Zawartość tłuszczu w mleku może być doskonałym wskaźnikiem prawidłowego żywienia krów
Możliwość tę daje fakt, że tłuszcz jest składnikiem mleka najbardziej podatnym na zmiany wynikające ze zmian w żywieniu. Modyfikując żywienie, zmiany zawartości tłuszczu w mleku mogą wynosić nawet 3 jednostki procentowe.
Mleko współczesnych hf-ów zawiera zwykle 3,5–3,8% tłuszczu, a poziom ten jest znacznie niższy niż było to jeszcze na przykład dekadę temu. Jak twierdzi prof. Zygmunt M. Kowalski, ogromny wpływ ma na to zmiana genotypu krów ukierunkowana na jak największą produkcję mleka i związaną z nim intensyfikacją żywienia.
O czym świadczy niski poziom tłuszczu w mleku u krowy?
Obniżeniu zawartości tłuszczu w mleku sprzyja także duży udział kukurydzy w dawkach pokarmowych, skarmianej w różnych postaciach. Ziarniaki kukurydzy zawierają dużo tłuszczu, co nie pozostaje bez wpływu na fermentację w żwaczu.
I właśnie niska zawartość tłuszczu – poniżej 3,5–3,6% w mleku może świadczyć o zaburzonej fermentacji w żwaczu, w którym powstają znaczne ilości kwasu trans-10, cis-12 CLA, który po wchłonięciu do krwi i dostaniu się do komórek wymienia blokuje w nim syntezę kwasów tłuszczowych.
Zaburzenia w prawidłowej fermentacji w żwaczu powoduje przede wszystkim zbyt duży udział pasz treściwych w dawce, który w skrajnych przypadkach może prowadzić do subklinicznej kwasicy żwacza. I właśnie niska zawartość tłuszczu w mleku jest wskaźnikiem subklinicznej kwasicy, czyli stanu, w którym pH płynu żwacza utrzymuje się poniżej 5,6 przez minimum 3 godziny w ciągu doby.
Takie warunki w żwaczu powodują zmniejszenie ilości bakterii odpowiedzialnych za trawienie celulozy oraz sprzyjają powstawaniu kwasu trans-10, cis-12 CLA, odpowiedzialnego za spadek zawartości tłuszczu. Często niskiej zawartości tłuszczu w mleku towarzyszy niska zawartość białka, co jest konsekwencją zmniejszonego pobrania paszy i energii. Niska zawartość tłuszczu w mleku może też wynikać z nadmiernego udziału tłuszczu w dawce pokarmowej, zwłaszcza niechronionego, pochodzącego np. z nasion rzepaku, makuchu rzepaczanego czy olejów roślinnych.
Beata Dąbrowska