Jak rolnicy spod Poznania wykorzystali dotacje unijne? Powierzchnia ziemi wzrosła 14-krotnie!Szymon Śliwiński
StoryEditorPieniądze

Jak rolnicy spod Poznania wykorzystali dotacje unijne? Powierzchnia ziemi wzrosła 14-krotnie!

04.10.2024., 16:30h

Prężny rozwój gospodarstw rolnych jest możliwy dzięki umiejętnemu wykorzystaniu dostępnych dotacji rolniczych, z których rolnicy mogą korzystać za sprawą członkostwa w UE. Jakie inwestycje za unijne pieniądze poczyniła rodzina Kałków z Wielkopolski?

Rolniczy biznes rozkwitł po wejściu Polski do UE

Polscy rolnicy nie od razu reagowali entuzjazmem na przystąpienie państwa do UE. Wraz z biegiem lat przekonali się jednak, że nie było warto negować unijnych pomysłów przedwcześnie. Choć obecnie nastroje hodowców i plantatorów ze względu na nowe założenia unijnej polityki rolnej są różne, to wielu z nich wie, że minione 20 lat, w których trakcie korzystali z dotacji, pozwoliło im na prężny rozwój gospodarstw.

Kiedy 20 lat temu Polska wchodziła do Unii Europejskiej, rolnicy byli pełni obaw, ale nie wszyscy. Pewna część widziała w członkostwie szansę na rozwinięcie skrzydeł. Wiktorowo to wieś położona niedaleko Kostrzyna Wielkopolskiego w powiecie poznańskim, gdzie od wielu pokoleń gospodarstwo rolne prowadzi rodzina Kałków będąca doskonałym przykładem rolników umiejętnie korzystających z oferowanych im dotacji.

image
Kiedy 20 lat temu Polska wchodziła do Unii Europejskiej, rolnicy byli pełni obaw, ale nie wszyscy. Pewna część widziała w członkostwie szansę na rozwinięcie skrzydeł.
FOTO: Szymon Śliwiński

Z 15 do 200 ha – jak rolnicy z Wielkopolski zwiększyli areał przez 20 lat?

Kiedy Marian Kałek przed wieloma laty przejmował po dziadkach gospodarstwo rolne, jego areał liczył 15 ha. Dziś, dzięki m.in. unijnemu wsparciu, wraz z synem, ale także i wnukiem, prężnie działają na ponad 200 ha, a produkcja roślinna to nie jedyna ich działka. Oprócz zbóż na nasiona, grochu, buraków cukrowych i kukurydzy hodują świnie w cyklu otwartym. Prowadzą także sprzedaż nasion.

– Pierwszą dotacją, z której skorzystałem, był SAPARD – mówi Karol Kałek.

SAPARD powstał w 1999 r. jako instrument pomocy dla dziesięciu krajów starających się o członkostwo w Unii Europejskiej, w tym właśnie Polski. Program w założeniu miał służyć procesom przekształceń strukturalnych na wsi w krajach kandydujących, a jego realizacja miała poniekąd przygotować instytucje i beneficjentów w tych krajach do korzystania z instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej po przystąpieniu do Unii Europejskiej.

Młody Rolnik, Zielony Ład, SAPARD i PROW

– Najważniejszą inwestycją, jaką poczyniliśmy z udziałem środków unijnych, było postawienie w 2007 r. budynku, magazynu, w którym składujemy nasiona – podkreśla syn Karol, gospodarujący z ojcem od 2004 roku. Jedną z dotacji, z których skorzystał była premia dla Młodego Rolnika, natomiast rodzinnie Kałkowie kilkukrotnie brali udział w naborze na Modernizację Gospodarstw Rolnych. Ostatnią inwestycją było postawienie chlewni na rusztach w 2017 roku.

image
– Najważniejszą inwestycją, jaką poczyniliśmy przy udziale środków unijnych, było postawienie w 2007 r. budynku, magazynu, w którym składujemy nasiona – podkreśla Karol Kałek.
FOTO: Szymon Śliwiński

– We wszystkie inwestycje chciałem wejść z większym rozmachem. Inwestować w maszyny na większą skalę. Trochę na wyrost. Tato zawsze mnie nieco stopował, żeby nie przeinwestować i kupować maszyny na miarę aktualnych potrzeb – zwraca uwagę Karol Kałek. Z perspektywy czasu uważa, że ta powściągliwość była dobra, bo mogli inwestować np. w ziemię.

– Dziś jednak, patrząc na skalę naszej produkcji i to, że nadal się rozwijamy, będziemy musieli zainwestować w większy sprzęt – dodaje. Ma jednak wątpliwości co do nowego systemu dopłat i całego Zielonego Ładu.

UE pomogła rozwinąć gospodarstwa, ale obecna polityka rolna przeraża rolników

– Byłem ogromnym zwolennikiem wejścia Polski do Unii Europejskiej. Przez te wszystkie lata korzystaliśmy z funduszy unijnych, przez SAPARD po kolejne PROW. Byłem ogromnym optymistą, a te wszystkie fundusze dały nam możliwość niesamowitego rozwoju. Wymieniliśmy cały park maszynowy, ale teraz gdy mamy prężnie działające gospodarstwo, jestem sceptycznie nastawiony do nowej WPR. Mam wrażenie, że jej założenia dążą obecnie do zmniejszenia produkcji w gospodarstwach rolnych – podkreśla Karol Kałek. Również jego ojciec uważa, że Zielony Ład ma więcej wad niż zalet.

– Kosztem rolników chcą uzdrowić cały świat. Inne kraje przecież tych przepisów nie muszą stosować. Wcześniej było łatwiej i mniej dokumentacji – dodaje senior rodu. Niemniej Marian Kałek jest zdania, że w Unii Europejskiej zdecydowanie lepiej się gospodaruje.

image
– Kosztem rolników, chcą uzdrowić cały świat. Inne kraje przecież tych przepisów nie muszą stosować. Wcześniej było łatwiej i mniej dokumentacji – mówi Marian Kałek.
FOTO: Szymon Śliwiński

– Gdyby Polska nie wstąpiła do Unii, kto wie, czy nadal byśmy czerwonymi Bizonami nie jeździli – podkreśla rolnik. Dodaje, że przed przystąpieniem do UE był temu przeciwny, ponieważ straszono bankructwem polskiego rolnictwa. Dziś wie, że niesłusznie.

image
– Na pewno chciałbym bardziej rozwinąć produkcję trzody chlewnej, ponieważ uważam, że jest to opłacalny biznes – podkreśla Kacper Kałek, przyszły następca ojca i dziadka na gospodarstwie.
FOTO: Szymon Śliwiński

Dominika Mulak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. październik 2024 16:32