Ekoschematy 2025: dopłaty będą limitowane. Stracą mniejsze gospodarstwaCanva
StoryEditorDopłaty bezpośrednie 2025

Ekoschematy 2025: dopłaty będą limitowane. Stracą też mniejsze gospodarstwa

14.01.2025., 17:00h

Resort rolnictwa wprowadza limit powierzchni na dopłaty do ekoschematów, bo do tej pory najwięcej pieniędzy dostawały duże spółki. Niestety, rolnicy alarmują, że uderzy to także w mniejsze, rodzinne gospodarstwa.

Ekoschematy 2025: rolnicy dostaną dopłaty do mniejszej powierzchni

Od 2025 roku dopłaty za ekoschematy obszarowe mają być objęte limitem 300 ha. Oznacza to, że rolnik będzie mógł otrzymać dopłaty za realizację poszczególnych praktyk lub wariantów łącznie za nie więcej niż 300 ha. Do tego limitu nie ma być wliczana jedynie powierzchnia przeznaczona na realizację ekoschematu „Retencjonowanie wody na TUZ-ach”

Resort rolnictwa wprowadził takie ograniczenie, bo zainteresowanie rolników realizacją ekoschematów obszarowych jest znacznie większe niż przewidywano. Ministerstwo ocenia, że dzięki limitowi z ekoschematów będzie mogło korzystać więcej rolników i będą one realizowane na większej powierzchni w skali kraju. Bo do tej pory z ekoschematów korzystały głównie większe gospodarstwa. W 2024 roku największe spółki rolne w Polsce dostały nawet dwa razy wyższe dopłaty niż przed wejściem w życie nowej WPR.

- Ponadto ograniczy to w przyszłości skalę redukcji stawek ekoschematów, co zapewni większą przewidywalność tego systemu wsparcia dla wnioskodawców – czytamy w uzasadnieniu wprowadzenia limitów.

 

Ekoschematy 2025: na limicie do 300 ha stracą też rodzinne gospodarstwa

Zapis na pierwszy rzut oka logiczny: większe gospodarstwa powyżej 300 ha otrzymają środki tylko do tego limitu, a mniejsze gospodarstwa się w nim zmieszczą i otrzymają wsparcie. Ale w praktyce rolnicy korzystający z większej liczby ekoschematów, posiadający np. powyżej 75 ha otrzymają mniej pieniędzy niż w poprzednim roku. Jak to możliwe? 

Daniel Słomka z Partii Twitterowych Rolników wraz z kolegami przeanalizował konkretne przykłady zmian dla wybranych gospodarstw i wariantów, z których korzystają. Rolnik posiada gospodarstwo o powierzchni 30 ha i pracuje również jako doradca rolny. 

Wyliczył, że gospodarstwo o powierzchni 299 ha będzie mogło skorzystać tylko z jednego ekoschematu. Ale rolnik posiadający 180 ha, który uprawia wszystko bezorkowo i korzysta z tego ekoschematu będzie miał problem, żeby na ten sam areał skorzystać z drugiego ekoschematu np. zróżnicowania upraw. Bo w sumie da mu to 360 ha. 

- Są gospodarstwa, które mają 180 ha i robią wszystko w uprawie bezorkowej (1 ekoschemat), dodatkowo zastosują Zróżnicowaną Strukturę Upraw (2 ekoschemat). No i tutaj pojawia się limit, bo już jest 180 ha i drugie 180 ha, czyli razem 360 ha i limit przekroczony, a gospodarstwo traci na sumie łączenia poszczególnych wariantów – wyjaśnia Daniel Słomka. To daje jasny sygnał, żeby nie stosować za dużo ekoschematów łącznie, bo nie otrzymają środków za te przykładowe 60 ha.

Dopłaty bezpośrednie trafiają głównie do spółek. "To hipokryzja"

Rolnik zaznacza, że rozumie z jednej strony tę zmianę, gdyż duże gospodarstwa powyżej 300 ha otrzymywały olbrzymie środki finansowe pochodzące z ekoschematów. Niestety, zapis ten pogorszy sytuację zarówno tych dużych, jak i tych mniejszych korzystających z więcej niż jednego ekoschematu. Tym bardziej, że w obecnej WPR nie obowiązuje tzw. capping, mechanizm ograniczający płatności dla dużych gospodarstw, które otrzymują powyżej 150 tys. euro. Obecnie, od 2022 r. ten mechanizm w UE jest narzędziem dobrowolnym, a w Polsce nie funkcjonuje. Niektóre wielkie gospodarstwa otrzymają do czerwca 2025 r. miliony zł dopłat, na czym niestety cierpią mniejsze gospodarstwa.

- Irytujące jest to, że polityka rolna ma na celu wsparcie małych i średnich gospodarstw, a tak naprawdę ogromne środki trafiają jednocześnie do kombinatów rolnych. Zgodnie z przepisami te środki się im należą, jednak jest to pewnego rodzaju hipokryzja – dodaje Słomka. Zaznacza, że gospodarstwa, które mają powyżej 3640 ha i tak zyskują przy tym wariancie w porównaniu z dopłatami, które były w latach 2014-2020, nawet jeśli nie zrealizują żadnego ekoschematu.

- To jest uwarunkowane tym, że JPO (jednolita płatność obszarowa) była objęta cappingiem i gospodarstwo mogło uzyskać tylko 150 tys. euro, pozostałą kwotę można było otrzymać za zazielenienie. Teraz ograniczenia nie ma i gospodarstwo takie otrzymuje nawet bez ekoschematów więcej niż otrzymywało w poprzedniej WPR. Po zmianach wybierając dobrze płatne ekoschematy i tak otrzymają spore środki do 300 ha – wyjaśnia Słomka.

Niestety znaczenie cappingu w Polsce jest marginalne, ze względu na strukturę gospodarstw (niewiele jest tych dużych), więc wprowadzenie działania nie miało by tak dużego znaczenia, a środki nie podniosłyby znacząco stawek ekoschematów.

Limit do 300 ha. Jakie rozwiązanie proponują rolnicy?

Daniel Słomka podkreśla, że racjonalne byłoby ograniczenie łączenia ekoschematów, albo wypłata dopłat do 300 ha, niezależnie od łączenia.

- Sumujemy ile maksymalnie można otrzymać do hektara, czyli 300 ha mnożymy przez przykładowo max. 1500 zł i wychodzi nam kwota powyżej, której nikt nie otrzyma więcej, ani mniejszy, ani większy. To na pewno podniosłoby stawki dopłat za ekoschematy. Pytanie czy KE zatwierdzi takie zmiany, to byłoby najbardziej sprawiedliwe – dodaje Słomka i zaznacza, że w takiej sytuacji pomogłaby relokacja środków zabranych z płatności podstawowych (cappingu) na ekoschematy, ale efekt mógłby również dotknąć płatności podstawowych dla gospodarzy poniżej 300 ha.

Dorota Kolasińska, źródło: topagrar.pl

image
Dopłaty bezpośrednie 2025

Mniej pieniędzy na dopłaty bezpośrednie 2025. Jak tłumaczy to ministerstwo?

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. styczeń 2025 17:02