Dzięki temu nasz zakład oszczędza 150 m3 wody dziennie, co oznacza roczne oszczędności w wysokości niemal 266 tys. zł.
Kolejna zmiana choć może prozaiczna, też dała duże oszczędności. Wymiana opraw sodowych i rtęciowych na LED-owe przyniosła oszczędności w energii na poziomie 72 tys. zł. Z obliczeń wynikało, że zamontowanie w warsztatach samochodowych dwóch nagrzewnic gazowych zamiast dotychczasowego ogrzewania parowego również przyniesie nam oszczędności. I tak też się stało. W sezonie grzewczym zyskaliśmy na tym 12 tys. zł.
Zmiana oświetlenia pozwoliła na takie oszczędności? A co przyniosło największe?
– Ogromne wręcz oszczędności przyniosła nam modernizacja suszarni rozpyłowej. Polegała ona na zmianie sposobu dostarczania ciepła. Dotychczas wykorzystywana była para technologiczna, a obecnie zamontowaliśmy nagrzewnicę gazową o mocy 1,8 MW. Dokonaliśmy też optymalizacji w zakresie zużycia energii elektrycznej i sprężonego powietrza. Te zmiany pozwoliły na zwiększenie wydajności linii produkcyjnej z 550 kg/h na 860 kg/h. Dodatkowo roczne oszczędności w mediach wyliczono na około 600 tys. zł.
Generalnie, dzięki siedmiu projektom, które poprawiały wydajność produkcji i jednocześnie ograniczały wydatki, udało nam się wypracować oszczędności na poziomie niemal 1,2 mln złotych rocznie. A do tego warto także doliczyć tzw. Białe Świadectwa przyznawane przez Urząd Regulacji Energetyki – ich wartość to ponad 2,7 mln złotych.
Czy SM Gostyń będzie inwestować też w odnawialne źródła energii?
– Koszty energii elektrycznej idą w górę, chociażby w tym roku opłata mocowa zwiększy się aż o 20%. Z tego powodu szukamy nowych rozwiązań. Analizowaliśmy czy opłaciłoby się nam zainstalowanie farmy fotowoltaicznej o odpowiedniej mocy. Jednak taka inwestycja zwróciłaby się dopiero po około 10 latach, więc na razie nie będziemy jej realizować. Teraz analizujemy opłacalność wprowadzenia turbiny gazowej ze wstępnym ogrzewaniem pary, ale jeszcze nie podjęliśmy decyzji w tym temacie.
Zmieniając temat, na jakim etapie jest śledztwo w sprawie afery z fałszowaniem mleka?
– Cała sprawa zaczęła się od wkroczenia funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu we wrześniu 2019 roku do naszej spółdzielni. Wówczas zatrzymano 11 osób, głównie kierowców i kilku rolników dostarczających mleko. Na podstawie dokumentacji, jaką uzyskaliśmy od organów ścigania część kierowców zwolniliśmy dyscyplinarnie, a zgodnie z uchwałą rady nadzorczej kilka osób zostało pozbawionych członkostwa.
Od tego czasu śledczy przesłuchali już ponad 40 osób. Jednak niewiele więcej możemy powiedzieć, ponieważ prokuratorzy podają, że informacje dotyczące śledztwa są poufne i nie przekazują nam informacji o tym czy komuś postawiono zarzuty, ani czy sprawa została skierowana do sądu.
Niedawno na łamach TPR prezentowaliśmy ranking 10. najlepszych spółdzielni mleczarskich przygotowany przez KZSM. SM Gostyń zajęła w nim 7. miejsce. Gratulujemy!
– Dziękujemy i mamy nadzieję, że dzięki skupieniu się na optymalizacji i redukcji kosztów w przyszłym rankingu będziemy jeszcze wyżej. Jeśli chodzi o parametry zużycia wody czy wskaźnik produktywności, to już jesteśmy na pułapie podobnym do największych mleczarni w Polsce. Jednak tak naprawdę, nie o klasyfikacje nam chodzi, tylko o rentowność naszej spółdzielni. Chcemy, żeby to przekładało się na jak najlepszy zysk dla spółdzielni, a co za tym idzie, także dla naszych członków.
A jaki może być zysk SM Gostyń za 2020 rok i jakie były ceny skupu mleka?
– Żeby operować dokładnymi kwotami, musimy poczekać na pełne zamknięcie i bilans całego 2020 roku. Jednak już teraz możemy powiedzieć, że łącznie w ubiegłym roku skupiliśmy ponad 220 mln litrów mleka. Co więcej, widzimy już obecnie wzrost dynamiki skupu mleka. Już teraz nasz skup prowadzimy na terenie aż 27 gmin w Wielkopolsce i przybywa nam nowych dostawców. Łącznie odbieramy mleko od ok. 1000 gospodarstw i zatrudniamy 440 pracowników.
Co do cen skupu mleka, to musimy poczekać na ostateczne szacunki, ale z pewnością średnioroczna cena skupu mleka była powyżej 1,40 zł za litr mleka. Natomiast w dwóch ostatnich miesiącach 2020 roku mogliśmy wypłacić dostawcom dodatkowe premie w wysokości 15 groszy za litr białego surowca.
Od ponad roku SM Gostyń produkuje sery. Jakie jest nimi zainteresowanie?
– Obecnie sery długodojrzewające „Gouda gostyński” oraz „Szwajcar gostyński” produkujemy w blokach. Jednak na przełomie lutego i marca 2021 roku powinniśmy uruchomić linie do porcjowania sera na plasterki i konfekcjonowania go w opakowania po 150 gramów. To z pewnością pozwoli nam na lepsze spieniężenie obu produktów.
Co ciekawe, po kilku letniej przerwie wracamy do produkcji mleka zagęszczonego niesłodzonego w puszce o pojemności 411 g. Taki produkt, który przed laty był przez nas wytwarzany, chce sprzedawać w swoich marketach sieć Dino. Na pewno mleko skondensowane w puszcze będzie mieć dłuższy okres przydatności, co w okresie pandemii ma znaczenie.
A jak układa się współpraca mleczarni z sieciami handlowymi?
– Cóż, na pewno sieci handlowe mogłyby czasem hamować swoje apetyty i stosować niższe marże niż obecnie. Co więcej, wolimy swoich produktów nie sprzedawać w niektórych supermarketach. Ale z większością z sieci handlowych przez lata wypracowaliśmy odpowiedni model współpracy. Staramy się trzymać zasady, że nasze produkty sprzedajemy po takiej samej cenie netto. Jeżeli zatem klient widzi w jednym supermarkecie to samo mleko zagęszczone w niższej cenie niż w innym sklepie, to już jest wyłącznie kwestia marży narzucanej przez sieć.
Dziękuję za rozmowę.
Od lewej: Grzegorz Grzeszkowiak, prezesem Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu oraz Stefan Stachowiak, zastępcą prezesa SM Gostyń
Paweł Mikos
fot. Paweł Mikos