KNF nakłada niemal 1,5 mln złotych kary na ZM Henryk Kania
ZM Henryk Kania w związku z tym, że stanowiły główny człon Grupy Kapitałowej Staropolskie Specjały, na którą składały się również firmy Staropolskie Specjały i Ekofood, były zobowiązane do przekazywania sprawozdania finansowego za podlegających konsolidacji wspólników, czego nie robiły. KNF, która dopatrzyła się niedociągnięć informacyjnych ze strony będących od 2021 r. w upadłości ZM Henryk Kania, nałożyła na nie kary w następującej wysokości:
- 50 000 zł za 2015 r.,
- 710 000 zł za 2016 r.,
- 710 000 zł za 2017 r.
W każdym przypadku uzasadnienie obciążenia jest jednakowe: “[kara - przyp. red] za niewykonanie obowiązku informacyjnego w związku z nieprzekazaniem Komisji, spółce prowadzącej rynek regulowany oraz do publicznej wiadomości skonsolidowanego sprawozdania finansowego za [dany - przyp. red.] rok”.
W związku z tym, że ZM Kania od 18 lipca 2020 r. pozostają w stanie upadłości, nałożone kary są niższe.
ZM Kania pozbawiły informacji innych inwestorów
Konsolidacja pozwala na prezentowanie grupy w sprawozdaniu finansowym w taki sposób, że jest jedną jednostką gospodarczą. Takie rozwiązanie wskazuje jednak na powiązania między wspólnikami, wynikające z członkostwa, dlatego w takich przypadkach konieczne jest składanie skonsolidowanego sprawozdania finansowego.
ZM Henryk Kania, skrupulatnie niedopełniające obowiązku, wprowadziły w błąd innych inwestorów, a w efekcie doprowadziły do zatajenia m.in. informacji na temat dominacji zakładów Kani nad Staropolskimi Specjałami i Ekofood. KNF uznała, że takie działania wpłynęły na funkcjonowanie firm, ograniczając ich decyzyjność, którą opierały na danych finansowych spółki i grupy kapitałowej.
Upadłość ZM Henryk Kania
Upadłość Zakładów Mięsnych Henryk Kania została ogłoszona w czerwcu 2020 r. przez Sąd Rejonowy w Katowicach. Już wtedy sytuacja majątkowa firmy była niejasna ze względu na brak przedstawionych zobowiązań finansowych. Z kolei sam Henryk Kania od 2019 r. by poszukiwany listem gończym. W 2021 r. został odnaleziony w Buenos Aires i poddany ekstradycji. Mężczyźnie groziło do 25 lat pozbawienia wolności.
oprac. Justyna Czupryniak
źródło: archiwum redakcji