W tym tygodniu odbędzie się kolejna tura konsultacji dotycząca definicji „aktywnego rolnika”. Minister rolnictwa Czesław Siekierski spotyka się w tej sprawie z organizacjami rolniczymi, protestującymi rolnikami, byłymi ministrami rolnictwa i przedstawicielami instytucji okołorolniczych.
Zdefiniowanie aktywnego rolnika jest obowiązkowe dla państw członkowskich. Jednak do tej pory Polska nie wprowadziła takiej definicji. A jest ona bardzo ważna, bo określi komu należą się dopłaty bezpośrednie, a komu nie, eliminując rolników z Marszałkowskiej. Trudno się więc dziwić, że jej ustanowienie budzi szereg kontrowersji.
Definicja aktywnego rolnika. Jaka jest propozycja ministerstwa?
Zacznijmy jednak od tego, co proponuje ministerstwo rolnictwa. Otóż chce uznać za aktywnych rolników tych, którzy mają zarejestrowane stada zwierząt w IRZplus. To ok. 361 tysięcy gospodarzy. Do aktywnych rolników mieliby zaliczać się także pobierający dopłaty bezpośrednie związane z produkcją roślinną, realizujący ekoschematy, czyli 338 tysięcy osób. W sumie automatycznie za aktywnego rolnika na podstawie powyższych wytycznych uznano by 570 tys. rolników.
Ale co pozostałymi 660 tysiącami rolników, którzy obecnie pobierają dopłaty bezpośrednie? Jak ministerstwo zamierza zweryfikować, czy są aktywni rolniczo? Otóż proponuje sprawdzać to na podstawie minimalnych kosztów ponoszonych na działalność rolniczą lub przychodów z działalności rolniczej. Do kosztów tych ministerstwo chce zaliczyć wydatki na nawozy, środki ochrony roślin, materiał siewny i rozmnożeniowy, czynsze dzierżawne, koszty zabiegów prowadzonych usługowo, pracę najemną, a także okres, w jakim koszty powinny zostać poniesione, żeby mogły zostać uznane, np. rok poprzedzający złożenie wniosku. Ma być też określony minimalny poziom kosztów na hektar, żeby tak aby uniknąć tworzenia fikcyjnych sytuacji, jak na przykład minimalna faktura przy bardzo dużym areale). Koszt ten mógłby wynosić tyle ile, podstawowe wsparcie dochodów, czyli 483 zł/ha, ale to jeszcze pozostaje do ustalenia.
Jeśli chodzi o przychody z działalności rolniczej to ministerstwo proponuje, aby była to np.: sprzedaż płodów rolnych (produkcja roślinna i zwierzęca), okres, w jakim przychody powinny być osiągnięte, żeby mogły zostać uznane, np. rok poprzedzający złożenie wniosku i minimalny poziom przychodów. Innym sposobem weryfikacji mogą być też zawarte umowy kontraktacji, umowy dostawy itp.
Resort rolnictwa w swojej propozycji zaznacza jednak, że definicja rolnika aktywnego nie może powodować zawężania wsparcia tylko do rolników prowadzących produkcję.
- Wystarczające jest utrzymywanie gruntów rolnych w dobrej kulturze, co uwzględnić projektując nową definicję – podkreśla ministerstwo.
Zbonikowski: nowa definicja przyspieszy upadek małych gospodarstw
Jak na tę propozycję zareagowali rolnicy? Zdaniem Łukasza Zbonikowskiego z NSZZ “Solidarność” Rolników Indywidualnych, definicja rolnika aktywnego w wersji ministerstwa rolnictwa doprowadzi do tego, że ok. 1 mln rolników zostanie albo pozbawionych dopłat, albo będzie musiało udowodnić ARiMR, że są rolnikami.
- To jest nie tylko niepotrzebne obciążenie rolników, to także jest skłócenie rolników - tych dużych, którzy “z automatu” spełnią definicję, z tymi małymi, którzy może gospodarują na swój sposób, ale to jest ich święte prawo decydowania o swojej ojcowiźnie – mówi w rozmowie z topagrar.pl Zbonikowski.
Jego zdaniem ta nowa definicja tylko przyspieszy upadek małych gospodarstw.
- Czy nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że jeśli mały rolnik nie spełni definicji rolnika aktywnego i zostanie wykluczony z systemu dopłat, to pozostanie mu tylko rejestracja w urzędzie pracy? – zaznacza.
Rolnicy: weryfikacja aktywnego rolnika nie na podstawie ekoschematów
Część rolników ocenia natomiast, że wśród kryteriów aktywnego rolnika nie powinno być ekoschematów, ponieważ ich zadeklarowanie nie oznacza faktycznej produkcji.
- Dodatkowo," kombinatorzy" zostaną automatycznie zakwalifikowani jako "aktywni" a prawdziwy rolnik będzie miał obniżone stawki z tytułu realizacji ekoschematu – argumentuje jedna z Internautek pod postem w tej sprawie na facebookowym profilu Ruchu Młodych Gospodarstw.
Zaznacza, że najbardziej miarodajną formą weryfikacji aktywności rolnika jest wykazanie kosztów oraz przychodów z produkcji.
Rolnik spod Płońska: trzeba uporządkować bezumowne dzierżawy
Z kolei producent ziemniaków spod Płońska ocenia, że definicja rolnika aktywnego jest bardzo potrzebna, bo dopłaty powinny trafiać jedynie do tych, którzy rzeczywiście prowadzą działalność rolniczą.
- Jeśli rolnik rzeczywiście produkuje na rynek, to ma koszty. I te koszty mógłby do ARiMR przedstawić łącznie z dowodami sprzedaży płodów rolnych. Wtedy byłoby czarno na białym, kto jest rolnikiem, a kto tylko biorcą dopłat. Poza tym trzeba by uporządkować bezumowne dzierżawy. To jest konieczne, jeśli chcemy wyłonić prawdziwych aktywnych rolników – mówi w rozmowie z Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym pan Andrzej.
Definicja aktywnego rolnika: rolnicy apelują o bardzo szerokie konsultacje
Rolnicy apelują też o jak najszersze konsultacje definicji aktywnego rolnika. Od tego zależy, komu ARiMR wypłaci dopłaty od 2028 roku, więc trzeba się dobrze zastanowić nad jej określeniem.
- Takie konsultacje w terenie powinny być przeprowadzone np. przez Izby Rolnicze. To one ustawowo są zobowiązane do reprezentowania interesów rolników, a my je utrzymujemy – komentują w mediach społecznościowych rolnicy.
Zarzecki: dopłaty się należą rolnikom, którzy produkują żywność
Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny podkreśla, że dyskusja o definicji aktywnego rolnika jest trudna, ale należy ją kontynuować, żeby dobrze przygotować się do nowej Wspólnej Polityki Rolnej od roku 2028.
- Emocje należy uspokoić. One nikomu nie są tu potrzebne, niczemu nie służą. Ci, którzy protestują, powinni zrozumieć, że celem tych propozycji nie jest pozbawienie rolników praw do ziemi. Własność ziemi nie zależy od dopłat, nikt rolników do nich nie zmusza, tak samo jak nikt nie zmusza do wydzierżawiania ziemi. Natomiast dopłaty się należą rolnikom, którzy produkują żywność - mówi Zarzecki z Polska Platforma Zrównoważonej Wołowiny w rozmowie z topagrar.pl.
Od definicji aktywnego rolnika nie uciekniemy. Pamiętajmy, że UE dąży do tego, by w nowej WPR od 2028 roku rolników premiować głównie za praktyki środowiskowe i dobrostanowe. Na to będą przesunięte pieniądze, zapewne kosztem podstawowego wsparcia do hektara. Trzeba więc określić, kto naprawdę na nie zasługuje.
Kamila Szałaj