Kto i jak ma obecnie szacować szkody łowieckie?
Całe zamieszanie wzięło się od zmiany Prawa łowieckiego, które weszło w życie 1 kwietnia 2018 roku. W nowej ustawie określono, że dotychczasowe rozporządzenie o procedurze szacowania szkód łowieckich straci moc, jak tylko Ministerstwo Środowiska wprowadzi nowe rozporządzenie, jednak nie później niż po 6 miesiącach. Owe pół roku minęło 1 października, a resort wciąż nie wprowadził nowego rozporządzenia. Urzędnicy ministerstwa tłumaczą, że projekt nowego prawa już przeszedł etap uzgodnień, opiniowania oraz konsultacji publicznych. Jednak nie wprowadzono nowego rozporządzenia ze względu na wiele zgłoszonych uwag do projektu.
Jak zatem koła łowieckie, pracownicy ODR-ów i rolnicy mają szacować szkody łowieckie?
– Z uwagi na fakt, że obowiązek szacowania szkód wynika wprost z ustawy Prawo łowieckie (...), sugerujemy posiłkowanie się przy szacowaniu zasadami zawartymi w rozporządzeniu z 8 marca 2010 r. – informują urzędnicy Ministerstwa Środowiska.
Fot. Archiwum
Jednak zastrzegają, że jest to jedynie opinia Departamentu Leśnictwa resortu środowiska i nie jest wiążąca dla innych podmiotów lub organów.
Fot. Archiwum
- – Choć od października rozporządzenie dotyczące szacowania szkód już nie obowiązuje, to w Wielkopolsce udaje nam się dogadywać z członkami PZŁ – mówił Piotr Walkowski, prezes WIR
Jednak zastrzegają, że jest to jedynie opinia Departamentu Leśnictwa resortu środowiska i nie jest wiążąca dla innych podmiotów lub organów.
Szacowanie szkód w Wielkopolsce nadal działa sprawnie
W Wielkopolsce na szczęście proces szacowania szkód wyrządzonych w uprawach przez dziką zwierzynę przebiega bez większych problemów. Zdaniem Piotra Walkowskiego, może to wynikać z przeprowadzonych wcześniej debat łowieckich, w których udział wzięło ponad 650 osób, zarówno rolników, jak i myśliwych.
– Podczas tych spotkań rolnicy mogli poznać, w jaki sposób koła łowieckie szacują szkody. A myśliwi mogli lepiej zrozumieć obawy i punkt widzenia rolników – mówił Marcin Grzelak z Zarządu Okręgowego PZŁ w Poznaniu. Przypomniał on, że rolnik, jeśli nie jest zadowolony z wyceny szkody wyliczonej przez łowczego, to może się odwołać do nadleśniczego.
Rolnicy postulowali też, aby służby podległe wojewodzie zajęły się kwestią szkód wyrządzanych przez bobry i dzikie ptaki.
Paweł Mikos
(Fot. Unsplash)
Paweł Mikos
(Fot. Unsplash)