Spadek cen produktów mlecznych przełoży się na zjazd cen skupu mleka
Cena skupu mleka w większości firm mleczarskich zostanie zapewne w styczniu utrzymana. Ale w lutym zacznie się ostry zjazd cenowy jeżeli chodzi o skup mleka. Bo zjazd cen zbytu produktów mleczarskich nabrał już rozpędu.
Pytamy gdzie się podziali różni analitycy i eksperci od rynku mleka , którzy zgodnie twierdzili ,że ceny skupu mleka w Polsce będą wysokie także w 2023 roku ! Jak się do tego kryzysu w branży odniosą się politycy, którzy twierdzili, że produkcja i przetwórstwo mleka jest dochodowym biznesem? Zaś oczywiste fakty świadczące o wzroście kosztów produkcji mleka traktowali jako typowe chłopskie narzekanie! Dlatego mamy proste pytanie do polityków: czy realnie pomożecie polskiej branży mleczarskiej ! Czy zareagujecie na import tanich serów i taniego koncentratu mleka chudego z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii, który jeszcze bardziej pognębi kryzys na polskim rynku mleka !
W krótkim czasie znacząco spadły ceny produktów masowych, ale nie tylko. Dotyczyło to przede wszystkim odtłuszczonego mleka w proszku i serwatki w proszku. Cena pierwszego z produktów zmniejszyła się o jedną trzecią i wynosi obecnie ledwie ponad 12 zł za kilogram. Ale chętnych do zakupu brak.
Wkrótce cena masła może spaść poniżej 20 zł/kg
Drastycznie tanieje również masło w blokach, na które o ile udaje się znaleźć na nie kupca sprzedaje się po około 23,50 zł zł/kg. Jeszcze na początku grudnia jego ceny wynosiły około 30 zł/kg, ale przy małym popycie. Spadek cen masła będzie bez wątpienia postępował o czym świadczą wyniki europejskich giełd mleczarskich. Przykładowo ostatnie notowania niemieckiej giełdy Kempten zakończyły się blisko 9% spadkiem. Można spodziewać się, że już w nowym roku ceny masła zmniejszą się do poziomu nawet 19-20 zł/kg.
Tanieją również sery dojrzewające. Na początku grudnia ich ceny przedstawiane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wynosiły około 25 zł/kg. Obecnie mleczarnie otrzymują oferty na poziomie około 21 zł/kg . Oznacza to, że firma wyspecjalizowana w tym asortymencie jest w stanie wypłacić dostawcy pomiędzy 1,9 a 2,1 zł/l mleka. A przecież serowarskie firmy z reguły płacą najlepiej.
Znaczny spadek ceny mleka przerzutowego
Znacząco zmniejszyła się również cena mleka przerzutowego, która jeszcze w połowie roku osiągała poziom bliski 3 zł/l. Obecnie wynosi ona 1,6 zł/l. Odnotowano też transakcje na poziomie 1 zł 30 groszy za litr.
Na rynkach międzynarodowych obserwowany jest znaczący przyrost ilości mleka surowego. Dotyczy to przede wszystkich Stanów Zjednoczonych i Nowej Zelandii. Warto dodać, że mleka, które jest znacznie tańsze w przerobie. Jak już wielokrotnie podkreślano ze względu na wzrost kosztów europejskie produkty mleczarskie utraciły swoją konkurencyjność na rynkach międzynarodowych.
Koszty polskich mleczarń znacznie wzrosną!
Mleczarnie ze Stanów Zjednoczonych nie mają problemów z tak drastycznie rosnącymi cenami energii i paliw. Sytuacja naszej branży pod tym względem jeszcze się pogorszy w przyszłym roku. Zaś koszty przetwórstwa jeszcze znacząco wzrosną. Za przykład mogą posłużyć ceny gazu. Po Nowym Roku mleczarnie zapłacą za gaz przynajmniej trzy razy więcej.
Obecne wysokie ceny mleka surowego utrzymywane są jedynie ze względu na rezerwy jakie udało się części firm zgromadzić w pierwszej połowie roku. Przysłużyła się temu przede wszystkim doskonała koniunktura w eksporcie. Polskim mleczarniom wyjątkowo sprzyjało otoczenie. Korzystne dla eksporterów kursy walut, czy zniwelowane spadki konsumpcji na rynku krajowym ze względu na uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Jednak nie każde z przedsiębiorstw było w stanie zgromadzić wolne środki, kierując ich nadwyżki do dostawców. W przypadku firm, które je posiadają raczej nie wystarczą one na długo i już wkrótce można spodziewać się spadku cen w skupie.
Tygodnik Poradnik Rolniczy ostrzegał przed ryzykiem kryzysu na rynku mleka
O korekcie na rynku mleka, która nastąpi w roku 2023 wspominaliśmy na łamach Tygodnika Poradnika Rolniczego już kilka miesięcy temu. Chociaż wyraźnie pisaliśmy, że chcemy się pomylić w naszych przewidywaniach. Oczywistym jest, że po każdej hossie nadchodzi cenowy dołek. Szczególnie odczuwają go producenci w państwach, gdzie występuje znacząca nadwyżka produkowanego w gospodarstwach mleka. W przypadku Polski wynosi ona około 40%, więc każde zachwianie na rynkach międzynarodowych odczuwalne jest szczególnie boleśnie przez producentów, jak i przetwórców mleka.
Jednak warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element, który ma szczególne znaczenie, a nie występował podczas poprzednich załamań na rynku mleka. W wyniku mającego miejsce kryzysu energetycznego dzisiejszy statystyczny Europejczyk ma portfel już znacznie mniej zasobny niż nawet w trakcie krachu światowej gospodarki w roku 2008.
Na zakończenie chcemy poinformować, że tylko wzrost popytu w Chinach, który będzie konsekwencją złagodzenia przepisów covidowych w tym kraju, może osłabić ten kryzys!
Krzysztof Wróblewski, Artur Puławski