Plan redukcji inflacji w USA został podpisany przez prezydenta Joe Bidena w sierpniu 2022 roku. Jest to największy od lat program wsparcia gospodarki danego kraju. Interwencja w skali niepotykanej od dziesięcioleci.
StoryEditorKryzys na rynku mleka

W USA farmerzy dostaną wsparcie. A naszym rolnikom rosną koszty i spadają ceny mleka

29.05.2023., 16:50h
Od początku roku polscy rolnicy borykają się ze spadkiem cen otrzymywanych za wyprodukowane mleko. Właściwie nie ma już na rynku podmiotu skupowego, który nie obniżył cen. Jednocześnie towarzyszy temu wysoka dwucyfrowa inflacja, o której ostatnio mówi się wyraźnie mniej.

Co pogrąża polskie mleczarstwo?

Wielu analityków twierdzi jednak, że jest to główna przyczyna problemów w gospodarstwach rolnych. Sprawę pogarszają metody, jakimi próbuje się z nią walczyć. Inwestycje przeprowadzane w polskich gospodarstwach rolnych w ciągu ostatnich lat opierają się głównie na kredytach. Kolejne podnoszenie stóp procentowych jeszcze pogłębiło ten stan, a kwoty zobowiązań niewspółmiernie wzrosły. Wszystko to, jak już wspomniano, przy malejących przychodach z produkcji, które najłatwiej zobrazować pojawiającymi się coraz częściej cenami na poziomie 1,5 zł za litr surowca.

Jednocześnie bez przerwy forsuje się zielonoładową transformację, która dodatkowo obciąży producentów rolnych. Nie ma co ukrywać, że znacznie zahamuje ona wzrost produkcji rolnej. Podstawowym powodem jest to, że będzie ona wymagać znacznych nakładów finansowych, które mało kto będzie w stanie ponieść. Sprawy nie załatwią tu żadne ekoschematy. Jedynie dopływ znacznej ilości żywej gotówki mógłby zapewnić powodzenie w realizacji ambitnych unijnych założeń. Jak na razie mnóstwo w tej materii obietnic i niewiele znaczących haseł. Starcie z rzeczywistością jest brutalne, ponieważ większa bioróżnorodność czy zrównoważona produkcja wymaga znacznych nakładów. Mieliby je ponieść rolnicy, bo właściwie kto inny?

Unia chodzi po Księżycu, Amerykanie po Ziemi

Zielony Ład został porównany przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen do pierwszego kroku, jakiego człowiek dokonał na Księżycu. Coraz wyraźniej widać, że nie do końca odpowiednio dopasowano tu rangę wydarzeń, a działania unijnych organów mogą okazać się krokiem, ale w przepaść. Głosy takie zaczynają dochodzić z samej Brukseli. Zielony Ład miał być przełomowym programem, który podniesie europejską gospodarkę z popandemicznej zawieruchy. Dziś budzi to jednak coraz więcej wątpliwości, zwłaszcza że za oceanem, w Stanach Zjednoczonych, ogłoszono program walki z inflacją, czyli Inflation Reduction Act. Można powiedzieć, że jest to Zielony Ład na sterydach. Szybszy, łatwiejszy i efektywniejszy. A co najistotniejsze, z dopływem pieniędzy, z których może skorzystać znaczna część rolnictwa, w tym producenci mleka.

Sam plan redukcji inflacji został podpisany przez prezydenta Joe Bidena w sierpniu 2022 roku. Jest to największy od lat program wsparcia gospodarki danego kraju. Interwencja w skali niepotykanej od dziesięcioleci. Jednocześnie jest to największa kiedykolwiek uchwalona ustawa klimatyczna. Przyjęta została z dużym entuzjazmem. Bez wątpienia między innymi dlatego, że idą za nią znaczące pieniądze. Wartość gotówki, którą Amerykanie postanowili wpompować w gospodarkę, to 770 mld dolarów. Rolnictwo i leśnictwo mogą liczyć na 40 mld dolarów. Z kolei producenci mleka mają dostęp do pakietów o wartości 20 mld dolarów. Kwoty są na tyle zawrotne, że część osób w Komisji czy Parlamencie Europejskim wprost mówi o rozpętaniu wojny gospodarczej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Tym bardziej, że same prawodawstwo tworzy również nowe obszary wsparcia. Są to liczne ulgi i zwolnienia podatkowe. Ponadto tworzony jest,,zielony bank‘‘ mający operować 250 mld dolarów. Dostęp do środków przez niego dystrybuowanych mają mieć również rolnicy.

Jakie korzyści dla amerykańskich rolników wprowadza Inflation Reduction Act?

Nie powinno więc dziwić, że amerykańskiej zielonej transformacji przyklasnęły właściwie wszystkie organizacje zrzeszające tamtejszych hodowców bydła, pomimo że są tylko niewielką częścią całego systemu walki z inflacją. Rachunek jest dość prosty. Mieć 20 mld, a do tego pomoc w redukcji zadłużenia, albo nie mieć. Najistotniejsze korzyści dla tamtejszego mleczarstwa wprowadzane poprzez ustawę o redukcji inflacji obejmują:

  • 8,45 mld dolarów do wykorzystania z funduszy mających zachęcać do wprowadzania praktyk zmniejszających emisję gazów cieplarnianych;
  • przekazanie 250 mln dolarów rocznie na badania innowacji w zakresie ochrony środowiska powiązane z badaniami ukierunkowanymi na zarządzanie paszą i żywieniem w celu zmniejszenia emisji metanu, który może stanowić około jednej trzeciej śladu gazów cieplarnianych w gospodarstwach mlecznych;
  • 6,75 mld dolarów na utworzenie funduszy w ramach Regionalnego Programu Partnerstwa na rzecz Ochrony Środowiska, który finansuje lokalnie opracowane projekty partnerskie, kładące nacisk na inicjatywy zachęcające lub mające na celu zmniejszenie emisji metanu.

Poza wymienionymi, niewątpliwą ulgą dla producentów mleka zza oceanu jest możliwość restrukturyzacji zadłużenia lub nawet spłaty jego części. Był to znaczący problem dla wielu gospodarstw, które ze względu na i tak już znaczne zadłużenie znajdowało się w pułapce kredytowej. Owszem, często dokonywali oni spłat, ale nie mogli się rozwijać. Zarówno w obszarze poprawy komfortu pracy, jak i zwiększenia skali produkcji. Niemniej warto dodać, że ci, którzy zalegali ze spłatami pożyczek lub kredytów powyżej 60 dni, a były one gwarantowane przez Agencję Usług Rolniczych z automatu, objęci są pomocą w spłacie zadłużenia. Jeżeli podsumujemy działania wprowadzone w Stanach Zjednoczonych, to w różnych formach obejmą one wszystkich producentów mleka w kraju.

Czy europejscy producenci będą mieli jak konkurować ze Stanami Zjednoczonymi?

Pojawia się po raz kolejny pytanie, jak europejskie mleczarstwo ma w przyszłości konkurować z tym zza oceanu? Europejscy producenci mleka nie mogą liczyć na właściwie żadne wsparcie ze strony Brukseli. UE nie jest skłonna przeprowadzić nawet koniecznej interwencji na rynku mleka. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych działają one w najlepsze bez jakichkolwiek ograniczeń. Jednocześnie w obliczu tych wydarzeń, w ostatnich miesiącach wśród analityków na popularności zyskuje teza, że najmocniejsze obecnie na świecie unijne mleczarstwo będzie zmuszone oddać palmę pierwszeństwa na rzecz farmerów ze Stanów Zjednoczonych.

Artur Puławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 12:48