W radzie nadzorczej śp. Zbigniew Sitnik pracował od 2006 roku. Był zastępcą przewodniczącego rady, a w 2015 roku objął funkcję przewodniczącego. Był wybitnym działaczem polskiej spółdzielczości mleczarskiej, który wniósł istotny wkład w budowę potęgi garwolińskiej spółdzielni. Tak.
Owe wzniosłe słowa w stu procentach odzwierciedlają rzeczywistość. Zbigniew Sitnik należał bowiem do tej niezbyt licznej grupy działaczy spółdzielczych, której przedstawiciele całościowo patrzą na wszelkie problemy spółdzielczego mleczarstwa i, co najważniejsze, pomagają w rozwiązywaniu tych trudnych problemów. Owszem, bardzo pilnował rolniczych spraw, ale dbał też o interesy pracowników i mocno wspierał zarząd OSM Garwolin w procesie unowocześniania swojej spółdzielni. Ale śp. Zbigniew nie był bynajmniej tzw. wiecowym mówcą. Był bardzo skromnym, ale jednocześnie rzeczowym człowiekiem, otwartym na problemy i troski innych ludzi. Potrafił znakomicie łagodzić konflikty. Nie podejmował decyzji pochopnie – do każdej bowiem, choćby najmniejszej sprawy, podchodził z należytą rozwagą.
Ale nade wszystko śp. Zbigniew Sitnik wzorowo wykonywał swój ciężki zawód rolnika – producenta mleka. Wspólnie z żona Justyną, synem Marcinem oraz synową Moniką prowadził 80-hektarowe gospodarstwo we wsi Oblin w gminie Maciejowice, w województwie mazowieckim. Oczywiście potęgę swojego gospodarstwa budował przez lata, bowiem gdy w 1996 roku zaczął dostarczać mleko do OSM Garwolin, powierzchnia jego gospodarstwa wynosiła 19 hektarów. Obecnie w gospodarstwie dojone jest około 100 mlecznic. Zaś w 2018 roku roczna dostawa mleka wyniosła prawie 815 tysięcy litrów. Pod względem sprzedaży mleka gospodarstwo Sitników zajmowało 6. miejsce w rankingu największych producentów OSM Garwolin.
Owe wzniosłe słowa w stu procentach odzwierciedlają rzeczywistość. Zbigniew Sitnik należał bowiem do tej niezbyt licznej grupy działaczy spółdzielczych, której przedstawiciele całościowo patrzą na wszelkie problemy spółdzielczego mleczarstwa i, co najważniejsze, pomagają w rozwiązywaniu tych trudnych problemów. Owszem, bardzo pilnował rolniczych spraw, ale dbał też o interesy pracowników i mocno wspierał zarząd OSM Garwolin w procesie unowocześniania swojej spółdzielni. Ale śp. Zbigniew nie był bynajmniej tzw. wiecowym mówcą. Był bardzo skromnym, ale jednocześnie rzeczowym człowiekiem, otwartym na problemy i troski innych ludzi. Potrafił znakomicie łagodzić konflikty. Nie podejmował decyzji pochopnie – do każdej bowiem, choćby najmniejszej sprawy, podchodził z należytą rozwagą.
Ale nade wszystko śp. Zbigniew Sitnik wzorowo wykonywał swój ciężki zawód rolnika – producenta mleka. Wspólnie z żona Justyną, synem Marcinem oraz synową Moniką prowadził 80-hektarowe gospodarstwo we wsi Oblin w gminie Maciejowice, w województwie mazowieckim. Oczywiście potęgę swojego gospodarstwa budował przez lata, bowiem gdy w 1996 roku zaczął dostarczać mleko do OSM Garwolin, powierzchnia jego gospodarstwa wynosiła 19 hektarów. Obecnie w gospodarstwie dojone jest około 100 mlecznic. Zaś w 2018 roku roczna dostawa mleka wyniosła prawie 815 tysięcy litrów. Pod względem sprzedaży mleka gospodarstwo Sitników zajmowało 6. miejsce w rankingu największych producentów OSM Garwolin.
Śp. Zbigniew Sitnik był też wzorowym Mężem, Ojcem i ukochanym przez wnuki Dziadkiem. Jego śmierć jest niepowetowaną stratą dla całej Rodziny Sitników: żony Justyny oraz dzieci: Eweliny z mężem Hubertem, Marcina z żoną Moniką, Adriana z żoną Kingą.
Tak to bywa, że dobry Pan Bóg tych najlepszych najwcześniej zabiera do siebie. Tak. Zbigniew Sitnik opuścił padół tego świata. Ale dobra pamięć po Nim na długo zakotwiczy się w sercach rodziny, przyjaciół, sąsiadów i całej Rodziny OSM Garwolin.
Uroczystości pogrzebowe śp. Zbigniewa Sitnika odbyły się 18 grudnia w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Maciejowicach. Po mszy świętej odprowadziliśmy Zbigniewa na miejscowy cmentarz. Dzień był pochmurny, jednak w czasie uroczystości na cmentarzu, w której brało udział ponad 500 osób, nagle zza chmur wyjrzało słońce.
Żegnaj Zbyszku. Niech Ci ziemia lekką będzie.
Krzysztof Wróblewski