
Rolnicy potrzebują kredytów
– Rolnicy potrzebują kredytów preferencyjnych na bieżącą działalność. Uruchomienie takich kredytów powoduje zawsze bardzo duży popyt na nie. Tylko w 2023 roku udzielono ich na 5,4 mld zł. Uwagę zwraca także wzrost zainteresowania leasingiem, które w ostatnich latach przewyższa o 100% popyt na kredyty inwestycyjne – wskazywał Mariusz Cholewa, prezes Biura Informacji Kredytowej, powołując się na dane z ostatnich lat.
Z danych, które zaprezentował, wynika także, że w sytuacji gdy rolnik ma kredyt oraz korzysta z leasingu, spłacalność tej drugiej formy kredytowania jest o wiele wyższa.
Ponadto z kredytów zarówno na bieżącą działalność, jak i inwestycyjnych chętniej korzystają duże gospodarstwa, przy czym podczas gdy średnie i mniejsze gospodarstwa zaciągają mniej kredytów inwestycyjnych, większe posiłkują się nimi chętniej. Wśród nich dominują z kolei gospodarstwa drobiowe oraz nastawione na produkcję świń.
Rolnicy lepiej spłacają kredyty niż firmy rolnicze, przy czym rolnicy z dłuższym stażem spłacają je regularniej niż młodzi. Ponadto, jak mówił prelegent, nowe kredyty są spłacane skuteczniej niż kredyty zaciągane w latach ubiegłych.
– W finansowaniu rolników dominują ciągle banki spółdzielcze. Kredytują rolników celniej niż banki komercyjne, stąd szkodowość, tj. niespłacalność, takich kredytów jest o wiele niższa, aczkolwiek w ostatnich latach zauważalna jest tendencja spadku udziału banków spółdzielczych w udzielaniu kredytów obrotowych dla rolników – zaznaczał Mariusz Cholewa.
Mniej pieniędzy z unijnego budżetu
W kontekście tego, że najprawdopodobniej środki przeznaczane na finansowanie inwestycji w rolnictwo z unijnego budżetu będą mniejsze, prelegenci zwracali uwagę na zwiększenie udziału w finansowaniu instrumentów finansowych, co zresztą jest już widoczne w obecnym okresie finansowania.
– W dłuższej perspektywie finansowej będą one zastępować dotacje. W obecnej na instrumenty finansowe przeznaczono dwukrotnie większy budżet niż w poprzedniej – wskazywała Joanna Gierulska, wiceprezes ARiMR.
Ryszard Kogut, zastępca dyrektora Departamentu Pomocy Technicznej z ministerstwa rolnictwa, mówił że korzystanie z instrumentów finansowych jest możliwe dzięki Funduszowi Gwarancji Rolnych obsługiwanemu przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz powstał w 2019 roku, natomiast od 2024 roku jest kontynuowany jako FGR Plus. Jego robocza nazwa to Gwarancja Agromax. Jest ona udzielana dzięki środkom z Planu Strategicznego. Gwarancja dostępna jest w bankach spółdzielczych i komercyjnych, które podpisały umowę z BGK. Podstawową zaletą tego zwrotnego narzędzia pomocy jest bezpłatna gwarancja spłaty do 80% kredytu oraz dotacja na spłatę odsetek.
Jedna złotówka daje sześć złotych
– W przypadku instrumentów finansowych wskaźnik dźwigni finansowej jest wysoki, to znaczy, że zainwestowana 1 zł gwarancji generuje 6,4 zł kredytu. Budżet FGR Plus wynosi 215 mln euro, co pozwoli na wygenerowanie kredytowania w wysokości około 3 mld zł. Gwarantowane są kredyty obrotowe i inwestycyjne. W przypadku kredytów obrotowych okres gwarancji sięga 4 lat, a inwestycyjnych – 15. Preferujemy m.in. młodych rolników, którzy mogą otrzymać przez 2 lata 100% dotacji na spłatę odsetek, oraz producentów trzody chlewnej, którzy dodatkowo przez kolejne 2 lata otrzymują 50% dotacji na spłatę odsetek. Ponadto młody rolnik może taki kredyt w całości przeznaczyć na zakup gruntów rolnych i jest to jedyne wsparcie, które daje taką możliwość – wyliczał Ryszard Kogut.
Jak przekonywał Mateusz Olszak, dyrektor departamentu gwarancji i poręczeń w Banku Gospodarstwa Krajowego, dzięki temu, że BGK zabezpiecza instrumenty finansowe, oferta banków dla sektora rolnego jest lepsza.
– BGK oferuje bezpłatną gwarancję, a ponadto zabezpieczone kredyty mają lepsze oprocentowanie, okres kredytowania oraz zakres i kwotę kredytu. Z tej oferty najchętniej korzystają młodzi rolnicy oraz rolnicy wchodzący w małe przetwórstwo w ramach RHD czy MOL oraz producenci trzody chlewnej – mówił Olszak.
Woda, OZE i grupy rolników, czyli środowiskowy charakter pomocy dla rolników
Odnosząc się do ukierunkowania przyszłego wsparcia z unijnego budżetu, wiceprezes ARiMR podkreślała, że w kolejnej perspektywie finansowej zostanie utrzymany środowiskowy charakter pomocy, tj. związany z adaptacją do zmian klimatu. W jej ocenie przez wszystkie lata wspierania rolnictwa zbagatelizowano problem zmniejszających się zasobów wodnych, dlatego konieczne jest uwzględnienie takiego wsparcia w przyszłych latach. Wiceprezes ARiMR wskazywała także na potrzebę uporządkowania obsługi wsparcia do odnawialnych źródeł energii, na które jest coraz większe zainteresowanie ze strony rolników. Obecnie są one uruchamiane zarówno przez NFOŚ, jak i ARiMR, co w jej ocenie szkodzi ich skuteczności.
Przedstawicielka Agencji zwróciła także uwagę na to, że wsparcie, szczególnie na zakup sprzętu rolniczego, jest i będzie ukierunkowywane jeszcze bardziej dla grup rolników. Jak wskazywała, niekoniecznie chodzi tutaj o formalne grupy producenckie. Joanna Gierulska wspomniała o planowanym na jesień naborze wniosków na wsparcie w formie dotacji zakupu sprzętu do zbiorów przewidzianym wyłącznie dla grupy rolników – jednym z kosztów będzie także zakup ciągnika rolniczego.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska