Siekierski: będziemy wnioskować do KE o zmiany zasad ekoschematów
Resort rolnictwa pracuje nad uruchomieniem rekompensat dla rolników poszkodowanych przez gradobicie i nawałnice. Nie wiadomo jeszcze, ile wyniesie pomoc - najpierw trzeba oszacować straty, by poznać skalę problemu. Oprócz tego minister rolnictwa Czesław Siekierski zamierza wystąpić do KE o zmiany w dopłatach bezpośrednich. Rolnicy, którym grad zniszczył uprawy nie są w stanie spełnić niektórych warunków ekoschematów. Chodzi więc o to, by nie stracili płatności.
– Doszło do prawdziwej klęski. Wielu rolników nie tylko nie będzie miało w tym roku żadnych dochodów, ale także poniesie koszty, żeby móc wznowić produkcję. Będziemy wnioskować do KE o zmiany zasad ekoschematów ze względu na to, że nie wszystkie wymogi są możliwe do realizacji w przypadku zniszczeń. Wystąpiliśmy także z wnioskiem do KE o wsparcie z rezerwy rolnej [chodzi o 37 mln euro na rekompensaty dla sadowników i winiarzy - przyp. red.] – poinformował szef resortu rolnictwa podczas posiedzenia delegatów rad powiatowych izb rolniczych w Białymstoku.
O jakie zmiany w ekoschematach dokładnie chodzi? O to zapytaliśmy ministerstwo rolnictwa. Jak tylko otrzymamy odpowiedź, opublikujemy ją.
Jędrzejów: nawałnica zniszczyła 18 tysięcy hektarów upraw
Przypomnijmy. W nocy z 13 na 14 lipca w powiecie jędrzejowskim (woj. świętokrzyskie) przeszło ogromna nawałnica. Spowodowała olbrzymie straty na polach, głównie w gminach Słupia, Nagłowice, Mogiła i Oksa. Tylko w tych czterech gminach zniszczonych zostało 18 tysięcy hektarów upraw. Według Świętokrzyskiej Izby Rolniczej straty w kukurydzy czy rzepaku wynoszą nawet 95 proc. Wcześniej podobne nawałnice zniszczyły uprawy m.in. na Śląsku. Jeden z rolników w kilka minut stracił 80 hektarów kukurydzy, pszenicy i rzepaku.
500 mln zł dla polskich sadowników
Rekompensaty otrzymają też sadownicy i właściciele winnic, których uprawy ucierpiały w wyniku przymrozków i gradobicia. KE przyznała Polsce na ten cel 37 mln euro. Polska może dwukrotnie powiększyć tę kwotę. Wówczas do plantatorów trafiłoby 111 mln euro, czyli 473 mln zł.
Kamila Szałaj