Handel zbożem odbywa się głównie na rynkach lokalnych. Wytwórnie pasz, młyny zaopatrują się na razie w ziarno z niewielkich odległości, aby nie ponosić kosztów transportu. Producenci, którzy mają do zbycia większe partie i nie podpisali kontraktów, zwlekają ze sprzedażą w oczekiwaniu na wyższe ceny zbytu.
– Cena pszenicy ukształtowała się na poziomie 620–630 zł/t, co nie wszystkich satysfakcjonuje. Ziarno sprzedają głównie mniejsi rolnicy i ci, którzy nie mają odpowiedniego zaplecza magazynowego – komentuje Brunon Skalski z łódzkiej giełdy Rolpetrol.
Skupujący chcą kupić tanio
Na południu Wielkopolski 10 sierpnia żniwa się kończyły. W środkowej części województwa w niektórych rejonach ze względu na duże opady deszczu kombajny miały problem z wjechaniem w pola.
– Plony mamy na poziomie ubiegłorocznych, jakość ziarna bardzo dobra – 15% białka, liczba opadania 300 sek. i powyżej, gluten powyżej 30. Za taką pszenicę oferują nam cenę na poziomie 700–750 zł/t. Jednakże rolnicy, którzy nie ochronili zbóż przed chorobami grzybowymi, mają problem z jakością ziarna. Dużo się słyszy, że dobrej pszenicy będzie mniej, co powoduje, że nie mamy parcia na szybką sprzedaż. Jak faktycznie będzie, okaże się, gdy żniwa będą ukończone w całym kraju – mówi Henryk Ordanik, prowadzący wraz z synem gospodarstwo towarowe w Karolewie, wiceprezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż.
Porażenie ziarna pszenicy Fusarium to duży problem w woj. zachodniopomorskim. Tam żniwa w pierwszej dekadzie sierpnia były zaawansowane średnio w 40%.
– Pszenica sypie u nas od 5 do 8 ton. O wysokości plonu decyduje głównie wystąpienie chorób grzybowych, które z kolei jest uzależnione od odmiany. Stopień porażenia Fusarium to problem producentów zbóż w całym pasie nadmorskim – relacjonuje Andrzej Golik, właściciel gospodarstwa specjalizującego się w produkcji pszenicy z powiatu drawskiego.
Rolnik nie sprzedaje ziarna z pnia, ma podpisane kontrakty na cenę 700 zł/t.
Na Lubelszczyźnie w podobnym okresie w powiatach zlokalizowanych w południowej części województwa żniwa były praktycznie na ukończeniu. – Jakość młóconego ziarna nie jest zła, podobnie jak plony. Mając jednak na uwadze lokalne problemy z chorobami grzybowymi, moim zdaniem pszenica konsumpcyjna o dobrych parametrach będzie w tym sezonie poszukiwana, nie zanosi się na to, by zebrano jej dużo. Takie zboże kosztuje na naszym terenie obecnie ok. 620–680 zł/t. Odnoszę wrażenie, że skupujący chcą obecnie kupić jak najwięcej tanio, bo zdają sobie sprawę z tego, że dobrego ziarna może brakować. Radziłbym więc innym rolnikom, aby w miarę możliwości nie pozbywać się ziarna od razu, a sprzedawać je systematycznie – komentuje Krzysztof Bojar, rolnik prowadzący towarowe gospodarstwo rolne w powiecie hrubieszowskim, wiceprezes KFPZ.
Kapryśna pogoda powoduje, że rolnicy, którzy nie dysponują swoim sprzętem, mają duży stres, każdy chce mieć kombajn na polu pierwszy
Na Lubelszczyźnie w podobnym okresie w powiatach zlokalizowanych w południowej części województwa żniwa były praktycznie na ukończeniu. – Jakość młóconego ziarna nie jest zła, podobnie jak plony. Mając jednak na uwadze lokalne problemy z chorobami grzybowymi, moim zdaniem pszenica konsumpcyjna o dobrych parametrach będzie w tym sezonie poszukiwana, nie zanosi się na to, by zebrano jej dużo. Takie zboże kosztuje na naszym terenie obecnie ok. 620–680 zł/t. Odnoszę wrażenie, że skupujący chcą obecnie kupić jak najwięcej tanio, bo zdają sobie sprawę z tego, że dobrego ziarna może brakować. Radziłbym więc innym rolnikom, aby w miarę możliwości nie pozbywać się ziarna od razu, a sprzedawać je systematycznie – komentuje Krzysztof Bojar, rolnik prowadzący towarowe gospodarstwo rolne w powiecie hrubieszowskim, wiceprezes KFPZ.
W województwie śląskim żniwa są na półmetku, jak mówi Jerzy Hławiczka, rolnik z powiatu pszczyńskiego, jakość pszenicy w gospodarstwach towarowych nie budzi większych zastrzeżeń, plon jest zróżnicowany. Owies plonuje na poziomie ok. 5 t/ha, jęczmień w granicach 5–6 t/ha.
– Ceny zbóż są u nas pod wpływem czeskiego i słowackiego ziarna, którego wbrew pozorom przyjeżdża do nas dużo. To trzyma w ryzach lokalne ceny skupu – podkreśla Hławiczka.
Kontyngenty i zerowe cła
Na sytuację na polskim rynku zbóż wpływa niewątpliwe sąsiedztwo z Ukrainą. Dane statystyczne odnośnie tego, ile tamtejszego ziarna zostaje w Polsce, nie są jednak współmierne z tym, co odczuwają przygraniczni producenci zbóż. Według oficjalnych danych z Ukrainy wjeżdża do nas głównie kukurydza, która mocno oddziałuje na krajowe ceny nie tylko kukurydzy, ale i pszenicy paszowej. Dla naszych producentów nie jest korzystna ostatnia decyzja unijnych urzędników o zwiększeniu dotychczasowego kontyngentu bezcłowego na import ukraińskiej kukurydzy do UE. Kontyngent w wysokości 450 tys. t został zwiększony o 625 tys. t. Trzeba mieć tylko nadzieję, że większość tego ziarna trafi w tym sezonie drogą morską do dotkniętych suszą Hiszpanii i Włoch. Na import kukurydzy do Unii z innych krajów wprowadzono 8 sierpnia br. cło, wynosi ono 5,16 euro/t. Podobnie zabezpieczono nadmierny import do Unii żyta i sorgo. Jednocześnie wprowadzono zerowe cła na import pszenicy, co może ostudzić parcie na zwyżkę cen tego zboża.
Na przełomie lipca i sierpnia było duże zapotrzebowanie na dobrą pszenicę z Francji przez niemieckie młyny. Francuzi zakończyli żniwa pszeniczne szybko i z dobrym wynikiem. Cena pszenicy chlebowej wynosiła tam ok. 160 euro/t. W Niemczech początek żniw, podobnie jak w Polsce, zakłóciły deszcze. Tamtejsi eksperci szacują, iż zbiory pszenicy konsumpcyjnej będą o 10% niższe niż w ubiegłym sezonie, występuje też bardzo duże zróżnicowanie regionalne ziarna pod względem jakości. Z powodu niespełnienia parametrów konsumpcyjnych Niemcy spodziewają się większych zbiorów pszenicy paszowej, co wpłynie niewątpliwie na spadek cen tego ziarna.
Pomimo okresów z niedoborem deszczu, rekordowych zbiorów zbóż spodziewa się Rosja. Zbiory pszenicy mają wynieść tam 77 mln t, to więcej o 3 mln t niż oczekiwano wcześniej i o prawie 4 mln t więcej niż zebrano w ubiegłym roku. Zbiory jęczmienia prognozowane są na 17–18 mln t, z kolei kukurydzy między 15 a 16 mln t. Wraz ze wzrostem szacunków produkcji, rosyjskie ministerstwo rolnictwa podniosło także szacunki dotyczące eksportu. Z Rosji wyjedzie o 0,5 mln t zbóż więcej niż wcześniej zakładano, czyli między 29,5 a 31,5 mln t.
Rosja, Unia i Stany Zjednoczone
Międzynarodowa Rada Zbożowa (IGC) przewiduje, iż Rosja będzie w tym sezonie głównym eksporterem pszenicy na świecie. IGC oczekuje też, iż będzie duże zapotrzebowanie na dobrą jakościowo pszenicę z UE oraz krajów basenu Morza Czarnego. Analitycy z Rabobanku wskazują, iż globalnie będzie brakowało w tym sezonie dobrej pszenicy, co przełoży się na wzrost cen kontraktów terminowych na pszenicę. Jeśli chodzi o giełdę Matif, to kontrakty mają zyskiwać na wartości do pierwszego kwartału przyszłego roku włącznie. Obecnie (9.08.) kontrakty wrześniowe są tam wyceniane na 161–162 euro/t, grudniowe na 167,5–165,7 euro/t, a wahania są niewielkie. Na giełdzie w Chicago natomiast kontrakty na pszenicę mają drożeć jeszcze w trzecim kwartale, potem spaść i ponownie iść w górę w pierwszym i w drugim kwartale przyszłego roku. Teraz kontrakty wrześniowe są wyceniane na ok. 144 euro/t i drożeją, natomiast grudniowe na 152,4 i również idą w górę. W Stanach Zjednoczonych na zbiory wysokobiałkowej pszenicy miały wpływ susze, które dotknęły tereny rolnicze. Z problemami pogodowymi spotkali się także producenci wysokobiałkowej pszenicy z Kanady i z Australii.
Mając na uwadze dobre zbiory pszenicy na terenie UE, Rabobank przewiduje, iż Unia zajmie drugie miejsce po Rosji w eksporcie pszenicy w sezonie 2017/2018. Analitycy szacują, iż z UE wyjedzie 29,5 mln t pszenicy, byłoby to o 2,6 mln t więcej niż w ubiegłym sezonie. Z powodu obniżenia produkcji Stany Zjednoczone spadną w tym sezonie z pozycji lidera w eksporcie na trzecie miejsce. Eksport obniży się z 28,7 mln t osiągniętych w ubiegłym sezonie do 26,1 mln t.
dr Magdalena Szymańska