– Najbardziej widać znamiona suszy po uprawie kukurydzy, w zasadzie na słabszych stanowiskach zupełnie wyschła. Największy deficyt wody przypadł w okresie najintensywniejszego wzrostu tej rośliny i to musiało się tak skończyć. W opłakanym stanie są również łąki. Wziąwszy pod uwagę, że nie mamy zapasu kiszonek z lat poprzednich, to w przyszłym roku, delikatnie mówiąc, sytuacja będzie nieciekawa – oznajmił Gabriel Woźniak, dodając, że sytuację paszową może poprawią międzyplony, zasiane po zbożach, które będzie chciał zebrać na kiszonkę wczesną wiosną.
Lekki dach na 44 słupach
Średnia wydajność krów w tym stadzie mniej więcej odzwierciedla stan w przeciętnej krajowej oborze objętej oceną użytkowości mlecznej. Trudno o wyśrubowanie wyższej wydajności ze względu na słabej klasy ziemie oraz to, że w ostatnich latach stado cały czas zwiększało swoją liczebność. Zostawały zatem wszystkie urodzone jałówki i nie była prowadzona żadna selekcja w kierunku wydajności.
Przed trzema laty rolnik wybudował nową oborę, która wtedy wydawała się bardzo duża, a szybko zrobiła się zbyt mała. To obiekt przejazdowy o wymiarac...