W czerwcu w gospodarstwie Emilii i Jarosława Nabzdyków w gminie Pogorzela w Wielkopolsce odbyła się „Akademia Rolnika Biogazownika” organizowana przez Naturalną Energię.Plus. Podczas warsztatu uczestnicy dowiedzieli się, na jakie kwestie warto zwrócić uwagę zanim podejmą decyzję o budowie biogazowni rolniczej. Można było także usłyszeć o zastosowaniu różnych produktów i urządzeń, a niektóre z nich zobaczyć w działaniu w gospodarstwie.
Jak wybrać biogazownię do swojego gospodarstwa?
O tym czy lepiej, żeby rolnik wybrał budowę dużej czy mikrobiogazowni rolniczej mówił Adam Orzech, prezes Naturalnej Energii.Plus. Wskazywał, że przy planowaniu tego typu inwestycji rolnik musi odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
– Jeśli rolnik chce zarabiać na biogazowni niejako przy okazji, ale w głównym stopniu skupiać się dalej na hodowli zwierząt, wówczas lepiej wybrać mikrobiogazownię. Gospodarstwo zużywa większość energii na własne potrzeby, a jedynie nadwyżki sprzedaje do sieci – wskazywał Adam Orzech. – Jeżeli jednak chcę zacząć nową działalność gospodarczą polegającą na produkcji energii w oparciu o substrat zarówno ze swojego gospodarstwa, jak i spoza niego, lepiej postawić dużą biogazownię – dodał prezes Naturalnej Energii.Plus.
Kolejną kwestią, która wpływa na wybór biogazowni, jest wielkość stada i co za tym idzie ilość substratu, który ma do dyspozycji gospodarstwo. Jeśli rolnik ma stado 100 krów, powinien postawić 22 lub 44 kW w przypadku mikrobiogazowni.
– Oczywiście, może postawić biogazownię do 500 kW, ale wówczas musi nastawić się na zupełnie inną działalność, znaleźć pracownika do zwożenia gnojowicy lub innego substratu oraz zatrudnić technologa produkcji, który będzie pilnował całego procesu – wyjaśnia Adam Orzech.
W jego opinii, za mikrobiogazownią przemawia także kilka ułatwień biurokratycznych związanych z inwestycją. W takim przypadku nie trzeba odralniać ziemi ani nie trzeba prowadzić konsultacji społecznych na postawienie biogazowni rolniczej. Łatwiej jest także z kwestią przyłącza energetycznego, bo odbywa się to na istniejącym już przyłączu.
– Wystarczy wystąpić do spółki energetycznej o zwiększenie warunków przyłączeniowych do sieci i o wyższą moc, co energetyka dość chętnie robi. A jeżeli moc przyłączeniowa jest taka jak moc mikrobiogazowni, wówczas firma energetyczna nie może odmówić odbioru energii z takiej instalacji. W przypadku dużych biogazowni ta procedura może jednak potrwać kilka miesięcy – dodaje szef Naturalnej Energii.Plus.
Jaka moc biogazowni z gnojowicy, a jaka z obronika?
To jakiej mocy biogazownię najlepiej postawić zależy głównie do substratu jakim dysponuje rolnik. Dlatego przed rozpoczęciem inwestycji należy przeprowadzić badanie gnojowicy czy obornika. Dopiero na tej podstawie dobieramy rodzaj i wielkość fermentatora oraz moc kogeneratora.
Dla hodowców, którzy hodują zwierzęta w modelu bezściółkowym i mają do dyspozycji gnojowicę, dedykowana jest biogazownia oparta o technologię mokrej fermentacji o mocy od 16 do 74 kWe. Z kolei dla rolników, którzy jako wsadu używają obornika lub zielonej masy, polecana jest biogazownia w technologii suchej fermentacji perkolacyjnej o mocy od 8 do 40 kWe. Biogazownia oparta na fermentacji mokrej jest w dużym stopniu zautomatyzowana poprzez układ rurociągów i pomp.
W przypadku suchej fermentacji trzeba raz na 28 dni załadować komorę obornikiem. Taka biogazownia działa chociażby w gospodarstwie w Dłoniach należącym do Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Instalacja składa się z czterech oddzielnych kontenerów, do których jest wkładany wsad, czyli odpowiedni obornik. Musi być wybrany ze środka pryzmy, aby miał odpowiednią temperaturę, dzięki czemu łatwiej dochodzi do fermentacji i produkcji biogazu. Substrat w jednej komorze pracuje przez 4 tygodnie, co w praktyce oznacza, że każdy ze zbiorników jest uzupełniany raz na miesiąc. Zatem główna obsługa tego typu biogazowni polega na załadowaniu obornika raz na tydzień do odpowiedniej komory.
Ile potrzeba krów czy świń, aby zasilić biogazownię rolniczą?
A jaka obsada krów czy świń wystarczy do zasilania biogazowni rolniczej? To zależy także od rodzaju podłoża, na którym są utrzymywane zwierzęta, ale częściowo także od paszy jaką otrzymują. Z prezentacji omówionej przez Adama Orzecha wynika, że 80 krów mlecznych utrzymywanych na pełnej podłodze wystarczy do napędzenia 16 kW biogazowni. Ale już przy oborze z rusztami potrzeba aż 140 krów do zasilania 16 kW instalacji. Dla 22 kW jest to odpowiednio 120 i 200 krów, dla 33 kW – 180 i 300 krów, a dla 44 kW – 240 i 400 krów. W przypadku utrzymywania tuczników proporcje te wyglądają następująco: na 16 kW potrzeba substratu od 1400 – 1800 tuczników, na 22 kW jest to od 2000 do 2800, dla 33 kW od 3000 do 38000 tuczników, a dla 44 kW od 4000 do 5600 tuczników.
Jeżeli jednak hodowca utrzymuje krowy na ściółce, wówczas w ciągu roku potrzebuje od 500 do 700 ton obornika rocznie do napędzenia biogazowni o mocy 8kW, od 800 do 1 000 ton dla 12 kW, od 1 000 do 1 300 ton dla 18 kW, od 2 000 do 2 500 ton dla 36 kW oraz od 2 200 do 3 000 ton obornika na potrzeby biogazowni o mocy 40kW.
Jaki jest koszt biogazowni rolniczej?
Prezes Naturalnej Energii.Plus zwraca uwagę, że przed przystąpieniem do inwestycji warto dokładnie policzyć, kiedy taka inwestycja się zwróci, bo sama budowa biogazowni kosztuje od 1,5 mln zł w przypadku tych o najniższej mocy. Należy także sprawdzić możliwości pozyskania finansowania, w tym dotacji na budowę takiej instalacji, co może skrócić czas potrzebny na to, aby biogazownia zaczęła na siebie zarabiać.
W przypadku gospodarstwa Emilii i Jarosława Nabzdyków biogazownia o mocy 44 kW jest zasilana substratem od 140 krów, ale moc instalacji nie jest wykorzystywana w pełni. Rolnicy wykorzystują energię cieplną do ogrzania budynków gospodarczych i domu. Dzięki temu rachunki za gaz w sezonie grzewczym są o ok. 6 tys. zł niższe. Znacznie wyższe oszczędności są na rachunkach za energię elektryczną, której gospodarstwo mleczne zużywa wiele.
– Wstępne szacunki wskazywały, że budowa biogazowni zwróci się po 8 latach, ale patrząc na rosnące ceny energii elektrycznej, to będzie to jeszcze szybciej – mówi Emilia Nabzdyk.
Poferment z biogazowni idealny na nawożenie, a wydatki na nawozy spadły o połowę
W jej ocenie dużą zaletą biogazowni jest także poferment wywożony jako nawóz na pole.
– Zużywamy o połowę mniej nawozów sztucznych, a to już są ogromne oszczędności. No i widzimy także, że kukurydza nawożona pofermentem znacznie lepiej sobie radzi, niż ta na sąsiednich polach – dodaje rolniczka.
Paweł Mikos