– Obora rusztowa bez okólników to zupełna pomyłka. Gdybyśmy nie mieli wybiegów, to wydajność byłaby niższa, a brakowanie znacznie wyższe ze względu na problemy z nogami utrudniające chodzenie, zwłaszcza starszym krowom. Stworzenie wybiegu kosztuje niewiele, zaledwie odsetek tego, ile trzeba zainwestować w nową oborę, a daje naprawdę dużo – podkreślił młody hodowca.
Upał wróg rozrodu
Rafał Głażewski sam inseminuje krowy i jałówki, jednak w kwestii stwierdzenia cielności korzysta z usługi lekarza weterynarii. Krowy są też badane przed pierwszym zabiegiem inseminacji, czy aby na pewno narządy rodne powróciły do odpowiedniej formy po wycieleniu.
– Coraz trudniej jest o skuteczny zabieg inseminacji, zwłaszcza w upały, dlatego w tym roku odpuszczamy i już ponad miesiąc nie wykonywałem żadnych zabiegów unasienniania. Nie ma sensu kryć w upały. W poprzednim roku kryliśmy latem stosując hormony i skuteczność była bardzo niska – stwierdził Rafał Głażewski, który ukończył kurs inseminatorski 12 lat temu w ciechanowskim oddziale MCHiRZ Łowicz.
Rolnik wybudował przed rokiem kolejną oborę wolnostanowiskową na rusztach, tym r...