Kiedy pierwszy raz na naszych łamach napisaliśmy, iż resort rolnictwa zamierza uruchomić preferencyjny kredyt na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych (ZC), w redakcji zawrzały telefony (było to jeszcze w ubiegłym roku). Rolnicy pytali, od kiedy mogą składać wnioski i jak to będzie działać. Gdy kredyty, jak podał resort rolnictwa, powinny już być dostępne, rolnicy dzwonili nadal, ponieważ banki nie potrafiły im udzielić żadnych informacji na ten temat; później przyznawały, że mają taki produkt w ofercie, ale nie były chętne, by go promować. W międzyczasie pojawiały się nowe zapytania rolników, m.in. o to, czy tym kredytem można zastąpić inny, droższy kredyt. Na te pytania odpowiadaliśmy na łamach, zasięgając informacji w ARiMR. Agencja potwierdzała, iż zobowiązaniami cywilnoprawnymi mogą być te powstałe zarówno z tytułu zaciągniętych innych kredytów komercyjnych lub z dopłatami Agencji do oprocentowania, jak i nieuregulowane płatności za zakupione pasze, nawozy, maszyny lub urządzenia rolnicze.
Nie ma woli
Czytelnicy zgłaszali nam też problemy związane z wymogami banków dotyczącymi wiarygodności kredytowej.
Inny z naszych czytelników relacjonował sytuację, z której jasno wynikało, iż banki (ich pracownicy) robią wszystko, by zniechęcić rolników do brania kredytów z linii ZC.
Kredyty na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych dla producentów m.in. świń, którzy stracili wskutek rosyjskiego embarga wyglądają bardzo dobrze, szkoda, że głównie w teorii
– Pracownik wymieniał mi dokumenty, jakie muszę przygotować, by móc złożyć wniosek. Gdy zapewniałem go, że ich zgromadzenie nie jest dla mnie żadnym problemem, wykręcał się, że jest już za mało czasu na złożenie wniosku – mówił zawiedziony gospodarz z Mazowsza.
Trudne do udowodnienia
Przypomnijmy – kredyt z linii ZC może zostać udzielony rolnikowi, którego przychody są niewystarczające na sfinansowanie zobowiązań cywilnoprawnych istniejących w okresie od 7 sierpnia 2014 r. do 30 kwietnia 2016 r. W celu potwierdzenia spadku przychodów trzeba przedstawić w banku faktury VAT z 7 lipca 2014 r. oraz z 30 kwietnia 2016 r. Jeśli w tych dniach nie były wystawiane można wykazać się pierwszymi rachunkami lub fakturami wystawionymi po tych dniach w tym samym roku (odpowiednio w 2014 r. i 2016 r.)
Prześledziliśmy ceny, jakie po 7 kwietnia 2014 r. oraz po 30 kwietnia 2016 r. płacono rolnikom za żywiec wieprzowy. Spojrzeliśmy na te publikowane przez resort rolnictwa, mogą one więc odbiegać od tych, płaconych przez ubojnie poszczególnym rolnikom w określonych rejonach kraju, bo są to ceny uśrednione. W tygodniu po 7 lipca 2014 r. za kilogram żywca płacono średnio 5,5 zł, na początku stycznia 2015 r. było to już niewiele ponad 4 zł/kg. Na przełomie kwietnia i maja 2016 r. cena żywca zaczęła faktycznie wzrastać, choć odbiegała w dół jeszcze od średniej z lipca 2014 r., tę zaś osiągnęła już w połowie lipca 2016 r. Jeśli więc rolnik sprzedał świnie najwcześniej w lipcu i mógł wykazać się tylko takimi fakturami, trudno mu będzie udowodnić spadek przychodów, niezależnie od tego, że przez prawie dwa lata płacono mu za świnie marne grosze.
Atrakcyjny, ale co z tego
Podkreślmy, że kredyt z linii ZC jest bardzo atrakcyjny. Od kredytobiorcy nie wymaga się wniesienia wkładu własnego, a oprocentowanie należne bankowi wynosi 2,5%. Przy czym przez pierwsze dwa lata od dnia zawarcia umowy kredytu jedynie 1%. Pomoc może być stosowana w okresie kredytowania, ale nie dłużej niż przez 8 lat liczonych od dnia zawarcia umowy kredytu.
Magdalena Szymańska