Odbudowa produkcji trzody chlewnej – ta pomoc nie była dedykowana wszystkim rolnikom
O wsparcie na odbudowę produkcji trzody chlewnej mogli starać się producenci rolni zagrożeni utratą płynności finansowej w związku z ograniczeniami na rynku rolnym spowodowanymi wojną na Ukrainie.
Jednak, by było to możliwe, rolnicy musieli spełnić następujące warunki:
- prowadzić działalność o statusie mikro-, małego lub średniego przedsiębiorstwa,
- mieć numer identyfikacyjny nadany w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności,
- prowadzić 15 marca 2023 r. gospodarstwo i utrzymywać w nim świnie; ponadto w tym gospodarstwie w okresie od 15 marca do 15 sierpnia 2023 r. musiały urodzić się prosięta, a następnie powinny zostać oznakowane i zgłoszone do bazy IRZ do 31 sierpnia 2023 r.
Ile pieniędzy wypłaciła ARiMR producentom świń?
W trakcie naboru do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wpłynęło ponad 28 tys. wniosków. Wypłata płatności w ramach powyższego naboru trwa od początku października 2023 r. Jak poinformowała Agencja, na konta 26 200 rolników trafiło ok. 410 000 000 zł, przy czym stawka wsparcia wynosi 100 zł do każdego prosięcia. Maksymalna kwota wypłaty dla jednego producenta to 500 000 zł.
Czy dopłata do odnowy produkcji trzody chlewnej jest wystarczająco wysoka?
Powyższe dane wskazują na to, że ponad 75% rolników otrzymało już wypłatę środków na odbudowę trzody chlewnej. Wypłacona kwota podzielona na liczbę beneficjentów, którzy otrzymali już płatności, daje 15 648,85 zł na jednego rolnika. W perspektywie tego, że w roku 2023 rolnicy ponieśli ogromne straty w związku z trwającą w Ukrainie wojną i problemami ze sprzedażą zbóż, kwota wsparcia wynosząca tylko ok. 16 000 zł może być niewystarczająca.
Producenci świń zadowoleni z dopłat na odbudowę trzody chlewnej
Jak się okazuje, dane statystyczne nie przekładają się na rzeczywiste sumy wypłat. Ze względu na to, że o wypłatę dopłat na odbudowę trzody chlewnej starali się rolnicy mający różnej wielkości stada, każdy z nich dostał sumę pieniędzy adekwatną do ilości prosiąt narodzonych w tym czasie. Jak przyznaje Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus, wiele gospodarstw utrzymujących świnie przetrwało dzięki wypłaconej pomocy.
– Ceny żywca i paszy w ciągu ostatnich 12 miesięcy zmieniły się na naszą korzyść, dzięki czemu zaczęliśmy wychodzić na przysłowiową prostą. Pieniądze na odbudowę trzody chlewnej, które otrzymaliśmy, pomogły nam. Nie można mówić o tym, że pokryliśmy wszystkie straty, bo raczej tak nie było. Jednak w roku, kiedy popyt był znacznie wyższy od podaży, a cena zbóż spadła, to był to zastrzyk pieniędzy. Gdyby na rynku utrzymywała się sytuacja, w której koszty przewyższałyby przychody, to kwota, którą otrzymaliśmy, byłaby niedużym wsparciem. O tę pomoc starali się producenci świń, mający większe i mniejsze hodowle. Jedni dostali 50 tys., a drudzy 1,8 tys. zł. Statystycznie to jest ok 16 tys. zł, ale średnio wychodziło o wiele więcej. Może nie była to suma, która umożliwiłaby wyrównanie strat, ale dzięki poprawie relacji między kosztami a przychodami, możliwe było nie tylko przetrwanie, ale również myślenie o przyszłości – powiedział Czarniak.
Warto jednak zauważyć, że ostatnie lata, poza nielicznymi okresami, były trudne dla producentów świń z uwagi na niskie ceny skupu, dlatego to wsparcie, pomimo tego, że istotne, i tak nie rozwiąże problemów finansowych wielu hodowców.
Oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: ARiMR