ARiMR rozpoczyna kolejną kampanię przyjmowania wniosków na dofinansowanie tworzenia grup producenckich. Wspólne działanie to trudne wyzwanie, aczkolwiek może się udać. Zwłaszcza wtedy, gdy grupa ma sprecyzowaną wizję działania, plany rozwoju oraz lidera, członków i opiekuna, którym zależy na czymś więcej, niż tylko wzięciu unijnej dotacji.
Grupa na zawsze, nie tylko na okres trwającego dofinansowania
–
Tworząc grupę producencką należy dążyć do tego, by jak skończy się pięcioletni okres unijnego dofinansowania, rolnicy nie rozeszli się każdy w swoją stronę, ale aby zostało coś, co ich łączy, czyli wspólny biznes.
Takie myślenie kierowało mną, gdy zakładaliśmy grupę zrzeszającą producentów wołowiny Bizon 1, którą zarejestrowaliśmy pod koniec 2016 r. i teraz, gdy kończymy rejestrację Bizona 3. Takie podejście jest dla mnie bardzo ważne – mówi Sławomir Kaczor, rolnik, jeden z założycieli grup producentów wołowiny w centrum Wielkopolski.
W ciągu 4 lat Bizon stał się już swego rodzaju marką, za którą stoi silny zarząd pod wodzą prezesa Kaczora
– Jesteśmy obecnie na takim etapie, w którym mogę już śmiało powiedzieć, że
okres budowania solidnej podstawy naszych grup mamy już za sobą. Chodzi nie tylko o współpracę z kompetentnym doradcą, ale także dogadywanie się wewnątrz grupy.
Mamy silny i zwarty zarząd, który potrafi podejmować decyzje biznesowe, które pozwolą nam funkcjonować, gdy nie będzie już wsparcia, a to jest wielka sztuka – podkre...