Wojciechowski przyznaje, że zboża z Ukrainy destabilizują ceny skupu w Polsce
Podczas międzynarodowej konferencji, która odbyła się w sobotę 21 stycznia w Berlinie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przyznał, że w krajach sąsiadujących z Ukrainą występują problemy związane z eksportem ukraińskiego ziarna. Dotyczy to zwłaszcza Polski, Rumunii i Węgier, gdzie nadmierny import destabilizuje ceny skupu i wypiera lokalnych producentów z rynku.
- Uważnie obserwujemy wpływ importu produktów rolnych z Ukrainy. Nie mają one negatywnego wpływu na całą UE, ale prowadzą do trudności regionalnych, na przykład w Polsce – powiedział Wojciechowski.
Będą dopłaty dla rolników w związku z nadmiernym importem zbóż z Ukrainy?
Komisarz poinformował, że UE stara się rozwiązać tę niekorzystną sytuację „bez narażania stosunków handlowych z Ukrainą”. Dlatego w krajach dotkniętych napływem zboża z Ukrainy prawdopodobnie zostanie uruchomiona pomoc dla rolników, którzy mają trudności ze sprzedażą swoich zbóż po rynkowych cenach.
- Chcemy pomóc rolnikom, którzy zostali dotknięci przez wyższy import odbywający się między majem a grudniem 2022 roku. UE zaimportowała w tym czasie więcej niż 10 mln ton zbóż z Ukrainy i większość z tego szła przez trzy kraje: Polskę, Rumunię i Węgry – powiedział komisarz.
Zaznaczył, że jedną z form pomocy mogłyby być dopłaty dla poszkodowanych rolników, finansowane z rezerwy kryzysowej Wspólnej Polityki Rolnej. Budżet rezerwy wynosi 450 mln euro.
Oprócz rezerwy kryzysowej kraje, które dotknął nadmierny import, mogłyby przyznać poszkodowanym rolnikom dopłaty w ramach tzw. tymczasowych ram kryzysowych. W podobnym trybie, też ze względu na wojnę w Ukrainie, uruchomione zostały w Polsce w tym roku dotacje dla producentów świń. Pomoc wynosi od 2400 do 70 000 zł, w zależności od wielkości stada.
Dyskusja o pomocy dla rolników 30 stycznia
Wojciechowski poinformował, że propozycje pomocy dla rolników omówi w gronie ministrów rolnictwa podczas spotkania, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek (30 stycznia) w Brukseli.
Na tym spotkaniu także minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zamierza przedstawić swoje propozycje dotyczące tranzytu zbóż z Ukrainy.
- Liczę też na możliwie pilne podjęcie przez stronę ukraińską starań na rzecz zwiększenia przewozów tranzytowych zbóż i innych towarów rolnych przez Polskę. Pozwoliłoby to na zmniejszenie nadmiernego importu do Polski i poprawiło podaż zbóż na rynkach państw trzecich – mówił w Berlinie Kowalczyk.
Polska już wcześniej wnioskowała do Komisji Europejskiej o wsparcie na rzecz poprawy infrastruktury magazynowej i transportowej w celu umożliwienia tranzytu jak największej ilości zbóż do krajów, gdzie jest deficyt ziarna.
Przed wybuchem wojny w Ukrainie stosunek eksportu zbóż z Polski do importu był dużo wyższy niż teraz
Od początku bieżącego sezonu, a więc od 1 lipca do Polski wwieziono 1,25 mln ton kukurydzy, 750 tys. ton rzepaku i 650 tys. ton pszenicy. Jak zaznacza analityk rynkowy Mirosław Marciniak, dane z Ukrainy wskazują na jeszcze wyższy import pszenicy i rzepaku.
Resort rolnictwa uspokaja jednak, że dużo więcej eksportujemy, niż importujemy. Od początku tego sezonu eksport zbóż był trzy razy większy niż import. Ale warto pamiętać, że w sezonie 2021/22 eksport był aż 5-krotnie większy niż import, a w 2020/21 aż 9-krotnie.
Kamila Szałaj, fot. arch