Do niedawna stado krów w gospodarstwie państwa Długoszków utrzymywane było w oborze z lat 70., którą przed laty zmodernizowali i rozbudowali. Szybko jednak budynek stał się za mały.
– Zwierzęta utrzymywane były we wszystkich możliwych pomieszczeniach, łącznie ze stodołą. Dotarcie do każdej sztuki z paszą pochłaniało sporo czasu. Oprócz tego dój trwał zdecydowanie za długo, bo aż 2,5 godziny. Często pracowaliśmy przy krowach od rana do wieczora. Podjęliśmy więc decyzję o budowie nowej obory. Obecnie mamy o ponad 10 krów więcej niż utrzymywaliśmy w starych budynkach, a dój trwa maksymalnie 1,5 godziny – mówi Aneta Długoszek.
Lepsza kontrola krów w oborze uwięziowej
W 2017 roku ruszyła budowa nowej obory (o wymiarach 64 x 16 m), a na początku 2018 r. wprowadzono do niej zwierzęta. W kalenicy zamontowany jest świetlik o szerokości 2 m. Dój prowadzony jest dojarką przewodową na 6 aparatów. Hodowcy rozważali wprawdzie budowę obiektu wolnostanowiskowego, ale ostatecznie wybrali uwięziówkę z dwoma rzędami stanowisk i centralnym korytarzem paszowym. Łącznie, w oborze znajduje się 70 stanowisk, które wyłożone są matami gu...