Import produktów z Ukrainy powodem kryzysu w polskim rolnictwie
Wybuch wojny w Ukrainie doprowadził nie tylko do istotnego wzrostu cen produktów żywnościowych. Społeczeństwo obawiało się również, że na światowym rynku może zacząć brakować żywności, dlatego zaczęto opracowywać plany, dzięki którym import ichniejszych produktów rolnych będzie możliwy. Niestety, działania polityków na rzecz Ukrainy doprowadziły do zbudowania potężnej, dwukrotnej nadwyżki ukraińskich produktów na europejskim rynku. Najwięcej do Polski przewieziono zboża. Z danych opublikowanych przez Ośrodek Studiów Wschodnich wynika, że różnica pomiędzy sprzedażą ukraińskiego zboża na przestrzeni ostatnich dwóch lat była następująca:
- w roku 2021 7,8 mln t,
- w roku 2022 16 mln t.
Ponadto dla sprowadzanej żywności w 2022 ustanowiono korytarze żywnościowe, których główny punkt stanowiła Polska i Rumunia. Nadmierny import żywności, której składniki są uprawiane w nieeuropejskich warunkach, zatrzymał się w Europie Środkowej, zalewając lokalne rynki. Eksportujące od wielu lat zboża i rośliny oleiste państwa, zaczęły mierzyć się z potężnym kryzysem, którego najdotkliwsze skutki odczuli polscy rolnicy. To właśnie Polska została największym odbiorcą ukraińskiego zboża i roślin oleistych.
Wysokie koszty produkcji zabijają polskie rolnictwo
Kryzysowa sytuacja polskich rolników i brak reakcji ze strony rządu zmusiły ich do wyjścia na ulicę i zorganizowania protestów. Producenci rolni domagali się nałożenia ceł na importowane produkty z Ukrainy i wstrzymania skupu zbóż. Rolnikom udało się zmusić rządzących do działania i 15 kwietnia 2023 r., dokładnie na 6 dni, Polska wstrzymała tranzyt zbóż, którego działanie wznowiono już 21 kwietnia br. Wprowadzono obowiązek plombowania transportów i konwojowania. Nadmiar ukraińskiego zboża w Polskich magazynach uniemożliwił rolnikom także sprzedaż ubiegłorocznych plonów. Na domiar złego wzrastały również koszty produkcji rolnej. Ciągłe podwyżki cen paliw, nawozów, energii i surowców zobowiązywały rolników do wydawania większych sum pieniędzy, choć, jak wynika z danych GUS-u, zwyżce uległy również ceny skupu podstawowych produktów rolnych, i w lutym 2023 r. wynosiły 31,2%.
Pandemia gorsza od wojny w Ukrainie
Na temat tego, w jaki sposób firmy rolne rozwiązują problemy związane z niespłaconymi ratami kredytów i terminowym regulowaniem faktur wypowiedział się Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, który stwierdził, że obecna sytuacja w polskim rolnictwie jest lepsza niż była w czasie pandemii COVID-19. Specjalista zauważył, że obecnie również obserwuje się wzrost długów, jednak zjawisko to nie postępuje w każdej kategorii produkcji rolnej.
Jak duże jest zadłużenie firm zbożowych?
Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK wynika, że zaległości firm uprawiających zboża i rośliny oleiste w lutym 2023 r. wyniosło 66,4 mln zł, co oznacza wzrost w skali roku o ¼. Najświeższe dane na temat zobowiązań kredytowych i pozakredytowych wskazują, że na przestrzeni roku nastąpił ich wzrost o ok. 20 mln zł, czyli 4% i wyniósł 504 mln zł. Obecnie istnieją o 92 firmy więcej, które mierzą się z trudnościami w regulacji zobowiązań wobec dostawców, łącznie jest ich 1566.
Jak duże jest zadłużenie producentów zbóż i roślin oleistych?
Producenci zbóż i roślin oleistych (PKD 0111), mierzący się z największymi problemami będącymi efektem sprowadzenia nadmiernej ilości ziarna z Ukrainy, mają o 23% większe zaległości finansowe niż rok temu. Z końcem lutego wartość zadłużeń producentów zbóż i oleistych przekroczyła sumę 66,4 mln zł. Obecnie 145 podmiotów, na które składają się aktywni, zawieszeni i zamknięci, ma niespłacone długi. Jest to o 30 firm więcej niż w 2022.
Jaki jest poziom długów w pozostałych sektorach rolnictwa?
Ze spłatą długów mierzą się również sadownicy. O zmniejszeniu swoich zobowiązań mogą mówić firmy specjalizujące się w rozmnażaniu roślin. Na kryzys nie mogą narzekać także gospodarstwa mieszane, w których jednocześnie prowadzona jest uprawa roślin i hodowla zwierząt. Podobnie sytuacja wygląda w firmach skoncentrowanych wyłącznie na chowie i hodowli zwierząt.
Usługi rolnicze w kryzysie
Główny analityk BIG InfoMonitor, Waldemar Rogowski zaznaczył, że bez problemów nie zostaje również branża usług rolniczych. Obecnie połowa z wynoszącego 504 mln zadłużenia sektora rolnego, czyli 248,8 mln zł należy do działalności usługowych wspierających rolnictwo. Rogowski przyznał, że taki bilans jest najprawdopodobniej wynikiem braku funduszy na uregulowanie zobowiązań przez rolników, którzy nie zapłacili za usługę po jej wykonaniu, a ich dług stał się długiem branży usługowej.
Rząd obiecał rolnikom 10 mld zł
Polski rząd w obliczu wyzwań, które stanęły przed polskim rolnictwem i masowych protestów na terenie kraju, zdecydował się na sporządzenie programu wsparcia rolnictwa. W planie przewidziane zostały m.in.:
- dopłaty do paliwa,
- dopłaty do zakupionych na górce cenowej nawozów,
- dopłaty do sprzedanej i planowanej do sprzedaży pszenicy i pozostałych płodów rolnych.
Łączna kwota, którą rząd postanowił przeznaczyć na pomoc rolników, wynosi ok. 10 mld zł. Choć suma pieniędzy do wykorzystania na dopłaty jest imponująca, to plan jej wypłacania posiada luki, które mogą doprowadzić do pominięcia części poszkodowanych.
oprac. Justyna Czupryniak
źródło: media.big.pl