StoryEditorWiadomości rolnicze

Dlaczego pomoc do hektara należy się tylko poszkodowanym w sierpniu?

29.10.2017., 15:10h
10 lipca w godzinach popołudniowych przez gminę Rozdrażew w powiecie krotoszyńskim w Wielkopolsce przeszła silna wichura z gradobiciem i ulewnym deszczem. Kataklizm dotknął 20% powierzchni gminy. Wielu rolników straciło ponad 50% plonów. Gospodarze płacą podatki, są takimi samymi obywatelami, jak sadownicy, którzy stracili plony z tytułu wiosennych przymrozków oraz ci, którzy ucierpieli po przejściu sierpniowych nawałnic. Państwo nie chce im jednak przyznać pomocy do hektara.
Po przejściu nawałnicy na niektórych polach w gminie Rozdrażew nie było co zbierać. Reakcja miejscowych włodarzy na wystąpienie strat była natychmiastowa. Już nazajutrz zgłoszono to wojewodzie wielkopolskiemu. Natychmiast też ruszyła w pole komisja powołana przez wojewodę do szacowania strat. W międzyczasie wójt gminy wystąpił o opinię do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, która potwierdziła, iż na terenie gminy Rozdrażew wystąpiły niekorzystne zjawiska atmosferyczne, tj. deszcz nawalny o współczynniku wydajności opadów na poziomie 4, grad o dużej średnicy oraz huragan o prędkości przekraczającej 25 m/s.

Lipiec był gorszy

Komisja przyjęła od rolników blisko 180 wniosków o szacowanie szkód. Protokoły były na bieżąco wysyłane do wojewody. W kilkunastu przypadkach straty wyniosły 90–100%, w wielu na poziomie 50–80%. Uprawy zostały uszkodzone łącznie na powierzchni 1880 ha – relacjonuje Mariusz Dymarski, wójt Rozdrażewa.

To, czego nie zniszczyła lipcowa nawałnica, a co pozostało jeszcze na polach, zniszczyła nawałnica, która nawiedziła Polskę 11 i 12 sierpnia.

Dotyczyło to głównie kukurydzy, która odbiła po lipcowych zniszczeniach. Na polach nie było już wtedy u nas praktycznie innych zbóż. Komisje szacowały szkody u 127 rolników, w większości przypadków byli to ci sami, którzy ucierpieli w lipcu. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, iż straty w lipcu były u nas niewspółmiernie wyższe niż w sierpniu i dotyczyły zdecydowanie większego areału – dodaje wójt Rozdrażewa.



Rolnicy z gminy Rozdrażew wraz z wójtem Mariuszem Dymarskim ( w pierwszym rzędzie po lewej) mają nadzieję, że rząd przyzna im wsparcie, tak jak rolnikom poszkodowanym w sierpniowych nawałnicach


Pod koniec sierpnia rada ministrów przyjęła uchwałę w sprawie ustanowienia pomocy dla rolników. Jednakże już z samego tytułu tej uchwały wynikało, iż dotyczy ona tylko i wyłącznie pokrzywdzonych przez sierpniowy huragan, deszcz nawalny oraz grad. Poszkodowani mogą do końca października składać wnioski w ARiMR m.in. o 1000 zł na 1 ha powierzchni upraw rolnych, na której wystąpiły takie szkody, w przypadku, gdy w gospodarstwie spełniono obowiązek ubezpieczenia połowy upraw, i o 500 zł/ha – w przypadku braku takiej polisy.

Wójt Rozdrażewa 7 września wystosował list do premier Beaty Szydło z prośbą o zmianę tej uchwały, tzn. aby rozszerzyć zakres jej stosowania również na rolników poszkodowanych w innych miesiącach.

List ten skierowałem również do ministra rolnictwa. Sądziłem bowiem, iż stamtąd wyszła inicjatywa legislacyjna w tym zakresie. Prośbę o wsparcie starań skierowałem także do prezesa Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Izba niezwłocznie zajęła stanowisko popierające nasze starania i zwróciła się też w tej sprawie do premier rządu – dodaje Dymarski. 

Otrzymałem pismo zwrotne jedynie z resortu rolnictwa, z departamentu finansów. Nie była to jednak odpowiedź na zgłoszoną prośbę, a raczej przedstawienie innych form pomocy, które są normalnie dostępne w sytuacji wystąpienia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. Nie odniesiono się w ogóle do poruszonej w moim liście kwestii równego traktowania tej samej grupy zawodowej poszkodowanej w ten sam sposób tylko w innym czasie – komentuje wójt.
Dlaczego jesteśmy gorsi?

Henryk Włodarczyk z Rozdrażewa posiada gospodarstwo o powierzchni 28 ha, grad o średnicy 2 cm zniszczył mu w lipcu 20 ha.

Na 18 ha miałem zasianą kukurydzę, z czego na 5 ha straty wyniosły 100%. Grad uszkodził mi też buraki cukrowe. Nie wspomnę już o tym, że kukurydzę, którą przesiałem, zniszczył mi w październiku orkan Ksawery – mówi Włodarczyk.

Michał Kozłowski z sąsiedniej Dąbrowy ma gospodarstwo położone na terenie dwóch gmin i kilku wsi, miał to szczęście, że ubezpieczył uprawy.

Komisje szacowały straty u mnie zarówno po lipcowych, jak i sierpniowych nawałnicach, aczkolwiek uważam, iż szkody po sierpniowych deszczach i huraganie nie byłyby tak duże, gdyby uprawy nie były uszkodzone już w lipcu – komentuje Kozłowski.



Państwo Rybka z Rozdrażewka umłócili zaledwie 250 kg/ha, straty w tej uprawie sięgnęły prawie 100%, w pszenicy szkody były na poziomie 78%, w pszenżycie – 56%. Nie lepiej było też u Zygfryda Dymarskiego z Dąbrowy. Rolnik zebrał w tym roku zaledwie 30% zbóż. Zastosował pełną ochronę, nawożenie, odżywki – i nakłady te poszły na marne. Na szczęście z pomocą przyszli mu przyjaciele rolnicy.

Skoro Instytut Meteorologii potwierdził, iż na terenie naszej gminy w lipcu był grad, deszcz nawalny i huragan, a straty potwierdziły komisje powołane przez wojewodę, to dlaczego ani resort rolnictwa, ani rząd nie chcą tego dostrzec – komentuje Anna Swędrowska z Dąbrowy, która straciła w wyniku lipcowej nawałnicy 75–80% zbiorów.



Na 443 gospodarstwa w miejscowościach, przez które przeszła lipcowa nawałnica, szkody na polach oszacowano w 180


Rolnicy z gminy Rozdrażew mają pretensje do rządu, iż nie potraktowano wszystkich rolników jednakowo.

To, że lipcowa nawałnica miała mały zasięg terytorialny i nie odwiedziła nas pani premier i nie mówiono o tym w mediach, nie powinno oznaczać, iż nie należą nam się pieniądze. Czujemy się jak rolnicy drugiej kategorii – podkreślają gospodarze.

Papierowa pomoc

W połowie października, po przejściu przez gminę Rozdrażew orkanu Ksawery, wójt ponownie wystąpił do premier rządu o zmianę uchwały na taką, która uwzględniałaby pomoc nie tylko dla rolników poszkodowanych przez sierpniowe nawałnice. Tym razem Dymarski odniósł się też do pisma, jakie otrzymał we wrześniu z resortu rolnictwa, a w którym sugerowano z jakich innych form pomocy mogą skorzystać rolnicy z gminy Rozdrażew.

Rolnicy z naszej gminy nie mogą skorzystać z umorzenia czynszu dzierżawnego gruntów z ZWRSP, ponieważ takich dzierżaw u nas praktycznie nie ma, a jeżeli już są, są to dzierżawy prywatne. Trudno też zastosować do wszystkich poszkodowanych rolników umorzenia podatku rolnego, wielu z nich inwestuje w rozwój hodowli, inni zakupili grunty rolne i z tego tytułu korzystają z ulgi inwestycyjnej w podatku rolnym. Co więcej, umorzeniu podlegają zaległości, czyli najpierw trzeba zalegać z opłatą, a potem wnosić o pomoc. Mniejsi rolnicy regulują cały podatek już przy płaceniu pierwszej raty, nie mają więc zaległości. Poza tym, jak zwróciła nam uwagę Izba Obrachunkowa przy okazji kontroli, umorzenie jest czymś wyjątkowym i samo wystąpienie strat nie jest podstawą do jego zastosowania, musi to być każdorazowo powiązane z sytuacją dochodową rolnika. Do wniosku o umorzenie zapłaty raty podatku należy załączyć bardzo skrupulatny protokół przedstawiający sytuację dochodową, co zniechęca rolników do występowania o tę pomoc. Co do oferowanych preferencyjnych klęskowych kredytów, trudno porównywać konkretną pomoc do hektara z kredytem, który trzeba spłacić, zwłaszcza, że rolnicy, którzy inwestują, są już i tak mocno zadłużeni – podkreśla wójt Rozdrażewa.

Warto się zastanowić nad systemową pomocą dla rolników, którzy ponoszą straty w wyniku wystąpienia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, która byłaby dostępna każdorazowo w momencie wystąpienia gradu, huraganu, czy innych zjawisk. Można powiedzieć, że temu służą ubezpieczenia. Zdaniem rolników z gminy Rozdrażew, jak na razie, nie spełniają one takiej funkcji. Pomimo zwiększenia dopłat na ten cel, jest nadal problem z zawarciem polisy, czego niektórzy doświadczyli nie tylko jesienią ubiegłego roku, ale także i w tym roku. Poza tym, przy takiej różnorodności zjawisk atmosferycznych, konieczne jest, aby ubezpieczyciele oferowali rolnikom z dopłatą państwa polisę obejmującą pakiet wszystkich ryzyk uwzględnionych w ustawie o ubezpieczeniu upraw. 

dr Magdalena Szymańska
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. listopad 2024 11:14