Z uprawy warzyw obecnie najbardziej opłaca się cebula
Marek Krzeszewski ze wsi Bendorzyn (pow. sierpecki) gospodaruje z synami na 150 ha gruntów własnych oraz dzierżaw. Uprawia zboża, rzepak, kukurydzę, buraki cukrowe, ziemniaki przemysłowe, ziemniaki z przeznaczeniem na chipsy oraz rośliny miododajne. Jest także członkiem Mazowieckiej Izby Rolniczej.
– Kiedyś z warzyw uprawialiśmy także marchew i brokuły, a teraz już tylko cebulę, bo najlepiej się opłaca w ostatnich latach. Uprawiamy od 3 do 6 ha cebuli – mówi rolnik spod Sierpca.
Rolnik uprawia ziemniaki przemysłowe, odmiany jadalne i ziemniak na chipsy
W gospodarstwie Marka Krzeszewskiego uprawianych jest dużo ziemniaków i to z różnym przeznaczeniem. Najwięcej odmian przemysłowych, które gospodarz sprzedaje do zakładów w Trzemesznie za pośrednictwem Grupy Producentów Rolnych Bulwa, do której należy jego gospodarstwo. Część ziemniaków przemysłowych rolnik sprzedaje też do zakładów w Łomży, ale to już w ramach indywidualnego kontraktu.
– W poprzednim roku plony ziemniak były niższe niż w latach ubiegłych, skrobia też nie była na wysokim poziomie, ale cena była dość dobra. Na stanowiskach nienawadnianych uzyskujemy plony z zakresu 25-40 ton z ha, natomiast tam gdzie nawadniamy plon jest wyższy rzędu ponad 40 ton z ha, oczywiście przy ziemniaku przemysłowym, bo plon ziemniaków jadalnych dochodzi nawet do 60 ton z ha – przyznaje gospodarz.
W poprzednim roku Marek Krzeszewski zdecydował się na wdrożenie do uprawy także ziemniaków z przeznaczeniem na chipsy na powierzchni 3-4 ha, które dostarcza do Frito Lay Poland z Radomia.
– Odmiana na chipsy, którą uprawiamy to Lady Rozeta. To dobra odmiana, ale ma jedna wadę. Jeśli dojdzie do przysuszenia w trakcie wegetacji bulwa trzyma się zbyt mocno kłączy co sprawia kłopot w przygotowaniu materiału do sprzedaży – mówi gospodarz.
Buraki cukrowe ostatnio zapewniały dobrą opłacalność
Rolnik z Mazowsza uprawia także buraki cukrowe, które dostarcza do cukrowni w Glinojecku. W jego opinii, kilka lat temu z opłacalność tej uprawy było już bardzo słabo, dlatego rolnicy wycofywali się z tej uprawy.
– Cukrowniom zaczęło brakować surowca, dlatego podnieśli stawki i ceny w dwóch ostatnich latach były atrakcyjne zapewniając opłacalność tej gałęzi produkcji – przekonuje gospodarz.
Ceny pszenicy i rzepaku nie pokrywają poniesionych kosztów. Najgorzej jest z cenami zboża paszowego?
– Sprzedaliśmy ziarno kukurydzy, a na magazynie mamy jeszcze rzepak i pszenicę. Ceny w stosunku do poniesionych kosztów są słabe i obawiam się, że będzie tylko gorzej zwłaszcza ze zbożami paszowymi. Jest zbyt mało hodowli w kraju i cały czas zboże napływa z Ukrainy – dodaje.
Rolnik przyznaje, że stan rzepaku na polach na obecną chwilę ocenia bardzo dobrze. Ale obawia się o tak jak przezimuje pszenica, gdyż późno zasiał to zboże po zbiorze buraków cukrowych oraz kukurydzy.
Rolnik stawia także na rośliny miododajne i chów świń
– W ostatnim czasie do struktury upraw wprowadziliśmy rośliny miododajne z dwóch względów – po pierwsze mamy pszczoły, a po drugie facelia i gryka są to dobre rośliny do uprawy na słabszych gruntach. Do 2013 roku prowadziliśmy także produkcję zwierzęcą. Utrzymywaliśmy 30 loch w cyklu zamkniętym. Od tamtej pory zamiast hodowli zaczęliśmy świadczyć usługi rolnicze i pozarolnicze – powiedział Marek Krzeszewski.
Andrzej Rutkowski