– Pomimo że sytuacja dotyczyła jałówki, to sam poród przebiegał bardzo szybko. Co włożyłem rękę to kolejne cielę. Byliśmy w szoku, żona nie chciała nam uwierzyć. Najbardziej całą sytuacją zaskoczony był Gniewko – syn kuzynki, przebywający u nas na wakacjach. Takie wydarzenie to dla niego duża atrakcja. Teraz troskliwie zajmuje się cielętami, które są oczkiem w jego głowie – relacjonował Grzegorz Jerzakowski.
Czworaczki po byku z bydgoskiego SHiUZ-u
Przyjście na świat czworaczków u bydła to niezwykła rzadkość. Jak poinformował hodowców współpracujący z nimi lekarz weterynarii, trojaczki trafiają się raz na 15 tys. wycieleń, a czworaczki znacznie rzadziej. Szkoda tylko, że jedno najsłabsze cielę, pomimo zastosowania wzmacniających kroplówek, padło na drugi dzień po porodzie. To buhajek, który od początku odstawał kondycją od pozostałej trójki. Pomimo to Jerzakowscy nie kryją swojego szczęścia z mnogiej ciąży, wszak żyjąca trójka jest w bardzo dobrej formie.
Ojcem czworaczków jest buhaj Lechero (indeks gPF 145) ze Stacji Hodowli i Unasienniania Zwierząt w Bydgoszczy. Wszystkie krowy i jałówki w tym gospodarstw...