Drogi prąd, a będzie jeszcze droższy
W 2021 roku nasze rolnictwo zużywało 5,07% energii, podczas gdy średnio w Unii zużycie wyniosło 3,16%. Tymczasem prognozy wskazują, że do 2030 roku koszty wytwarzania energii elektrycznej mogą wzrosnąć o 12%, tj. z 317 do 367 zł/MWh.
– W tej sytuacji konieczne jest poszukiwanie rozwiązań, które zwiększą efektywność energetyczną gospodarstw oraz rozwój odnawialnych źródeł energii. Może to pomóc złagodzić wzrost kosztów energii i poprawić konkurencyjność polskiego rolnictwa na rynku międzynarodowym. Kraje zachodnie już od dawna stawiają na tańszą odnawialną energię dla rolnictwa – informuje Krzysztof Podhajski, prezes zarządu Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.
Jak zauważa Jarosław Fabiański, prezes firmy Direct4Energy, który na przyszłorocznym Europejskim Forum Rolniczym podejmie temat ubóstwa energetycznego polskiej wsi, biorąc pod uwagę uwarunkowania geograficzne, surowcowe oraz rolnicze, najefektywniejszymi i wskazanymi rozwiązaniami w Polsce są: biomasa, biogaz, energia słoneczna i energia wiatrowa.
Uśpiony potencjał
Naukowcy oceniają roczny potencjał biomasy do produkcji biogazu w naszym kraju na poziomie około 13,5 mld m3 surowca, a potencjał produkcji energii elektrycznej z biogazu na 30,5 TWh, tymczasem obecnie produkujemy z tego źródła jedynie 2,4 TWh. Podczas gdy w Polsce funkcjonuje około 300 biogazowni o łącznej mocy 245 MWe, w tym 129 biogazowni rolniczych, w Niemczech, które mają porównywalny potencjał biogazowy, funkcjonuje już 9,3 tys. takich instalacji o łącznej mocy 6,2 GWe.
Nowoczesnym podejściem do energii odnawialnej, które pozwala na połączenie upraw rolnych z produkcją energii słonecznej bez konieczności rezygnacji z powierzchni użytkowej, jest agrofotowoltaika. Jej potencjał w naszym kraju szacuje się na 119 GW. Panele fotowoltaiczne montowane są nad uprawami lub w ich pobliżu, umożliwiając jednoczesne prowadzenie działalności rolniczej i wytwarzanie energii elektrycznej. Konstrukcje te pełnią dodatkową funkcję ochronną – chronią rośliny przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, takimi jak wiatr czy grad. Instalacje te mogą być także zintegrowane ze szklarniami lub wykorzystywane do tworzenia cienia, co przyczynia się do optymalnych warunków wzrostu roślin. Dodatkowymi zaletami agrofotowoltaiki jest tworzenie mikroklimatu korzystnego dla roślin oraz utrzymywanie większej wilgotności przez ograniczenie parowania wody z gruntu.
Biurokracja hamulcowym dla rozwoju OZE
Jak zauważa Jarosław Fabiański, agrofotowoltaika łącząca działalność rolniczą z produkcją energii boryka się w Polsce z wieloma trudnościami.
– Polski system podatkowy nie uznaje dualnego wykorzystania gruntów. Rolnicy muszą płacić wyższe podatki, jeśli część ziemi wynajmują pod fotowoltaikę, co zniechęca ich do takich kroków. Reforma planowania przestrzennego również nie sprzyja agrofotowoltaice, gdyż nie przewiduje możliwości jednoczesnego przeznaczenia gruntów na rolnictwo i produkcję energii. W rezultacie rozwój agrofotowoltaiki w Polsce jest znacznie ograniczony pomimo rosnącego zapotrzebowania na energię odnawialną – mówi Fabiański.
Grube setki tysięcy złotych z energii wiatrowej
Zgodnie z założeniami Polityki Energetycznej Polski, do 2040 roku planowane jest osiągnięcie minimum 23-procentowego udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w całkowitym zużyciu energii brutto do 2030 roku, a największy udział w tym celu ma przypaść energii wiatrowej. Z danych opublikowanych przez Instytut Energetyki Odnawialnej wynika, że rolnicy mogą zarobić od 100 do 120 tys. zł rocznie, wynajmując swoje tereny pod wiatraki. W przypadku inwestycji we własne turbiny wiatrowe potencjalny roczny dochód może wynosić nawet 360 tys. zł z hektara, chociaż jest to wynik teoretyczny, wymagający spełnienia szeregu warunków prawnych i finansowych. W marcu br. w Polsce działało 1400 instalacji wiatrowych, a sumaryczna moc zainstalowana w turbinach wynosi 9320,4 MW.
Nie ma róży bez kolców, czyli z jakimi wyzwaniami muszą zmierzyć się rolnicy?
– Aby w pełni wykorzystać potencjał energii wiatrowej, rolnicy muszą zmierzyć się z pewnymi wyzwaniami, w tym z ograniczeniami prawnymi oraz wymaganiami dotyczącymi lokalizacji i budowy instalacji. Kluczowe jest również uzyskanie pozwoleń na budowę, zwłaszcza w przypadku turbin o większej wysokości. Przydomowe turbiny wiatrowe o wysokości do 30 m mogą być jednak montowane bez konieczności uzyskiwania dodatkowych zezwoleń, co ułatwia rolnikom rozpoczęcie inwestycji w energię wiatrową. Dodatkowo instalacje te nie są objęte restrykcjami wynikającymi z „ustawy odległościowej”, która ogranicza budowę dużych farm wiatrowych – mówi Krzysztof Podhajski.
Jarosław Fabiański zauważa, że przejrzystość przepisów i wsparcie ze strony rządu mogą przyczynić się do dalszego rozwoju tego sektora, stwarzając możliwości dla innowacyjnych projektów i współpracy między rolnikami a inwestorami – dodaje.oprac. Magdalena Szymańska
fot. EFRWP