Propozycja PSL to już drugi projekt nowelizacji ustawy o OZE, której część przepisów weszła w życie w maju br. Projekt nowelizacji ustawy o OZE ma też rząd, który chce zmian w zasadach wsparcia dla mikroinstalacji w systemie taryf gwarantowanych.
Jak mówiła podczas środowego posiedzenia sejmowej nadzwyczajnej komisji ds. energetyki i surowców energetycznych, posłanka PSL Krystyna Ozga, jest to nowelizacja o charakterze interwencyjnym, która odpowiada na trudną sytuację, w jakiej znalazły się polskie rolnicze biogazownie. Jej zdaniem, wynika ona z nadpodaży tzw. zielonych certyfikatów na Towarowej Giełdzie Energii, co rzutuje na wyniki finansowe istniejących źródeł wytwórczych.
Zielone certyfikaty to dokumenty potwierdzające wytworzenie energii z OZE. Służą one wsparciu producentów energii elektrycznej z odnawialnych źródeł. Mechanizm ich działania jest następujący - zakłady energetyczne muszą wykazać się odpowiednim udziałem zielonej energii w bilansie energii elektrycznej dostarczonej do klientów. Zakład energetyczny może więc energię z OZE kupić bezpośrednio od producenta lub kupić - na Towarowej Giełdzie Energii.
"Podczas ich (biogazowni) powstawania zakładano, że cena zielonych certyfikatów będzie oscylowała na wysokości opłaty zastępczej. Opłata ta obecnie, wynosi 300 zł za 1 megawatogodzinę (MWh), ale ceny tych certyfikatów na notowaniach sesyjnych Towarowej Giełdy Energii spadły do poziomu 100 zł" - mówiła Ozga.
"Zmieniły się gospodarcze warunki funkcjonowania biogazowni rolniczych, co doprowadziło do bardzo trudnej sytuacji w tym sektorze, trwającej właściwie już od kilku lat. Przedstawiciele tej branży przekonują, że przy takich cenach zielonych certyfikatów ich działalność jest nieopłacalna, a utrzymywanie obecnego trendu, będzie nieuchronnie prowadziło do ich upadłości. Tolerowanie takiego stanu rzeczy w dłuższej perspektywie doprowadzi do upadku wielu przedsiębiorstw” - uzasadniała Ozga.
Dlatego PSL chce wprowadzić do systemu świadectw pochodzenia dodatkowy obowiązek umarzania świadectw pochodzenia energii elektrycznej z biogazu, którym byliby objęci sprzedawcy energii.
W ramach ogólnego celu OZE na 2020 r. 0,35 proc. energii elektrycznej miałoby pochodzić z biogazu rolniczego, wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia lub ekwiwalentnej ilości energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia biogazu rolniczego. Po 2016 r. prawo do kształtowania wysokości udziału świadectw pochodzenia energii z biogazu miałby minister gospodarki.
Nowe regulacje miałyby wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Od nowego roku wjedzie w też w życie nowy system wsparcia dla OZE. Według niego inwestorzy, których projekty wygrają aukcje, bo zaoferują najbardziej atrakcyjną cenę energii, otrzymają prawo do odsprzedaży jej do sieci po stałej cenie.
Posłanka Ozga zaznaczyła także, że rolnicze biogazownie mogą pełnić rolę stabilizującą dla całego sektora energetycznego, a ich szybki rozwój jest możliwy dzięki potencjałowi energetycznemu obecnemu w polskim rolnictwie. Z zaprezentowanych przez nią danych wynika, że obecnie w Polsce zarejestrowanych jest 55 biogazowni rolniczych o łącznej mocy 68,6 MW, co pozwala wyprodukować 521 tys. MWh rocznie. (PAP)