Wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik odniósł się wczoraj w Sejmie do wysokich cen nawozów. Przyznał, że stawki poszły mocno w górę.
- Rzeczywiście obserwujemy w ostatnim czasie duży wzrost cen nawozów mineralnych. Niektórych nawet dwu i trzykrotnie. Najbardziej zdrożał mocznik – powiedział Bartosik.
Drogie nawozy to wina drogiego gazu
Wskazał, że na wzrost cen nawozów wpływa dynamiczny wzrost cen gazu ziemnego.
- Produkcja nawozów azotowych oparta jest na amoniaku, z którego wytwarza się 97 proc. nawozów. Natomiast 80-90 proc. całkowitych kosztów produkcji amoniaku stanowi gaz. A przez rok ceny gazu wzrosły nawet czterokrotnie – zaznaczył.
Podkreślił też, że mocno wzrosły ceny paliw i wynagrodzenia.
- Wzrosła również cena do uprawnień emisji CO2, co także ma wpływ na wzrost cen nawozów - dodał.
Nie będzie rekompensat za wysokie ceny nawozów
Mimo tak wysokich cen nawozów, resort rolnictwa nie planuje uruchomienia bezpośredniej pomocy finansowej dla rolników. Zasłania się przepisami unijnymi.
- Bezpośrednia pomoc finansowa dla rolników "jest trudna", bo przepisy UE nie pozwalają wspierać zakupu środków do produkcji rolnej. Wiem, że zakłady starają się sprzedawać je po cenach jak najbardziej zbliżonych do kosztów produkcji. Nie manipulują tą sytuacją – powiedział.
Wiceminister rolnictwa: sprzedaż i produkcja nawozów odbywa się normalnie
Zaznaczył przy okazji, że poziom produkcji nawozów w Polsce zaspokaja potrzeby rolników. A na pytanie o wstrzymywanie przez zakłady produkcji i sprzedaży nawozów azotowych odpowiedział, że nic nie wie na ten temat.
- Sprzedaż i produkcja odbywa się normalnie. Niemniej jednak monitorujemy tę sytuacje i jesteśmy w kontakcie z ministerstwem aktywów państwowych, które nadzoruje państwowe spółki nawozowe - zaznaczył.
Ministerstwo rolnictwa: będzie wniosek do UOKiK w sprawie cen i dostępności nawozów
Zdaniem Bartosika braki w asortymencie nawozów mogą mieć firmy pośredniczące w ich sprzedaży. Dlatego ministerstwo zamierza złożyć wniosek do UOKiK w tej sprawie.
- Być może kłopoty z dostawą nawozów mogą mieć miejsce poprzez firmy, które pośredniczą w sprzedaży nawozów. Kierujemy więc wniosek do UOKiK o dokładne sprawdzenie tej sytuacji - powiedział Bartosik.
- W ostatnim czasie, w mediach społecznościowych przedstawiane są nawozy przygotowane w centrach logistycznych do transportu za granicę. Produkty te są własnością innych firm, które sprzedając nawozy za granicę, uzyskują wyższe marże niż na rynku polskim, ponieważ część producentów europejskich zatrzymała lub istotnie ograniczyła produkcję. W konsekwencji poziom cen na tamtych rynkach jest wyższy niż w Polsce - informuje nas Monika Darnobyt, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Wnioski w tej sprawie do UOKiK złożyli już działacze AgroUnii i Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego.
Z kolei AgroUnia wystąpiła z wnioskiem o kontrolę także do NIK.
- Niech Banaś zbada, czy w spółkach Skarbu Państwa produkujących polskie nawozy nie dochodzi do szwindli - powiedział Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
Kamila Szałaj