Wszystko zaczęło się od jednej krowy
– Można więc powiedzieć, że zaczynaliśmy od zera, gdyż na początku była jedna krowa, później dwie, zwierząt stopniowo przybywało, aż... Pewnego dnia postanowiłem, że nie będę już tracił czasu na dojazdy do Warszawy, które łącznie z pracą zajmowały 12 godzin dziennie, tylko na miejscu spróbuję znaleźć swoją zawodową ścieżkę. I tak też się stało – wspomina Tomasz Dobczyński.
Trzeba przyznać, że gospodarze „na całego” połknęli mlecznego bakcyla i od tamtego czasu regularnie rozwijają produkcję mleka. Co ważne – bazując wyłącznie na własnych oszczędnościach.
Jak rodzina Dobczyńskich zaczęła rozwijać swoje mleczne gospodarstwo?
Zaczęli oczywiście od inwestycji w oborę. Początkowo dla potrzeb bydła mlecznego zaadaptowali stodołę, w której powstało 18 stanowisk dla krów. W 2019 roku dawną stodołę postanowili rozbudować. I ta decyzja sprawiła, że gospodarstwo nabrało przysłowiowego wiatru w żagle. Do niewielkiej wówczas obory hodowcy dobudowali nową część o łącznej powierzchni 300 m2, w której zaprojektowano dodatkowe 22 stanowiska. W efekcie powstała przej...