W pierwszym półroczu tego roku udział prądu pochodzącego ze źródeł odnawialnych w Niemczech był na poziomie 57%. Energia elektryczna pochodziła głównie z wiatraków oraz z fotowoltaiki.
Konkurencja o grunty rolne. Rolnicy kontra inwestorzy OZE
W miesiącach letnich w niektórych dniach OZE pokrywają 100% zapotrzebowania na energię, a w niektórych nawet ją przewyższają.
– Jeszcze paręnaście lat temu w Niemczech montowano głównie panele fotowoltaiczne na dachach. Obecnie powstaje coraz więcej farm fotowoltaicznych na gruntach rolnych. Konkurencja w pozyskiwaniu gruntów jest na tyle duża, że za hektar dzierżawy oferuje się między 2 a 5 tys. euro rocznie. Ze względu na to, że rozmiar niektórych farm dochodzi nawet do 200 ha, powstaje konflikt pomiędzy inwestorami a rolnikami, którzy chcą rozwijać gospodarstwa. Osoby, które np. odziedziczyły grunty rolne i nie wiążą z rolnictwem przyszłości, wybierają tego dzierżawcę, który zaoferuje wyższy czynsz. Kolejnym problemem jest to, że aby panele były najefektywniejsze, ustawia się je w kierunku południowym – mówił Hinrich Neumann, ekspert od OZE na seminarium poświęconym energii odnawialnej w rolnictwie, zorganizowanej 10 września w Miłosławiu przez redakcję „Top agrar Polska”.
Na własne potrzeby
Jak tłumaczył Neumann, ponieważ tamtejsi politycy chcą dalej rozwijać produkcję energii z odnawialnych źródeł i ją wspierać, problem nadmiaru energii w sieci, zwłaszcza w słoneczne dni, będzie coraz większy. Wyjściem z tej sytuacji jest budowa magazynów energii oraz stawianie paneli w innej ekspozycji niż południowa, lepsze powiązanie producentów z dużymi odbiorcami energii, czyli przemysłem, oraz lepsze sterowanie jej zużyciem.