Wydaje się, że są podstawy do wypłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń, z którym sąsiad ma zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników.
Zgodnie z art. 50 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), z ubezpieczenia OC rolników przysługuje odszkodowanie, jeżeli rolnik jest obowiązany do odszkodowania za szkodę wyrządzoną w związku z posiadaniem przez niego gospodarstwa rolnego. Chodzi o szkodę będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Odpowiedzialność za szkody związane z posiadaniem gospodarstwa rolnego oznacza, że ubezpieczyciel nie będzie odpowiadał za szkody związane z inną sferą aktywności życiowej ubezpieczonego.
W sytuacji gdy szkoda jest wyrządzona przez zwierzę hodowlane, podstawą odpowiedzialności sąsiada (a zatem i zakładu ubezpieczeń) jest art. 431 § 1 Kodeksu cywilnego. Wskazuje on, że ten, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody – niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło. Chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.
Powyższy przepis zawiera domniemanie winy w nadzorze, które trudno jest obalić. Sąsiad mógłby to zrobić jedynie, wykazując, że osoba, za którą nie ponosi on odpowiedzialności, spuściła zwierzę z uwięzi i z tego powodu doszło do poturbowania Pana.
Na pytania prenumeratorów Tygodnika Poradnika Rolniczego odpowiada Alicja Moroz, prawnik redakcyjny.
fot. Pixabay