II. edycja konferencji naukowej pt. „Pokonywanie barier administracyjnych w rozwoju mikroźródeł energii odnawialnej jako podstawy energetyki obywatelskiej – doświadczenia w Polsce i w Unii Europejskiej” odbyła się 7 lipca br. w Centrum Współpracy Międzynarodowej w Grodnie na wyspie Wolin.
– Jestem szczęśliwy, że państwo przyjęli moje zaproszenie do Grodna. Liczę, że nasza debata będzie ważna i zmieni nieco rzeczywistość, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii. Liczę, że tak dzisiaj będzie – stwierdził Artur Balazs, były minister i przewodniczący kapituły Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. Jerzy Buzek, były premier i szef Parlamentu Europejskiego, oraz przewodniczący Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego podkreślił, że nie unikniemy przekształceń w naszej energetyce.
Aby nie zabrakło prądu
– Mieszkańcy terenów wiejskich coraz częściej odczuwają konsekwencje problemów z dostawami prądu. Wpływa to nie tylko na jakość ich życia, ale także na brak stabilizacji w i tak uzależnionej od warunków pogodowych produkcji rolno-spożywczej. Szansą na zmniejszanie niedostatków energii na terenach wiejskich może być rozwój odnawialnych źródeł energii. Dlatego podczas cyklu naszych konferencji spotykamy się w międzynarodowym gronie ekspertów i przedstawicieli polityki, aby wspólnie wymienić się doświadczeniami, wiedzą oraz wypracowywać rozwiązania, korzystne z punktu widzenia osób i przedsiębiorców zamierzających inwestować w zielone źródła energii – mówi Krzysztof Podhajski, prezes zarządu Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.
Halina Szymańska, szef Kancelarii Prezydenta RP, odczytała list, który prezydent Andrzej Duda skierował do uczestników konferencji. Prezydent zaznaczył w nim m.in., że „mamy świadomość spoczywającej na nas odpowiedzialności, każdy kraj ma prawo do realizowania swoich interesów ekonomicznych, do zapewnienia sobie energetycznej suwerenności. Ale stanowimy międzynarodową wspólnotę, której nie mogą być obojętne zagrożenia klimatyczne”. Zdaniem Andrzeja Dudy, energetyka obywatelska jest ogromną szansą dla Polaków, którzy mogą stać się nie tylko konsumentami, ale i producentami energii.
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa, mówiąc o odnawialnych źródłach energii, zwrócił uwagę na to, że OZE nie tylko pozwolą ograniczyć problemy z dostawami prądu na obszarach wiejskich ale również mogą być dodatkowym źródłem dochodów dla osób mieszkających na wsi. Obecne cele dla Unii Europejskiej to 20% z OZE do 2020 r. w tym dla Polski 15%.
– Obecnie w Unii toczy się ostra debata na temat zmiany dyrektywy dotyczącej OZE. Nowa zakłada wzrost udziału energii odnawialnej do 27% w UE w 2030 r. Dla nas najgorsza jest propozycja ograniczenia biopaliw pierwszej generacji do 3,8% w 2030 r. – mówił Jurgiel. – Udało się wprowadzić modyfikację systemu wsparcia dla 90 polskich biogazowni, którym groziła likwidacja. W rządzie trwa dyskusja na temat klastrów i spółdzielni energetycznych.
Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zwrócił uwagę na to, że Polska na początku lat 90-tych miała tylko niespełna 2% energii ze źródeł innych niż węgiel. Obecnie sytuacja jest lepsza o niecałe 20%.
– Unia wyznaczyła nam cel na 2020 r. 15% energii ze źródeł odnawialnych. 2016 rok zakończyliśmy przy niemal 13%. Jest to dla nas bardzo kosztowne, bo rozwój OZE dotują obywatele i przedsiębiorcy, którzy za 1% energii ze źródeł odnawialnych zapłacili około 700 mln zł – mówił Krzysztof Tchórzewski. – Gdybyśmy chcieli spełnić cel narzucony przez Unię, czyli do 2050 r. odejść od energetyki węglowej, to zbankrutowalibyśmy, bo musielibyśmy wydać na to ok 250 mld zł. Spróbujemy jednak do 2050 r. doprowadzić do sytuacji, że Polska uzyska średni współczynnik emisji CO2 na poziomie 550 kg/MWh, czyli zalecanym przez Komisję Europejską.
Andrzej Piotrowski, wiceminister energii, dodał, że rozwój klastrów energetycznych ma poprawić zaopatrzenie wsi w energię elektryczną. Lokalne społeczności, wykorzystując bardzo ważną cechę ich mieszkańców, czyli przedsiębiorczość, powinny wykorzystywać lokalne zasoby – nie tylko wodę, wiatr i słońce, ale także biomasę i odpady komunalne, które można wykorzystać np. do produkcji biogazu.
Zaznaczył, że w związku z uchwaleniem w 2016 roku zmiany ustawy o odnawialnych źródłach energii usunięto nadmierne i najbardziej dotkliwe bariery rozwojowe, dotyczące inwestycji w odnawialne źródła energii, w tym rozwój lokalnej mikroenergetyki, w szczególności klastrów energii na obszarach wiejskich.
Z polskiego systemu prawa zostały usunięte bardzo rozbudowane i niesłużące niczemu procedury sprawozdawcze dotyczące prosumentów (czyli zarazem producentów jak i konsumentów). Mieli oni odczytywać wskazania liczników, te same liczniki odczytywali także odbiorcy prądu, a regulator miał sprawdzać, czy te odczyty się zgadzają. Rozwiał także złudzenia co do tego, że wszyscy będą mieli w przyszłości panele fotowoltaiczne na dachach.
– Gdyby wszyscy na jednej ulicy mieli panele, to gdy zaświeci słońce, wyprodukowany prąd mógłby przegrzać lub spalić sieć. Gdybyśmy wykorzystali potencjał 4 mln miejsc do zainstalowania fotowoltaiki, to w modernizację sieci musielibyśmy zainwestować kilkanaście miliardów złotych. Stąd skierowanie zainteresowania prosumenta na zasilanie własnych urządzeń ma temu zapobiegać – mówił Piotrowski.
Jerzy Buzek, zwrócił uwagę na to, że w ciągu ostatnich ponad dwudziestu lat wielokrotnie zwiększyliśmy naszą produkcję, a emisję CO2 zredukowaliśmy o 30%.
– Biorąc pod uwagę fakt, że cele wyznaczone na 2020 r. mogą stanowić siłę napędową inwestycji publicznych i prywatnych, obecnie ustanawiamy ramy i wyznaczamy cele na rok 2030. Komisja Europejska zaproponowała, aby do 2030 roku co najmniej 27% energii odnawialnej było wytwarzane w naszym sektorze energetycznym. Aby to osiągnąć, zobowiązujemy się zachęcać obywateli do aktywnego uczestnictwa w rynku energii odnawialnej. Zachęcamy ich do tworzenia i uczestnictwa w małych, lokalnych projektach dotyczących energii odnawialnej. Komisja Europejska z zadowoleniem przyjmuje inicjatywy, które pomagają zwiększyć udział energii ze źródeł odnawialnych, dlatego wspiera prywatne inwestycje i gromadzenie kapitału, w tym na rozwój mikroźródeł energii odnawialnej w procesie przejścia na czystą energię – mówił m.in. Miguel Arias Cañete, Komisarz UE ds. Polityki Klimatycznej i Energetycznej.
Zaznaczył także, że plany UE nie oznaczają, że Polska do 2030 roku musi osiągnąć poziom 27% energii z odnawialnych źródeł. Jednak sprzyjać temu powinien postęp technologiczny.
Koszty odnawialnych źródeł energii takich jak panele fotowoltaiczne w ciągu minionych 5 lat zmniejszyły się o 20%, a w ciągu kolejnych 5 lat powinny spaść o następne 30%.
Zdaniem Cañety obniżaniu emisji CO2 towarzyszyć powinno tworzenie nowych miejsc pracy.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce odnawialne źródła energii funkcjonują praktycznie bez dotacji. W waszym kraju istnieje jeszcze potencjał rozwijania źródeł energii opartych na wietrze i słońcu, także rolnictwo ma duży potencjał, jeśli chodzi o energię pochodzącą z biomasy – mówił komisarz ds. energii.
Zwrócił on uwagę na to, że powinniśmy tworzyć wspólny europejski rynek energii. Do tego potrzebne są jednak tzw. interkonektory łączące systemy energetyczne różnych krajów, których brakuje szczególnie w Polsce.
Niektóre bariery można łatwo pokonać
Po wystąpieniach polityków przyszedł czas na ekspertów. Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energii Odnawialnej udowadniał, że dla zrównoważenia bilansu energii odnawialnej musimy rozwijać rozproszoną fotowoltaikę, a to szansa dla mieszkańców wsi. Jego zdaniem, te rozwiązania sprawdzą się tylko, jeśli powstaną sąsiedzkie wspólnoty energetyczne korzystające z taryf gwarantowanych za dostarczony do sieci prąd. Bez współpracy w niewielkich wspólnotach, między sąsiadami, nie będziemy w stanie skutecznie rozwijać produkcji z OZE na terenach wiejskich. Większość uczestników dyskusji zwracała uwagę na to, że choć energetyka odnawialna na poziomie gospodarstwa domowego jest u nas w powijakach, to już mówimy o potrzebie upraszczania dotyczących jej przepisów.
Dr Krzysztof Księżopolski, dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem, Energią i Klimatem wskazał na to, że na terenach wiejskich nie uda się rozwój energetyki prosumenckiej bez wsparcia finansowego oraz wprowadzenia taryf gwarantowanych dla mikroinstalacji. Jednak najważniejszym problemem ciągle są bariery administracyjne.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
Halina Szymańska, szef Kancelarii Prezydenta RP, odczytała list, który prezydent Andrzej Duda skierował do uczestników konferencji. Prezydent zaznaczył w nim m.in., że „mamy świadomość spoczywającej na nas odpowiedzialności, każdy kraj ma prawo do realizowania swoich interesów ekonomicznych, do zapewnienia sobie energetycznej suwerenności. Ale stanowimy międzynarodową wspólnotę, której nie mogą być obojętne zagrożenia klimatyczne”. Zdaniem Andrzeja Dudy, energetyka obywatelska jest ogromną szansą dla Polaków, którzy mogą stać się nie tylko konsumentami, ale i producentami energii.
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa, mówiąc o odnawialnych źródłach energii, zwrócił uwagę na to, że OZE nie tylko pozwolą ograniczyć problemy z dostawami prądu na obszarach wiejskich ale również mogą być dodatkowym źródłem dochodów dla osób mieszkających na wsi. Obecne cele dla Unii Europejskiej to 20% z OZE do 2020 r. w tym dla Polski 15%.
– Obecnie w Unii toczy się ostra debata na temat zmiany dyrektywy dotyczącej OZE. Nowa zakłada wzrost udziału energii odnawialnej do 27% w UE w 2030 r. Dla nas najgorsza jest propozycja ograniczenia biopaliw pierwszej generacji do 3,8% w 2030 r. – mówił Jurgiel. – Udało się wprowadzić modyfikację systemu wsparcia dla 90 polskich biogazowni, którym groziła likwidacja. W rządzie trwa dyskusja na temat klastrów i spółdzielni energetycznych.
Od lewej Artur Balazs, przewodniczący kapituły EFRWP, Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa i Halina Szymańska, szefowa Kancelarii Prezydenta RP
Nierealne plany, realne problemy?
Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zwrócił uwagę na to, że Polska na początku lat 90-tych miała tylko niespełna 2% energii ze źródeł innych niż węgiel. Obecnie sytuacja jest lepsza o niecałe 20%.
– Unia wyznaczyła nam cel na 2020 r. 15% energii ze źródeł odnawialnych. 2016 rok zakończyliśmy przy niemal 13%. Jest to dla nas bardzo kosztowne, bo rozwój OZE dotują obywatele i przedsiębiorcy, którzy za 1% energii ze źródeł odnawialnych zapłacili około 700 mln zł – mówił Krzysztof Tchórzewski. – Gdybyśmy chcieli spełnić cel narzucony przez Unię, czyli do 2050 r. odejść od energetyki węglowej, to zbankrutowalibyśmy, bo musielibyśmy wydać na to ok 250 mld zł. Spróbujemy jednak do 2050 r. doprowadzić do sytuacji, że Polska uzyska średni współczynnik emisji CO2 na poziomie 550 kg/MWh, czyli zalecanym przez Komisję Europejską.
Andrzej Piotrowski, wiceminister energii, dodał, że rozwój klastrów energetycznych ma poprawić zaopatrzenie wsi w energię elektryczną. Lokalne społeczności, wykorzystując bardzo ważną cechę ich mieszkańców, czyli przedsiębiorczość, powinny wykorzystywać lokalne zasoby – nie tylko wodę, wiatr i słońce, ale także biomasę i odpady komunalne, które można wykorzystać np. do produkcji biogazu.
Krzysztof Tchórzewski, minister energii, zauważył, że za zwiększenie produkcji energii odnawialnej o 1% obywatele płacą około 700 mln zł
Zaznaczył, że w związku z uchwaleniem w 2016 roku zmiany ustawy o odnawialnych źródłach energii usunięto nadmierne i najbardziej dotkliwe bariery rozwojowe, dotyczące inwestycji w odnawialne źródła energii, w tym rozwój lokalnej mikroenergetyki, w szczególności klastrów energii na obszarach wiejskich.
Z polskiego systemu prawa zostały usunięte bardzo rozbudowane i niesłużące niczemu procedury sprawozdawcze dotyczące prosumentów (czyli zarazem producentów jak i konsumentów). Mieli oni odczytywać wskazania liczników, te same liczniki odczytywali także odbiorcy prądu, a regulator miał sprawdzać, czy te odczyty się zgadzają. Rozwiał także złudzenia co do tego, że wszyscy będą mieli w przyszłości panele fotowoltaiczne na dachach.
– Gdyby wszyscy na jednej ulicy mieli panele, to gdy zaświeci słońce, wyprodukowany prąd mógłby przegrzać lub spalić sieć. Gdybyśmy wykorzystali potencjał 4 mln miejsc do zainstalowania fotowoltaiki, to w modernizację sieci musielibyśmy zainwestować kilkanaście miliardów złotych. Stąd skierowanie zainteresowania prosumenta na zasilanie własnych urządzeń ma temu zapobiegać – mówił Piotrowski.
Jerzy Buzek, zwrócił uwagę na to, że w ciągu ostatnich ponad dwudziestu lat wielokrotnie zwiększyliśmy naszą produkcję, a emisję CO2 zredukowaliśmy o 30%.
Odnawialna energia będzie tańsza
– Biorąc pod uwagę fakt, że cele wyznaczone na 2020 r. mogą stanowić siłę napędową inwestycji publicznych i prywatnych, obecnie ustanawiamy ramy i wyznaczamy cele na rok 2030. Komisja Europejska zaproponowała, aby do 2030 roku co najmniej 27% energii odnawialnej było wytwarzane w naszym sektorze energetycznym. Aby to osiągnąć, zobowiązujemy się zachęcać obywateli do aktywnego uczestnictwa w rynku energii odnawialnej. Zachęcamy ich do tworzenia i uczestnictwa w małych, lokalnych projektach dotyczących energii odnawialnej. Komisja Europejska z zadowoleniem przyjmuje inicjatywy, które pomagają zwiększyć udział energii ze źródeł odnawialnych, dlatego wspiera prywatne inwestycje i gromadzenie kapitału, w tym na rozwój mikroźródeł energii odnawialnej w procesie przejścia na czystą energię – mówił m.in. Miguel Arias Cañete, Komisarz UE ds. Polityki Klimatycznej i Energetycznej.
Zaznaczył także, że plany UE nie oznaczają, że Polska do 2030 roku musi osiągnąć poziom 27% energii z odnawialnych źródeł. Jednak sprzyjać temu powinien postęp technologiczny.
Miguel Cañete ma nadzieję, że rozwój technologii pozwoli obniżyć koszty odnawialnych źródeł energii
Koszty odnawialnych źródeł energii takich jak panele fotowoltaiczne w ciągu minionych 5 lat zmniejszyły się o 20%, a w ciągu kolejnych 5 lat powinny spaść o następne 30%.
Zdaniem Cañety obniżaniu emisji CO2 towarzyszyć powinno tworzenie nowych miejsc pracy.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce odnawialne źródła energii funkcjonują praktycznie bez dotacji. W waszym kraju istnieje jeszcze potencjał rozwijania źródeł energii opartych na wietrze i słońcu, także rolnictwo ma duży potencjał, jeśli chodzi o energię pochodzącą z biomasy – mówił komisarz ds. energii.
Zwrócił on uwagę na to, że powinniśmy tworzyć wspólny europejski rynek energii. Do tego potrzebne są jednak tzw. interkonektory łączące systemy energetyczne różnych krajów, których brakuje szczególnie w Polsce.
Niektóre bariery można łatwo pokonać
Po wystąpieniach polityków przyszedł czas na ekspertów. Grzegorz Wiśniewski z Instytutu Energii Odnawialnej udowadniał, że dla zrównoważenia bilansu energii odnawialnej musimy rozwijać rozproszoną fotowoltaikę, a to szansa dla mieszkańców wsi. Jego zdaniem, te rozwiązania sprawdzą się tylko, jeśli powstaną sąsiedzkie wspólnoty energetyczne korzystające z taryf gwarantowanych za dostarczony do sieci prąd. Bez współpracy w niewielkich wspólnotach, między sąsiadami, nie będziemy w stanie skutecznie rozwijać produkcji z OZE na terenach wiejskich. Większość uczestników dyskusji zwracała uwagę na to, że choć energetyka odnawialna na poziomie gospodarstwa domowego jest u nas w powijakach, to już mówimy o potrzebie upraszczania dotyczących jej przepisów.
Rozproszona energetyka odnawialna oparta o fotowoltaikę, to zdaniem Grzegorza Wiśniewskiego szansa dla mieszkańców wsi
Dr Krzysztof Księżopolski, dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem, Energią i Klimatem wskazał na to, że na terenach wiejskich nie uda się rozwój energetyki prosumenckiej bez wsparcia finansowego oraz wprowadzenia taryf gwarantowanych dla mikroinstalacji. Jednak najważniejszym problemem ciągle są bariery administracyjne.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki