Rolnicy apelują o dopłaty do ogrodzenia pastwisk i wybiegów, co pozwoli na skuteczną ochronę zwierząt hodowlanych. Ich zdaniem należy utworzyć program "Budowa ogrodzeń i innych innowacyjnych zabezpieczeń zwierząt hodowlanych przebywających na pastwiskach i wybiegach", który byłby finansowany z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności Działania. Wniosek w tej sprawie już trafił do ministra rolnictwa.
Żeby rolnik dostał odszkodowanie za zagryzione zwierzęta, musi mieć ogrodzone pastwisko
Rolnicy zwracają uwagę, że obecnie warunkiem do ubiegania się o odszkodowanie za szkody wyrządzone w stadzie zwierząt hodowlanych przez wilki czy niedźwiedzie jest m.in. ogrodzenie pastwiska. Siatka ma być o odpowiedniej wysokości i musi być wkopana w grunt (siatka o wysokości 2 metrów nie jest już zabezpieczeniem przed wilkami). Może też być pastuch elektryczny lub zapewniony dozór nad zwierzętami od zachodu do wschodu słońca.
Ogrodzenie pastwiska jest kosztowne
- Spełnienie tych wymogów, szczególnie przy naturalnym wypasie z zachowaniem odpowiedniej obsady zwierząt, jest kosztowne, zwłaszcza w gospodarstwach o dużym rozłogu. Koszty te stanowią poważne obciążenie, które niejednokrotnie przekraczają możliwości finansowe rolników. Bez wsparcia zewnętrznego, wielu z nich będzie zmuszonych zaprzestać prowadzenia hodowli, co już można zaobserwować w powiatach bieszczadzkim i leskim - argumentuje Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Zdaniem Szmulewicza, zwierzęta chronione prawnie, takie jak wilki, niedźwiedzie czy rysie, stanowią dobro narodowe, a koszty związane z zabezpieczeniem zwierząt gospodarskich powinny być objęte wsparciem z budżetu państwa.
- Obecnie wypłacane odszkodowania są niewystarczające, by pokryć rzeczywiste koszty ochrony zwierząt hodowlanych przed dzikimi drapieżnikami - tłumaczy i dodaje, że program dopłat do ogrodzenia powinien być "priorytetem o wysokim stopniu dofinansowania na dogodnych zasadach i warunkach".
Kamila Szałaj