Największe dobowe koszty utrzymania cielęcia hodowca ponosi przez pierwsze dwa tygodnie życia, a zdaniem dr. Marcina Gołębiewskiego z SGGW w Warszawie, średni koszt wychowania jałówki kształtuje się w naszym kraju na ponad 5 tys. złotych. Tracimy zdecydowanie więcej, jeżeli nie jesteśmy zapewnić w stadzie wystarczającej ilości jałówek na jego remont oraz z powodu braku możliwości wyselekcjonowania najlepszych zwierząt. Z ekonomicznego punktu widzenia, w polskich warunkach śmiertelność cieląt do momentu odsadzenia nie powinna przekraczać 4%, a zachorowalność od momentu odsadzenia poniżej 25%. Jak wyniki takie uzyskać?
Jak zatem szybko ocenić stan zdrowia cielęcia? Przede wszystkim należy zacząć od zmierzenia temperatury w odbycie. Jeżeli wynosi ona 37,7–38,3°C oznacza to dobry wynik. Warto jednak wiedzieć, że w godzinę po urodzeniu, temperatura oseska jest wyższa i wynosi 38,8°C. Jest to zjawisko naturalne i fizjologiczne. Prawidłowa liczba oddechów powinna wynosić 50–60/ minutę, a tętno 115–140 na minutę. Im mniejsze zwierzę, tym tętno większe, wraz z wiekiem tętno maleje.
– Jeżeli w naszym stadzie panuje paratuberkuloza, to postępowanie z cielętami jest diametralnie różne w porównaniu do stad zdrowych. Cielęta zakażone bakteriami Mycobacterium avium, powinny być natychmiast zabrane z porodówki (zanim jeszcze opadną z dróg rodnych na ściółkę, a siara od matki nie powinna być absolutnie podawana. Takie postępowanie uratuje mu życie – zaleca dr Marcin Gołębiewski
Dr Marcin Gołębiewski zwraca hodowcom szczególną uwagę na obserwację uszu cieląt, po ułożeniu których możemy określić jego stan zdrowotny, Otóż, zdrowe cielę ma normalnie położone uszy, czyli w pozycji poziomej. Gwałtowne ruchy głową lub uszami sygnalizują już zbliżające się problemy. Z kolei, jeśli u cielęcia zaobserwujemy lekkie, jednostronne opuszczenie ucha lub opuszczenie głowy lub/i obu uszu jednocześnie, to oznacza, że choroby wirusowe są już w cielętniku i nawet gdy cielę jeszcze nie choruje, to pewne jest że tak się niebawem stanie.
W pierwszym tygodniu życia śmiertelność cieląt jest najwyższa i dochodzi do 30%, w drugim przekracza 20%, a trzecim 14%
Stosunkowo często u zwierząt w czystej rasie spotykamy się z sytuacją tzw. syndromu słabego cielęcia. Zwierzę takie nie ma co prawda biegunki, wygląda na zdrowe, ale ma obniżoną witalność, jest apatyczne, nie chce wstawać, ma opóźnione ruchy i bardzo słaby odruch ssania. Przyczyną syndromu słabego cielęcia jest wysoki inbred, który świadczy o tym, że w czystości rasy, w rozrodzie tak długo stosowaliśmy inseminację tymi samami buhajami, że doszło do zbyt wysokiego inbredu. W przypadku cieląt pochodzących z krzyżowań np. rasy hf z dowolną rasą mięsną, syndrom słabego cielęcia praktycznie nie występuje.
Beata Dąbrowska