Budapeszt po raz kolejny zwraca się ku kontroli i regulacji cen, aby odciążyć portfele konsumentów i wygasić falę niezadowolenia z poziomu kosztów zakupu żywności.Artur Puławski
StoryEditorRynek mleka

Węgry walczą z drożyzną. Chcą regulować marże na produkty mleczarskie

29.03.2025., 15:00h

Ostatni odczyt inflacji w Polsce odnoszący się do stycznia bieżącego roku wynosił 5,3%. Wynik ten jest bliski prognozom stawianym przez bankowych analityków, którzy przewidywali ją na poziomie 5%. Świadczy to o przyśpieszeniu wzrostu cen towarów nabywanych przez konsumentów.

Kryzys żywnościowy na Węgrzech: Jak inflacja wpływa na codzienne życie?

Są jednak w Unii Europejskiej państwa, które walczą z inflacją kształtującą się na wyższym poziomie. Jednym z nich są Węgry, które w ramach tłamszenia drożyzny postanowiły urzędowo uregulować marże detalistów, w tym dotyczące produktów mleczarskich.

Inflacja produktów żywnościowych na Węgrzech jest jednym z kluczowych problemów, z jakim boryka się obecnie kraj. Wzrost cen żywności ma znaczący wpływ na życie codzienne mieszkańców, a także na ogół gospodarki. W ostatnich latach ceny żywności na Węgrzech wzrosły w szybkim tempie, co wywołało liczne dyskusje i debaty na temat przyczyn oraz możliwych rozwiązań tego problemu.

Główną przyczyną drożejących produktów na Węgrzech jest, jak w większości innych państw, przede wszystkim wzrost kosztów produkcji. Producenci żywności muszą mierzyć się z rosnącymi cenami surowców, energii i pracy. Wzrost cen żywności znacząco obciąża budżety gospodarstw domowych, a szczególnie dotkliwie odczuwają go rodziny o niższych dochodach, które muszą przeznaczać większą część swoich pieniędzy na zakup tych bardziej podstawowych produktów spożywczych. W grupie tej znajdują się również produkty mleczarskie.

Węgry eksportują 40% swojej produkcji mleka. Jak wygląda produkcja surowca i przetworów mleczarskich w tym kraju?

Węgry nie należą do unijnych liderów w produkcji i przetwórstwie mleka. Trudno porównywać je do Niemiec, Francji, czy Polski. Węgierska produkcja mleka surowego (ok. 2 mld litrów) to 1,1% unijnych dostaw mleka. Odpowiadają one za zaledwie 0,8% unijnego eksportu produktów mleczarskich.

Co ciekawe, pomimo to Węgry eksportują blisko 40% krajowej produkcji mleka surowego. Jednak, jeżeli przyjrzymy się strukturze eksportu z tego kraju, to dominujący udział w nim posiada mleko surowe oraz mleko spożywcze i UHT. W znacznie mniejszych ilościach eksportowane są również węgierskie sery i serwatka. Wytwarza to obraz kraju, w którym, owszem, jest całkiem nieźle rozwinięta produkcja mleka surowego i to na dość wysokim poziomie, jednak wyraźne są braki w postaci zakładów przetwórczych.

image
Budapeszt po raz kolejny zwraca się ku kontroli i regulacji cen, aby odciążyć portfele konsumentów i wygasić falę niezadowolenia z poziomu kosztów zakupu żywności.
FOTO: Artur Puławski

Węgry w dużej części eksportują surowiec dla zakładów przetwórczych w innych krajach. Co jest dość specyficzne, w ostatnich latach nie następował tam jakiś wyraźny wzrost liczby krów mlecznych; w całym roku 2024 wynosił on zaledwie 1,1%. Specyficzny jest również fakt, że na Węgrzech występuje zbliżona do bydła populacja owiec, która jednak nieco zmniejszyła się w ostatnich latach. Poza tym dość popularna jest hodowla kóz i bawołów. W przypadku drugiego z wymienionych zwierząt w roku 2024 ich ilość ponownie zaczęła rosnąć.

Tworzy to dość specyficzny obraz, jeżeli do tego uwzględnimy jeszcze fakt, że węgierska produkcja mleka pozwalała w ostatnich latach na pokrycie około 95% spożycia krajowego (182 kg na osobę rocznie).

W sumie można ten model podsumować jako charakteryzujący się niewielkim, jednak brakiem surowca, któremu towarzyszy uzależnienie od przetwórstwa poza jego granicami. Nietrudno wywnioskować, że w takiej sytuacji import z innych państw jest koniecznością i musi posiadać dość wysoki udział. Faktycznie tak jest, przy czym w odniesieniu do niektórych rodzajów asortymentu znaczny udział posiadają polskie zakłady mleczarskie.

Przykładowo, w roku 2024 polskie mleczarstwo było drugim po Niemczech dostawcą serów dojrzewających na węgierski rynek. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku masła. W odniesieniu do niego również plasowaliśmy się na drugiej pozycji, za niemieckimi zakładami mleczarskimi. Pierwszą pozycję z kolei zajmowaliśmy w odniesieniu do galanterii mleczarskiej w postaci jogurtów czy maślanki. W tym przypadku niemieckie mleczarstwo zajmuje drugą pozycję.

Wzrost cen mleka na Węgrzech. Jak lokalne władze chcą walczyć z drożyzną w sektorze mleczarskim?

Produkty mleczarskie są jedną z najszybciej drożejących kategorii żywności na Węgrzech. Niemniej występują również kategorie, które wielce im nie ustępują. W związku z tym węgierski rząd postanowił wprowadzić od połowy marca limity możliwej do osiągnięcia marży na szereg produktów spożywczych w celu przeciwdziałania wzrostowi cen w supermarketach. Informację na ten temat przekazał sam premier Viktor Orban.

Nie jest to pierwszy tego rodzaju ruch na Węgrzech, a można wręcz stwierdzić, że Budapeszt po raz kolejny zwraca się ku kontroli i regulacji cen, aby odciążyć portfele konsumentów i wygasić falę niezadowolenia z poziomu kosztów zakupu żywności.

Węgierskie rozwiązania w walce z inflacją: ograniczenie marż detalistów mają zatrzymać nieuzasadnione podwyżki cen

W wystąpieniu węgierskiego premiera dość mocno zaznaczył on, że ma zamiar definitywnie zakończyć nadmierne i nieuzasadnione podwyżki cen. Poinformował również, że od połowy marca do końca maja rząd będzie prowadził monitoring w celu sprawdzenia czy marża handlowa dotycząca trzydziestu podstawowych artykułów spożywczych nie przekracza 10% ich ceny hurtowej. W koszyku produktów, jakie mają podlegać obserwacji znajdują się przede wszystkim mięso drobiowe, mleko, oleje, masło, jajka, jogurty i cukier. Już na wstępie zaznaczono, że jeżeli zostaną stwierdzone nieprawidłowości, to proces ten zostanie wydłużony po teoretycznie mającym zakończyć się maju.

Przed podjęciem tych decyzji węgierski rząd oraz tamtejszy organ antymonopolowy, będący odpowiednikiem naszego UOKiK-u próbował osiągnąć pewnego rodzaju porozumienie w serii rozmów z handlem detalicznym. Skończyły się one jednak na niczym ze względu na rozbieżność oczekiwań.

W dniu, w którym doszło do ogłoszenia działań związanych z ograniczaniem marż pojawił się jednocześnie komunikat węgierskiego Głównego Urzędu Statystycznego. Stwierdzono w nim, że inflacja żywności osiągnęła w lutym 7,1% rok do roku, a największy wzrost nastąpił w przypadku mąki, która podrożała o 44,3%. Spodziewać się można, że posunięcie rządu Węgier spotka się z ostrym sprzeciwem. W ubiegłym roku dekret z 2022 roku ustalający regulowane ceny części artykułów spożywczych, w tym mleka UHT spowodował, że doszło do upomnień ze strony unijnych organów sądowniczych, które uznały go za podważające zasady uczciwej konkurencji rynkowej w UE. Tak też prawdopodobnie stanie się i w tym przypadku.

Szanse na osiągnięcie sukcesu i zahamowanie inflacji żywności na Węgrzech za pomogą tego rodzaju ruchów są dość wątpliwe. Bez wątpienia jakiś udział w całym zjawisku posiadają również sztorcowani przez premiera Orbana detaliści. Jednak spoglądając szerzej na strukturę produkcji rolno-spożywczej i to jak kształtują się tamtejsze łańcuchy dostaw, u podstaw problemu znajdują się również inne kwestie. W odniesieniu do tego można sobie wyobrazić, jak sytuacja wyglądałaby w Polsce, gdyby nie zachowała ona swego przetwórstwa. Ile na przykład kosztowałaby osławiona ostatnio kostka masła? Jest niemal pewnym, że można by zacząć od 15 zł i liczyć kto zażąda więcej.

Artur Puławski

Warszawa
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
31. marzec 2025 16:17