Jest to raczej mało prawdopodobne, gdyż decyzja starosty jest zgodna z obowiązującym prawem. Zgodnie z art. 47 ust. 1 Prawa budowlanego, jeżeli do wykonania prac przygotowawczych lub robót budowlanych jest niezbędne wejście m.in. na teren sąsiedniej nieruchomości, inwestor jest obowiązany przed rozpoczęciem robót uzyskać zgodę właściciela na wejście. Powinien także uzgodnić z nim przewidywany sposób, zakres i terminy korzystania z tych obiektów, a także ewentualną rekompensatę z tego tytułu.
Z kolei ust. 2 tego przepisu stanowi, że w razie nieuzgodnienia warunków, o których mowa wyżej, inwestor może złożyć wniosek do starosty o wydanie decyzji o niezbędności wejścia na teren sąsiedniej nieruchomości. Rozstrzygnięcie w tej sprawie powinno zapaść w terminie 14 dni od złożenia wniosku. W przypadku uznania jego zasadności, starosta określa jednocześnie granice niezbędnej potrzeby oraz warunki korzystania z sąsiedniej nieruchomości. Nie jest natomiast zobowiązany do ustalenia rekompensaty. Z reguły poucza inwestora o konieczności pokrycia strat wyrządzonych przy prowadzeniu prac budowlanych stosownie do art. 363 Kodeksu cywilnego. Ten obowiązek ...
Chciałem wyremontować budynek gospodarczy, który stoi tuż przy granicy sąsiedniej działki. Wymaga to wejścia na grunt sąsiada, a on nie chce się na to zgodzić. Wysłałem nawet prośbę o zgodę na wejście ekipy remontowej listem poleconym, ale sąsiad na niego nie odpowiedział. Otrzymałem od starosty decyzję zezwalającą na wejście. Sąsiad odwołał się od niej do wojewody. Podniósł w odwołaniu, iż starosta nie ustalił, jakie odszkodowanie mam mu zapłacić. Wojewoda podtrzymał decyzję. Sąsiad odwołuje się teraz do sądu administracyjnego. Czy sąd może uwzględnić odwołanie sąsiada i cała sprawa zacznie się od początku?