Sytuacja finansowa polskich rolników jest trudna. Zdaniem ekspertów zadłużenie gospodarstw rolnych w 2025 roku może osiągnąć rekordowe poziomy. Wynika to z niskich cen skupu, wysokich kosztów produkcji i braku stabilizacji na rynkach rolnych.
Przez ostatnie 5 lat środki produkcji zdrożały bardziej niż ceny skupu
O skali kryzysu świadczy fakt, że w ciągu 5 lat środki produkcji zdrożały dużo bardziej niż ceny w skupie.
- W ciągu 60 miesięcy (listopad 2024 r. w odniesieniu do listopada 2019 r.) ceny koszyka skupu produktów rolnych zwiększyły się o 47 proc., podczas gdy analizowane środki do produkcji rolnej podrożały średnio 57,9 proc. – wylicza dr Arkadiusz Zalewski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Jeśli weźmiemy dane z okresu styczeń-wrzesień 2024 r. to okazuje się, że rolnik musiał sprzedać o prawie 60 proc. więcej pszenicy, żeby kupić 1 kg czystego składnika nawozu niż 5 lat temu.
"Nożyce cen" w rolnictwie poprawiają się, ale środki produkcji tanieją symbolicznie
Pocieszające jest jednak to, że w ostatnim roku (w okresie styczeń–listopad 2024 r. w porównaniu z grudniem 2023 r.) środki produkcji staniały średnio o 4,1 proc., a ceny koszyka skupu produktów rolnych wzrosły średnio o 2,6 proc..
- W rezultacie skumulowany wskaźnik nożyc cen ukształtował się w listopadzie na korzystnym dla producentów rolnych (rekordowym jak do tej pory w 2024 r.) poziomie 106,9 punktu. Należy jednak przypomnieć, że w grudniu 2023 r. skumulowany wskaźnik nożyc cen wynosił zaledwie 85,4 pkt i był jednym z najgorszych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat – tłumaczy dr Zalewski. I dodaje, że zapoczątkowana w ostatnim kwartale 2022 r. tendencja spadkowa cen na rynku środków produkcji dla rolnictwa mocno spowolniła.
- W ostatnich 6 miesiącach ceny malały średnio o symboliczne 0,1 proc. – wyjaśnia ekspert.
W 2025 r. rolnicy mogą wpaść w większe długi
Niestety, zdaniem ekspertów 2025 rok może być bardzo trudny dla rolników. Jest obawa, że popadną w jeszcze większe długi. Doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol zwraca uwagę na to, iż często jest tak, że zyski uzyskane w jednym roku rolnicy przeznaczają na spłatę zobowiązań, które zostały zaciągnięte tylko po to, by w ogóle udało się działalność rozpocząć. W drugiej kolejności rolnicy przeznaczają pieniądze na przygotowanie się do kolejnego roku prac i dopiero to, co zostanie, to jest ich zarobek. Powoduje to efekt kredytowej kuli śnieżnej, bo zewnętrzne finansowanie zawsze jest potrzebne.
– Rosną ceny różnych usług, w tym też energii, nawozów itd. Skutkuje to tym, że rolnicy nieustannie muszą zwiększać stan zadłużenia. Moim zdaniem, sytuacja w tym zakresie wcale się nie poprawia, a wręcz pogarsza, niezależnie od wysiłku, jaki w codzienną pracę wkładają rolnicy. Osobną kwestią są oczywiście ceny w skupach, które nie nadążają za zmianą kosztów produkcji – wyjaśnia mec. Adrian Parol.
Kamila Szałaj, oprac. na podst. IERiGŻ, Monday News