Kolejny raz z rzędu mamy bardzo niski wskaźnik sytuacji ogólnej gospodarstwa rolnego
Główny Urząd Statystyczny co 6 miesięcy publikuje raport dotyczący koniunktury w gospodarstwach rolnych. Najnowszy został opublikowany 29 marca 2024 i dotyczy II półrocza 2023 roku.
– W ocenie rolników zarówno zmiany jakie miały miejsce w II półroczu 2023 r., jak i bieżąca (grudzień 2023 r.) sytuacja gospodarstw rolnych kształtowały się niekorzystnie. Również prognozy na I półrocze 2024 r. są pesymistyczne – można przeczytać we wstępie opracowania GUS.
A później można przeczytać urzędowy optymizm, który choć jest zgodny z prawdą, to jest to prawda statystyczna i nijak się ma do odczuć rolników, zwłaszcza tych biorących udział w protestach rolników.
–Nastroje rolników były jednak mniej negatywne w porównaniu z poprzednią edycją badania. Odnotowano wzrost wartości wskaźnika zmiany sytuacji ogólnej gospodarstwa rolnego o 3,6 p. proc. w porównaniu z I półroczem 2023 r – można przeczytać w raporcie.
Jednak urzędnicy GUS w żaden sposób nie skomentowali wykresu z ich opracowania, który obrazuje wskaźnik zmiany sytuacji ogólnej gospodarstwa rolnego. A z niego jasno wynika, że od II półrocza 2021 roku mamy do czynienia z najgorszą koniunkturą w rolnictwie od 2012 roku. W całym okresie badań tylko jeden raz indeks ten spadł poniżej -30 punktów (w I półroczu 2015 r.). A teraz od 2,5 roku koniunktura w rolnictwie szoruje między -42,3% a -35,6%. Do optymizmu dość daleko.
Która grupa rolników najbardziej odczuła zmiany, jakie nastąpiły w II półroczu 2023?
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny, najbardziej pesymistyczne opinie o zmianach, jakie zaszły w II półroczu 2023 r., a także o sytuacji bieżącej, wyrazili rolnicy kierujący gospodarstwami indywidualnymi.
Niekorzystną opinię na temat koniunktury w II półroczu 2023 r. wyrazili również producenci roślin. O braku pozytywizmu w tej grupie rolników można mówić również w przypadku oceny sytuacji w przyszłości, która także była zła.
Spadek opłacalności produkcji rolniczej to najgorsze zjawisko dla rolników
Do najmniej korzystnych zjawisk koniunktury rolnicy zaliczyli zmianę opłacalności produkcji rolniczej. I tu też widać ogromne załamanie. Jeszcze w II półroczu 2019 roku indeks opłacalności produkcji rolniczej w ostatnim półroczu wynosił -34,3, podczas gdy za ostatnie 6 miesięcy 2023 roku wynosił już -61, a w pierwszym półroczu 2023 r. było to aż -66,6.
Poszczególni producenci rolni oceniali ogólną zmianę sytuacji swojego gospodarstwa rolnego w następujący sposób:
- producenci roślin – saldo odpowiedzi równe -48,0 p. proc,
- hodowcy zwierząt – saldo odpowiedzi równe -37,1 p. proc.
Negatywne nastroje wśród producentów roślin
Utrzymujące się niskie ceny zbóż i pozostające na wysokim poziomie koszty zakupu środków ochrony roślin nie napawają optymizmem producentów roślin, co odzwierciedliły wyniki badań zebrane przez GUS. Najbardziej pesymistycznie o zmianach w opłacalności produkcji, które nastąpiły w II półroczu 2023 r., wypowiedzieli się rolnicy uprawiający buraki cukrowe, rzepak i rzepik.
Według raportu GUS, zmiany opłacalności produkcji zwierzęcej najmniej dotknęły rolników prowadzących chów brojlerów, natomiast najbardziej ucierpieli hodowcy owiec i koni.
Negatywne oceny dotyczące zmiany popytu na wytwarzane produkty rolne
Z danych zgromadzonych przez analityków GUS wynika, że w II półroczu 2023 r. nieznacznie korzystniejsze były oceny na temat zmiany popytu na wytwarzane produkty rolne. Chociaż wciąż był on bardzo negatywny. W tym przypadku najbardziej pesymistyczne opinie wyrazili producenci rzepaku i rzepiku oraz roślin przemysłowych. Najmniej niekorzystne opinie na temat zmiany opłacalności produkcji wyrazili kierujący gospodarstwami rolnymi prowadzący chów trzody chlewnej, natomiast najbardziej pesymistyczne owiec i koni.
Jak rolnicy ocenili bieżącą opłacalność produkcji?
Ocena bieżącej opłacalności produkcji za grudzień 2023 była mniej pesymistyczna od tej z czerwca ówczesnego roku, jednak wciąż bardziej negatywna w stosunku do analogicznego okresu roku 2022. Rolnicy nie byli również zadowoleni z grudniowej opłacalności produkcji i grudniowego popytu.
Również w przypadku tego badania najbardziej pesymistycznie sytuację ocenili rolnicy zajmujący się produkcją roślin, a nieco lepiej hodowcy zwierząt.
Jakie są prognozy dla gospodarstw rolnych w roku 2024?
Na koniec roku 2023 prognozy na I półrocze 2024 r. były niekorzystne, jednak mniej pesymistyczne w stosunku do dwóch poprzednich edycji badania. Największa zmiana została zaobserwowana w przypadku pytania o zmianę sytuacji ogólnej gospodarstw rolnych. Rolnicy mają negatywne nastroje co do tego, jaka będzie sytuacja ogólna gospodarstw rolnych oraz opłacalność produkcji w I półroczu 2024 r.
„Największe obawy o przyszłą kondycję gospodarstw i opłacalność produkcji wyrazili użytkownicy gospodarstw wielokierunkowych, a najmniej pesymistyczni byli kierujący gospodarstwami ukierunkowanymi na produkcję zwierzęcą. Najbardziej negatywne prognozy ogólnej sytuacji gospodarstwa rolnego wyrazili prowadzący chów trzody chlewnej i owiec, a także prowadzący uprawy buraków cukrowych, oraz rzepaku i rzepiku. Natomiast za nieopłacalną produkcję rolniczą kierujący gospodarstwami rolnymi wskazali chów owiec i drobiu – brojlery, trzody chlewnej, a także uprawę buraków cukrowych i roślin przemysłowych” - czytamy w raporcie.
Jakie były źródła finansowania gospodarstw rolnych w 2023 r.?
Jak wynika z danych zgromadzonych przez ekspertów GUS, rolnicy wskazywali następujące źródła finansowania gospodarstw:
- środki własne – 53,6%,
- pomoc unijna – 39,8%,
- kredyty preferencyjne i komercyjne – 6,6%.
Z środków własnych korzystali najczęściej rolnicy prowadzący gospodarstwa do 30 ha, a z pomocy unijnej farmerzy uprawiający od 2 do 14,99 ha oraz gospodarstwa ukierunkowane na produkcję roślinną. Natomiast najwięcej umów kredytowych zawarły gospodarstwa o powierzchni powyżej 20 ha.
Jakie są czynniki sprzyjające i ograniczające rozwój gospodarstw rolnych?
Rolnicy wskazali jako czynniki sprzyjające rozwojowi gospodarstw rolnych wsparcie unijne i kredyty preferencyjne. Natomiast za winne ograniczaniu rozwoju gospodarstw farmerzy uznają zbyt niskie ceny zbytu, wysokie koszty produkcji oraz wojnę w Ukrainie.
Oprac. Justyna Czupryniak