Ubezpieczenia rolnicze z dopłatą skończyły się już w kwietniu
Teoretycznie wszyscy rolnicy powinni ubezpieczać co najmniej połowę swoje upraw, aby liczyć na pomoc w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych jak susza, deszcze nawalne czy gradobicie. Żeby ułatwić rolnikom taką czynność władza co roku przeznacza pewną kwotę na dopłaty do składek ubezpieczenia upraw rolnych.
W budżecie na 2021 rok przeznaczył na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich 400 mln złotych i to zarówno na kampanię wiosenną, jak i jesienną. Szkopuł w tym, że część firm ubezpieczeniowych już w kwietniu nie mogło rolnikom oferować polis z dopłatą, ponieważ limit środków na ten cel już się wyczerpał.
– Wiele upraw nie może być ubezpieczona w początkowym okresie kampanii ubezpieczeniowej, ponieważ agrotechniczne terminy siewu tych roślin przypadają w drugiej połowie kwietnia lub w maju. Również w różnych województwach ze względu na zróżnicowanie klimatu terminy siewu przypadają w innym czasie. Rolnicy ze wszystkich województw powinni mieć zagwarantowany dostęp do dotowanych ubezpieczeń – zwraca uwagę zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych w apelu do rządu o zwiększenie limitu dopłat do ubezpieczeń.
Premier chwali się oszczędnościami, czy znajdą się pieniądze na ubezpieczenia upraw rolniczych?
W odpowiedzi na żądania samorządu rolniczego Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało, że jak na razie kwota 400 mln złotych na ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich nie zostanie zwiększone.
Jednocześnie resort rolnictwa w piśmie do KRIR zarzeka się, że jeśli pojawiał się oszczędności w realizacji wydatków, których dysponentem jest Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to wówczas ma zostać zwiększone środki na dopłaty do składek ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich.
Jakie uprawy rolne i zwierzęta gospodarskie ubezpieczają polscy rolnicy?
A jakie uprawy najczęściej ubezpieczają polscy rolnicy? Najnowsze dane z resortu rolnictwa wskazują na dominację zbóż wśród upraw objętych polisą. Z odpowiedzi udzielonej posłowi Koalicji Obywatelskiej Kazimierzowi Plocke wynika, że w powierzchnia ubezpieczona upraw rolnych w podziale na poszczególne rodzaje w 2020 r. przedstawiała się następująco:
- zboża – 1 720 738,96 ha,
- rzepak – 596 186,10 ha,
- kukurydza – 532 371,62 ha,
- rośliny strączkowe – 102 781,79 ha,
- buraki cukrowe – 100 169,05 ha,
- ziemniaki – 37 525,39 ha,
- owoce – 32 434,55 ha
- warzywa gruntowe – 26 071,36 ha,
- tytoń – 5 954,83 ha,
- truskawki – 1 401,46 ha,
- drzewa i krzewy owocowe – 987,69 ha,
- chmiel – 746,14 ha,
- rzepik – 666,56 ha.
Z kolei liczba ubezpieczonych zwierząt gospodarskich w podziale na poszczególne gatunki w 2020 r. wygląda tak:
- drób 19 268 852 szt.,
- świnie 40 629 szt.,
- bydło 16 726 szt.,
- owce 13 717 szt.,
- konie 279 szt.,
- kozy 1 szt.
W zeszłym roku ministerstwo rolnictwa przekazało zakładom ubezpieczeń w 2020 r. łącznie 391 mln złotych na dopłaty z czego na:
- dopłaty do składek polis na uprawy rolne przeznaczono 390 733 444,65 zł,
- a na ubezpieczenia zwierząt gospodarskich było to 808 759,66 zł,
Łącznie było to więc ponad 391 mln zł.
Jakie żywioły powodowały największe szkody w rolnictwie?
Z jakiego tytułu rolnicy otrzymywali największe dotacje? Tu zdecydowanie przodują deszcze, huragany, grad oraz wiosenne przymrozki.
- susza 572 629 zł
- powódź 1 459 279 zł
- ujemne skutki przezimowania 3 765 584 zł
- przymrozki wiosenne 284 049 059 zł
- grad, huragan, deszcz nawalny, piorun, obsunięcie się ziemi, lawina 300 173 092 zł.
Oznacza to, że z tytułu ubezpieczonych klęsk żywiołowych rolnicy otrzymali ponad 590 mln zł odszkodowań.
Paweł Mikos, wk
fot. Pixabay