Na rynku trzody chlewnej sytuacja jest wręcz dramatyczna. W najgorszej sytuacji są producenci z czerwonych stref ASF – tam cena tuczników spadła nawet do 2 zł/kg, a maciory sprzedawane są po 1,50 zł/kg. Rolnicy są zrozpaczeni i trudno im się dziwić.
Strefy ASF powinny już dawno być zniesione w 60 gminach
W tak prostej sprawie, jak szybkie uwolnienie stref ASF, rolnicy spotykają wiele problemów. W ponad 60 gminach, w których obowiązują najwyższe obostrzenia, w tym zakaz przemieszczania świń poza strefę, restrykcje już dawno mogłyby zostać zdjęte, bo minęło 40 dni od stwierdzenia ostatniego ogniska. Ale urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wniosek w tej sprawie przesłali do Komisji Europejskiej dopiero kilka dni temu. Hodowcy są wściekli na tę opieszałość, bo dla nich każdy dzień bez możliwości sprzedaży świń to olbrzymie koszty.
Wczoraj oliwy do ognia dolał Mirosław Welz, Główny Lekarz Weterynarii, bo dał do zrozumienia rolnikom, że na szybkie uwolnienie stref nie ma co liczyć.
- Mimo ponaglenia ze strony Polski, wniosek jest nadal rozpatrywany w KE – zaznaczył Welz.
Czy dojdzie do interwencji na rynku wieprzowiny?
Sytuację próbuje łagodzić minister rolnictwa Grzegorz Puda. Kilka dni temu zapowiedział, że uzgadnia z premierem Morawieckim interwencję na rynku wieprzowiny. W grę wchodzą dodatkowe zakupy mięsa na rezerwy strategiczne Polski oraz uruchomienie mechanizmu dopłat to prywatnego przechowywania wieprzowiny.
Ale na to drugie rozwiązanie Komisja Europejska raczej nie wyrazi zgody, co zresztą potwierdził niedawno w Sejmie wiceminister Ryszard Bartosik.
- Komisja Europejka stoi na stanowisku, że uruchomienie interwencji na rynku wieprzowiny jest niezasadne – zaznaczył polityk.
Zdaniem rolników już samo uruchomienie skupu mięsa ze stref na rezerwy żywnościowe poprawiłoby ich sytuację.
- W tym dramatycznym położeniu, w jakim znajdują się hodowcy ze stref tylko uruchomienie skupu wieprzowiny na rezerwy państwa może cokolwiek pomóc – ocenia Michał Pawliczuk, Kierownik Biura Powiatowego Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Rawiczu, czyli z rejonu o dużej koncentracji trzody chlewnej, gdzie w miniony piątek stwierdzono ognisko ASF.
Rolnicy nie wierzą w obietnice ministra rolnictwa
Ale czy Agencja Rezerw Strategicznych rzeczywiście skupi mięso wieprzowe na rezerwy żywnościowe? W to wątpią sami rolnicy, bo obietnice takiej interwencji słyszą już od lat z ust różnych polityków.
- I poseł Telus, i Macierewicz i nawet Ziejewski z PSL obiecywali nam natychmiastową interwencję. Niestety, żaden z nich nie załatwił skupu mięsa ze stref ASF na puszki – wyjaśnia Piotr Kamiński, producent trzody chlewnej z Warmii i Mazur i działacz AgroUnii, który ma gospodarstwo położone w strefie czerwonej.
W obietnice Antoniego Macierewicza, że państwo zacznie skupować świnie ze stref na pomoc żywnościową nie wierzy też Paweł Fryczka, jeden z producentów trzody chlewnej z okolic Piotrkowa Trybunalskiego.
- Wiele razy na spotkaniach z nami zarzekał się, że już za chwilę, już za kilka dni taki skup ruszy. I co? I nic! Oszukał nas - mówi Fryczka.
Miejmy jednak nadzieję, że tym razem skup interwencyjny ruszy. Będziemy uważnie przyglądali się działaniom ministra Grzegorza Pudy w tej kwestii i na bieżąco Was informowali o postępach uruchamiania tego mechanizmu.
Kamila Szałaj